napisał(a) Franz » 31.08.2016 23:31
Pierwsza droga, w którą próbuję się wpakować, okazuje się opatrzona zakazem wjazdu, zatem poddaję się i wracam do głównej, skąd kierujemy się na kuszącą dla nas miejscowość: Bretanha. Wprawdzie nic o niej nie wiemy i niczego ładnego się nie spodziewamy, jednak mamy sentyment do francuskiej Bretanii, więc rozglądamy się z ciekawością. Niestety, jakoś nam przemyka bez rozgłosu i w efekcie dojeżdżamy do Capelas, gdzie najpierw wita nas kilka kotów, a za chwilę długo poszukiwany sklep - Spar - w którym wreszcie nabywamy tak niezbędne dla organizmu płyny, w tym również wodę.
Po dokonaniu zakupów zaglądamy nad ocean.