napisał(a) Rysio » 16.01.2008 12:33
Madziu, tak jak napisałem zainwestuj w jasną stałkę 50/1,7 lub 50/1,4. Obecnie Twój obiektyw najprawdopodobniej pozwala otworzyć szkło do f=3,5 a to dość ciemno i może światła brakować, zdjęcie zrobione jest przy f=5,6 więc już mocno ciemno i czas musisz ustawiać zbyt długi aby uzyskać nieporuszoną fotkę. 50/1,7 pozwoli Ci skrócić czas bardzo znacznie przy tak wysokim w pełni użytecznym ISO. Stałka 50/1,7 Minolty przyzwoicie ostra jest już przy pełnym otwarciu, przymknięcie go do wartości f rzędu 2,8 spowoduje że zdjęcia będą ostre jak żyleta i to wszystko bez użycia flesza. Jeśli nie zamierzasz na razie kupować szkła doświetl małą modelkę stałym światłem np. jakiś halogenek, lub zwykły reflektorek z lampki na biurku. Patrząc przez wizjer będziesz widziała jak układają się cienie na twarzy dziecka i w jakim ustawieniu wygląda najkorzystniej, tak aby nie było np cieni od nosa (przy oświetleniu bocznym się pojawiają) oraz żeby nie pojawił się cień za plecami dziecka na ścianie, bo to zdjęciom też uroku nie dodaje. Przy zdjęciach dzieciaczka bez flesza przydaje się również szybkostrzelność aparatu. W przypadku A700 masz do dyspozycji 5 kl/sek jeśli zrobisz kilka serii podczas takiej sesji po 5-7 klatek to zauważysz, że w którymś ujęciu dzieciaczek ma najciekawszą minkę i najlepiej rozłożone światło, bo o pozowaniu maluszka raczej nie może być mowy więc kontrola nad światłem jest mocno utrudniona i ograniczona.
Januszu, możesz spróbować dopalić lampą żeby cień wyeliminować jednak pamiętaj kąt padania=kąt odbicia tzn musisz błysk tak poprowadzić żeby światło dostało się pod daszek bo jeśli tak się nie stanie to cień będzie jeszcze głębszy. Delikatne
użycie flesza w portretach plenerowych jest o wiele bardziej uzasadnione i dopuszczalne aniżeli użycie go w pomieszczeniu gdzie staje się oświetleniem dominującym. W plenerze pozwólmy dominować słońcu a błysk wykorzystajmy wyłącznie do modelowania i osłabiania (a nie eliminowania )
ostrych cieni.
Kiedyś już o tym pisałem ale nie pamiętam czy tu więc może się powtórzę. Fotografia jak sama nazwa mówi to malowanie światłem, gdzie każde jego źródło ma inny charakter, temperaturę i co innego ze zdjęcia wydobywa. Użycie szczególnie wbudowanego flesza przypomina mi analogicznie w malarstwie otwarcie puszki farby i rzuceniem nią w płótno w nadziei że coś z tego będzie, no i będzie ale tylko "coś" bo obraz na pewno nie ...
Pozdrav
Edit. Janusz ostatnie 2 bardzo fajne