napisał(a) dangol » 27.09.2010 12:23
Tymona napisał(a): No więc mieliśmy tylko cztery dni, a apetyt na czterdzieści (...) a także (a może przede wszystkim) jednostkę chorobową zwaną "permanentnym lenistwem wakacyjnym".
Skąd ja znam
Tymona napisał(a): Taka jazda autobusem jest ciekawym przeżyciem, bo niby globalizacja już dawno sprawiła, że autobusy wszędzie takie same, ale za to ludzie w nich jacyś inni - tym razem byli jacyś tacy nooo...
Też wychodzę z założena, że warto czasem zdać się na lokalną komunikację, aby złapać trochę miejscowej atmosfery
. W połączeniu z obiadkiem w jakieś restauracji opanowanej przez tubylców, daje to niezły obraz odwiedzanego kraju
.
Tymona napisał(a): Surfujący surferzy
Dzięki za takie obrazki, bo może dzięki niej będzie mi łatwiej przekonać
Grześka do andaluzyjsko-portugalskiej podróży, kiedyś tam, zanim się całkiem zestarzejemy. Podjęcie próby surfozabawy z falami na oceanie to jego jak dotąd niespełnione marzenie, no więc niech je zrealizuje
, a ja przy okazji
pooglądam sobie bajkowe widoki, kolorowe azulejos i różnorakie zabytkowe cudeńka, które tu pokazujesz. Może nawet najpierw dotrę właśnie na tech zachodni Zachód, a dopiero potem na Kanarki? No, chyba że wcześniej jednak będzie Rumunia, żeby nieco odpocząć od wzmożonych wydatków wakacyjnych...