napisał(a) Franz » 01.11.2016 21:17
Jakoś nie zainteresował nas w pierwszej chwili dosyć odległy od morza, wielki parking, jednak po daremnych poszukiwaniach czegoś lepszego, musimy dać za wygraną i wracamy do niego. Zostawimy samochód na zupełnie pustym placu i schodzimy coraz bardziej stromą uliczką pomiędzy białymi domkami z niebieskimi i żółtymi na ogół obramowaniami, wciskając się na koniec pomiędzy ciasno ją ściskające zabudowania po obu stronach, za którymi otwiera się zatoczka z piaszczystą plażą. Z obu stron obramowują ją niezbyt wysokie skalne urwiska, które zwłaszcza po lewej zachęcają nas do zawarcia bliższej znajomości.