Chyba nieAguha napisał(a):To teraz będzie odcinek - Lizbona oczami Dzieciaków
Jakby to powiedzieć, mąż mi kupiłAguha napisał(a):Gdzie kupiłaś tak łaskawego mopa i odkurzacz?
To się chyba nazywa podział obowiązkówweldon napisał(a):Jak na mój gust, to zakupy zrobił mąż, a ona tylko ma je zanieść do domu ...
Fakt, fakt - wagonik też nas poraził - dosłownie i w przenośniweldon napisał(a):Szukam i szukam jakiegoś określenia, na ten błyszczący wagonik ...to trzeba kochać, żeby to tak pucować.
Nie ma siły - facet się nim zajmuje na co dzień
To jest super plan Życzmy sobie tego, żeby każdy kiedyś mógł pozwolić sobie na takie szaleństwoAglaia napisał(a): Jak kiedyś będę mogła zaszaleć to chyba wsiądę w samolot, polecę tam na ten mus i wrócę .
Plavacu - Czemu tylko trzy zdjęciaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!! Zdjęcie podświetlonego elevadora - super Mam nadzieję, że w trakcie kolejnych lizbońskich odcinków uchylisz więęęększy rąbek tajemnicyplavac napisał(a):Dla nas Lizbona była pierwszym portugalskim miastem - więc siłą rzeczy wywarła piorunujące wrażenie. Szczególnie po oczekiwaniach wywołanych przywołanym przez Ciebie Lisbon story nastawienie było jednoznaczne. I , mimo że nie udało się nam być na koncercie fado - zrealizowane w 100 %.
Srebrna winda kapitalna - żal,że nie trafiliśmy na nią przypadkiem
Ale nasze "słuchanie" Lizbony trwało tylko 24 godziny. Ponoć i miesiąca mało ...
Wkleję 3 zdjęcia nocnego Barrio Alto.
pozdrawiam serdecznie