Dzięki, przyda się
Przygotowania w zasadzie zakończone, pozostaje czekać
A planem mogę się podzielić, bo już opracowany. Dość precyzyjnie.
Największy kłopot sprawiła mi Formuła 1, o której marzyłem od dziecka, a marzenia swoje wreszcie zrealizowałem kupując bilet w promocyjnej cenie już w październiku. Jak to zwykle bywa, wszystko się zagmatwało, bo potem miałem cholerny problem pogodzić termin F1 z terminem urlopu pozostałych członków rodziny - żona nauczycielka, do połowy lipca zatrudniona jeszcze w szkole w ramach opracowywania planu godzin, z kolei córka miała już wykupiony obóz siatkarski od połowy sierpnia. Tak więc termin wakacji cholernie kolidował z moją formułą... Wybrnąłem z tego godząc jedno z drugim.
Na Hungaroring jedziemy z ekipą znajomych ich samochodem, natomiast rodzinka dojeżdża po mnie w niedzielę, po wyścigach i po raz pierwszy na wakacje wyjeżdżamy nie z Polski, ale z węgierskiego kraju
A plan zakłada taką trasę:
1) 26 lipca (czwartek) wyjazd z Tarnowa, godzina 8.00. Kierunek: Hungaroring
- spanie od czwartku do niedzieli na campingu, na torze.
2) 29 lipca (niedziela), ok. godziny 17.00 wyjazd z Hungaroringu, kierunek: Gradisca d'Isonzo (Włochy), 610 km, dojazd ok. godz. 22, spanie.
3) 30 lipca (poniedziałek), wyjazd rano i dojazd do Arles (Francja), 930 km, 8 godzin jazdy.
4) 31 lipca (wtorek), wyjazd rano, kierunek Barcelona, ale trasa nieco urozmaicona, bo chcemy przeciąć Pireneje i jechać przez Andorrę - 590 km, 7 godzin.
Przyjazd do Barcelony około godziny 17.00 i tutaj śpimy dwie noce, mając w planach eksternistyczne zwiedzanie stolicy Katalonii. Priorytetowe cele to Sagrada Familia, Park Guell, Casa Batilo, Casa Mila no i oczywiście stadion Camp Nou
Mamy na to wtorkowe popołudnie, całą środę i cały czwartek, więc dwa i pół dnia, gdyż ostatni etap trasy zaczynamy w Barcelonie w czwartek wieczorem.
5) 2 sierpnia (czwartek), wyjazd wieczorem z Barcelony, kierunek: Burgau, Portugalia, 1300 km, 14 godzin, jazda w nocy, zmianowa. Dojazd do Burgau w piątek nad ranem.
Na Portugalię mamy 8 dni (7 nocy) na miejscu.
Plany: w połowie odpoczynek, w połowie aktywne. Na pewno Lizbona, na pewno jedna dłuższa wycieczka - może Gibraltar, zobaczymy.
Powrót spontaniczny, bez planowania, relacja na pewno będzie
Trasa i punkty tranzytowe tutaj:
http://tinyurl.com/c4cc9xg