napisał(a) volumen » 11.02.2009 11:05
Andrzej Mroczek w swej "Książce o fotografowaniu" napisał, że portret umieściłby na pierwszym miejscu najtrudniejszych zdjęć. Dlatego Leszku musisz dużo ćwiczyć, ale też słuchać, czytać, porównywać, oglądać i nie popełniać wciąż tych samych błędów. Jest mnóstwo galerii w sieci, przez oglądanie też się uczysz.
Ja widzę u Ciebie chyba trzy poważne błędy - dwa sprzętowe, a trzeci to chyba przyzwyczajenie.
1. Uparłeś się robić portret z bardzo bliska. Czym to grozi? Popatrz na zdjęcie kolegi, które jest... koszmarne
Z powodu bliskiej odległości wyszedł mu kulfon a nie nos. Ponieważ zastosowałeś przysłonę 1.8, uzyskałeś małą GO. Dlatego nos jest zupełnie nieostry. W sposób niemal doskonały uwydatniłeś też wszystkie wady skóry - także na zdjęciach żony. Ale to też wina sprzętu. I braku makijażu.
2. Obiektyw 50 mm średnio nadaje się do portretu. Jest po prostu za ostry, nie ma też dobrej ogniskowej do portretu. Typowa portretówka to miękkie szkło o ogniskowej zaczynającej się gdzieś tak od 80 mm.
3. Lampa - z takimi kombinacjami alpejskimi to daleko nie zajdziesz. Musisz niestety zainwestować, bo sam widzisz jak spłaszczasz twarze. Masz dwa wyjścia: kupić porządną lampę lub ucywilizowana partyzantka. Przede wszystkim zapomnij o lampie wbudowanej - nie ma jej. Kup fotocelę, lampę zewnętrzną na statyw, do tego albo zrób softboxa, albo kup parasolkę (białą). Powinieneś zmieścić się w 100 zł.
Pewnie jest jeszcze kilka rzeczy, które trzeba poprawić, moim zdaniem te są najważniejsze.
Powodzenia
P.S.
Photoshopa nie trzeba kupować. Jest darmowy GIMP, Picassa też daje niezłe możliwości. Jest jeszcze darmowy PhotoFiltre. Wystarczy ściągnąć i się nauczyć. Więc Twoje tłumaczenia odrzucam