Rysio napisał(a):
Za te pieniądze nie kupiłbym go w życiu. Zarówno cena jak i gabaryty i waga, podpowiadają jasno - kup lustro, choćby z dualkitem jakiegoś Nikona, Canona, Sony czy Olka obojętnie. Rozwiniesz się, złapiesz bakcyla dokupisz szkła i możliwości będziesz miała znaczne.
Dla przykładu link do Sony http://www.vipfoto.sklep.pl/go/_info/?i ... 62292a983b
Dużo większy od mojego nie jest - w długości tylko 2 cm - natomiast szerokość " robi" obiektyw.
Zgadzam sie ze ciężar może być problemem. Cena aż tak wielka nie jest można kupić już za 1600 - cięzko go tylko namierzyć i dotknąc przed zakupem. A kota w worku kupować nie lubię...
Lutrzanki mają wg mnie tylko jedną "wadę" - żeby być naprawdę zadowolonym ze zdjeć trzeba wymienić obiektywy- no może nie trzeba ale nie widzę sensu w robiniu zdjęć dobrą lustrzanką z podstawowym obiektywem. A bawienie sie w wymianę obiektywów przy moim dziecku jest rzeczą ...hmmm... trudną. Boję się tego że wydam kupę kasy na obiektyw a potem on mi zwyczajnie zleci na ziemię/kamienie/beton i będzie po ptokach...
Na pewno kupimy taki sprzęt jak Olga podrośnie .
Więc pozostaje hybryda.
Mariusz poleca Panasonica FZ-18. Zdjęcia też są "niekiepskie" więc może warto sie przypatrzyć bliżej ?
Pozdrawiam
Marta
PS A może ja sie mylę ? Może robienie zdjęć lustrzankę z podstawowym obiektywem nie jest aż taką wielką wadą? Bo jak się patrzy na te ceny to faktycznie może nie warto pchać sie w hybrydę?