Portugalia - jak tam jest ?

Witam

Czy ktos w forumowiczow byl moze w rejonie Algavre [Portugalia] i czy moze mi odpowiedziec na kilka pytan :
jak dlugo jedzie sie tam samochodem - szczegolnie interesuje mnie odcinek od granicy Francusko-Hiszpanskiej w okolice Algavre.
Czy lepiej jechac 'na skóśke' przez Madryt czy moze wzdluz wybrzeza i ile to moze zajac czasu?
Czy we wrzesniu atlantyk faktycznie ma te jeszcze 22 stopnie i mozna sie pokąpac? Jak wyglada kwestia noclegow - od kiedy
nastepuje spadek cen po sezonie?
Czy za domek campingowy zmieszcze sie w cenie 20 euro za 2 osoby? Czy faktycznie plaze sa piaszczyste?
Czy we wrzesniu da sie tam wytrzymac z upalami?
Bylem kiedys na Sycylii i te ich 35-36 stopni ciezko wspominam a teraz
w Portugalii jest nawet 40 stopni.
Moze ktos wrzuci swoja relacje z takiego wyjazdu ?

Nie mogę wiele pomóc ale chętnie - jak zawsze - poczytam.

..troszkę szukałam na necie informacji o Portugali, z uwagi na "odwieczne" ( do dziś nie urzeczywistnione) plany wyjazdu do Portugalii. Co prawda nie wybieram się tam samochodem, a raczej ... samolot, własne nogi i plecak ale poniżej podam Ci linki do ciekawych stron.

Po pierwsze z tego co zauważyłam, to np. pobyt z namiotem nie jest drogi, tutaj znajdziejsz kilka kempingów i cen:
http://www.roteiro-campista.pt/frame-ge ... ues-uk.htm

Jeśli planujesz pobyt w rejonie Algavre to napewno chetnie zerkniesz na tamtejsze plaże:
http://www.albufeira.com/beach/guide/default.asp


Czy wybierasz się tam w tym roku?

Tak z ciekawości podbijam temat, bo chodź Portugalia daleko, to może ktoś zdecydował się ostatnio odwiedzić ją samochodem i napiszę parę słów...

Jak tam jest? Podobno pięknie Mój brat był, ale on małomówny jest, więc wiem tylko, że pięknie i warto

Są miejsca powalające na kolana! We wrześniu w miarę pusto i ceny szczególnie za noclegi do zaakceptowania.
Postaram się w wolnym czasie "wrzucić" zdjęcia z wyjazdu.

Marmor napisał(a):Są miejsca powalające na kolana!

...podążę więc Waszym śladem... chętnie zobaczę co widziałeś

...nie ma to jak wakacje

Portugalia i Hiszpania - zawodowo, Cro - wakacyjnie!

wawerek napisał(a):Tak z ciekawości podbijam temat, bo chodź Portugalia daleko, to może ktoś zdecydował się ostatnio odwiedzić ją samochodem i napiszę parę słów...

Samochodem z PL ? Trzeba mieć długi urlop .

My dolecieliśmy i na miejscu wypożyczyliśmy auto.

Jest super relacja Tymony z zeszłego roku na temat Portugalii.

Aglaia napisał(a):Samochodem z PL ? Trzeba mieć długi urlop

3 i pół tysiąca kilometrów autostradami ...?

Mi wyszło 1 dzień i 9 godzin wg googla.

Sąsiad, wracając bodajże z olimpiady w Hiszpanii przeskoczył to w dwa dni, z czego większość, wówczas, zajęło mu przebijanie się przez Polskę, co dziś już jest łatwiejsze.

Przebicie się do Grecji, nie mówiąc o Turcji, wcale nie jest banalniejsze, a jeździmy.

A co do samolotów, to jakby ludzie mieli latać, to by skrzydła mieli

Pozdrawiam

weldon napisał(a):3 i pół tysiąca kilometrów autostradami ...?

Mi wyszło 1 dzień i 9 godzin wg googla.

Sąsiad, wracając bodajże z olimpiady w Hiszpanii przeskoczył to w dwa dni, z czego większość, wówczas, zajęło mu przebijanie się przez Polskę, co dziś już jest łatwiejsze.

Przebicie się do Grecji, nie mówiąc o Turcji, wcale nie jest banalniejsze, a jeździmy.

A co do samolotów, to jakby ludzie mieli latać, to by skrzydła mieli

Pozdrawiam

Co kto lubi (niektórzy i do Syrii jeżdża swoim transportem...) - dzień i 9h to 33h - ja w samochodzie nie wytrzymam dłużej niż 12-14. Doliczając do tego jakieś przerwy, korki itp. wychodzi +/- 15h na dzień. To mniej więcej kres wytrzymałości mojego kierowcy ale też granica jaką podpowiada mi rozsądek .

Czyli wychodzi ponad 2 dni na jazdę w jedną stronę, powrót drugie 2 i jak się ma dwa tygodnie urlopu to na miejscu daje 10 dni - jak dla mnie mało...

Cenowo wliczając opłaty za autostrady, paliwo, nocleg itp. też nie wychodzi to rewelacyjnie.

Do Grecji poleciałam i do Turcji też zamierzam .

też zależy skąd w Polsce się jedzie i jak planuje dojazd

nie ma sensu liczyć od ... do, bo taki plan to mordęga ...

bo - licząc od końca i bez zmiennika ... ale tak na maksa, po ponad tysiąc km dziennie, to trasa (powrotna) wychodzi tak:
* pierwszy dzień: koniec Europy - Barcelona (1300 km)
* drugi dzień: Barcelona - Manheim (1300 km)
* Manheim - coś w Polsce (np. Gdańsk - 1200 km)

ja bym tak nie jechał - tą trasę trzeba rozłozyć i miećna nią dużo czasu - bez tego wyjdzie jakiś koszmarek wakacyjny :@(

Nasz największy hard core to trasa Sosnowiec - Geneva - wg Googla około 1400 km (praktycznie wszystko autostradą). Razem z postojami wyszło +/- 16h. Kierowca był padnięty i nie wyobrażał sobie drugiego takiego dnia.

Czepiacie się

Zmiennik jest obowiązkowy, natomiast do waszego rozwiązania to trzeba jeszcze lubić latać i, co ważniejsze,
wierzyć, że coś, co nie jest kulą armatnią, a jest cięższe od powietrza potrafi latać.

Ja - nie wierzę

Takie rzeczy to tylko Baron Münchhausen potrafił

Pozdrawiam

Ja lubię latać, ale wolę jeździć. Samochód oznacza swobodę, bo jadę gdzie chcę, śpię gdzie chcę, zatrzymuję się gdzie chcę i robię co chcę.
Przemieszczanie się po dobrych drogach nie jest aż tak męczące, może troszkę żmudne.
- 15 dni urlopu daje 23 dni wolnego, więc czemu nie spróbować takiego rajdu autem do i po Portugalii...