Powitać w nowej relacji
Tytułem wstępu:
- ponieważ człowiekowi się też należy jakiś wypoczynek bez dzieci
- zaoszczędziłem na kwaterze w Cro w lato
- oraz jakoś sezon trzeba zamknąć
padło na Porto.
Cała akcja działa się w dniach 6-9 październik, więc pisze prawie na bieżąco
Co do wyborów, to już prawie standardowo WizzAir ze swoją formułą lot+hotel okazał się bardzo dobrze skalkulowany, to nic tylko brać i lecieć. O cenach jak zwykle będzie na końcu. Także standardowo wzięliśmy tylko lot + hotel, beż żadnych transferów i innych dodatków. Wszystko w swoim zakresie.
Najbardziej mi zależało na wylocie z Katowic, ponieważ tam jest moim zdaniem najkorzystniejszy układ przylotów wylotów. W sensie około 18 jest się na miejscu a wylot jest też koło 18. Ale w ostatecznym rozrachunku padło na Wrocław, ponieważ chwilowo cena spadła w tym układzie mocno więc nas przekonali Wylot jest o 18.50, na miejscu jesteśmy 21.10 lokalnego czasu, powrót jest wylot 21.10, na miejscu w Wro jesteśmy 0.30. Wylecieliśmy w sobotę powrót we wtorek, czyli "powiedzmy" 3 pełne dni na miejscu.
Parkowanie we Wrocławiu pod lotniskiem jest fajne, bo można kupić miejsce przy lotnisku i cena jest w sumie taka sama jak na parkingach około lotniska, a nie trzeba tracić czasu na czekanie na busa. Więc zaparkowaliśmy, odprawa poszła sprawnie (kupiłem Wizz Priority).
Lot bez problemów, choć dość długi, prawie 3,5 godziny ... Lądowanie już w nocy, widać pięknie oświetlone nadbrzeża Porto ...
Transfer z lotniska w tym przypadku jest bajeczny. Wychodzimy z lotniska, przechodzimy na stację metra Aeroporto i w sumie każdą linią dostajemy się do centrum miasta za 2 EUR Kupujemy kartę Andante, ale nie całodniowe. Tylko na jeden przejazd. O tym że nie ma sensu kupować ich na cały dzień, będzie później.
Strona operatora metra http://www.stcp.pt/en/travel/
Ceny http://www.stcp.pt/en/travel/tariffs/prices/
Na metro musieliśmy poczekać około 30 min, wsiadamy, przed wejściem na peron odbijamy w takich dotykowych panelach nasze karty (przykładamy do urządzenia i słychać "piiiiiik" ) Nie ma bramek, czy innych blokad. Także jest to pewna "dowolność" skasowania biletu, ale też kary za ich brak są spore, więc oczywiście nie ma sensu siebie i kogoś oszukiwać. Przynajmniej my nigdy tak nie robimy.
W naszym przypadku z metra wysiadamy na stacji Casa de Musica i mamy do przejścia około 300 m do hotelu. Noc była dość ciepła, więc spacer nie sprawiał wielkich problemów. Okolica spokojna, ruch samochodów był jeszcze dość spory, ludzi na ulicach niezbyt wiele, ale naprawdę jest poczucie spokoju.
Wybrany hotel to Vice Rei https://www.hotelvicerei.com/
Hoteli jest w całym ciągu domów, przyjęcie na recepcji odbyło się wręcz błyskawicznie. Numer rezerwacji z Wizz, szybkie sprawdzenie paszportów i wydanie klucza. Nie wiem czy wszystko trwało z 5 min ....
Kawałek korytarzyka przed naszym pokojem
Sam pokój
Pokój czysty, łóżko duże, mała sofka, klasyczne hotelowe biureczko. Spora szafa, telewizor, tylko kanały portugalskie. Łazienka spora, są ręczniki, kosmetyki, suszarka. Zmian ręczników i sprzątanie było codziennie.
Widok z okien za dnia
Na przeciwko jakieś inne wielopiętrowe domy, raczej biura, bo sporo rano "garniaków" chodziło.
Odgłos z ulicy raczej średni, wyciszenie pokoju nie jest bardzo dobre pod tym względem. Pewno lepiej jest od drugiej strony, gdzie okna wychodzą na boczną uliczkę.
Śniadania w hotelu są raczej mocno "kontynentalne". Kawa (bardzo dobra), herbata, soki, świeżutkie bułki, ser, wędlina (po jednym rodzaju), dżemiki, mleko, płatki, na ciepło rogaliki. Codziennie to samo. Ktoś powie że żal, ja mówię ok. Wszystko smaczne, pod dostatkiem, człowiek głodny nie wychodzi. A jak się szuka smaków to się idzie na miasto, co też czyniliśmy
Jadalnia wygląda tak
Także byliśmy w pokoju około 23 więc tylko były siły na prysznic i spanie. Trzeba było nabrać sił na następny dzień...
To co, pijemy, znaczy się płyniemy ? Nie, jakoś po tym porto się plącze język ... Dobra, spacerujemy
pozdrawiam, Michał
cdn ...