Ok. dzięki za rady - szczerze przyznam, że moja decyzja zmienia się z dnia na dzień. Jeszcze w na początku roku na 100% był k10d. Potem gdy poczytałam o nowym zaczęłam czekać aż pojawi się w Polsce, dodatkowo brałam też pod uwagę sony a350, tylko jak na mój gust trochę za bardzo plastikowy i 14 mln px w matrycy ccd to podobno nie najlepsze wyjście. Aczkolwiek też o nim dość poważnie myślałam. Potem pojawiła się szansa zakupu aparatu w USA i wtedy byłam już zdecydowana - wymyślałam tylko jakie obiektywy sobie dodatkowo dokupić. Niestety osoba, która miała mi go kupić trochę się przeraziła że coś pokręci i ostatecznie zabrakło czasu aby zdążyć z zakupem przed jej odlotem. Więc znowu zaczęłam przeliczać kasę i zastanawiać się. Wczoraj nawet wróciłam do opcji k10 - bo w gorącej wodzie jestem trochę kąpana i zawsze chciałabym mieć już od razu wszystko i zacząć się tym bawić. Jednak moja druga połowa też mi mówi aby lepiej k20. Tylko obawiam się, że nawet za pół roku cena się zbytnio nie zmieni, a chciałabym zabrać go ze sobą na wakacje - a wyjeżdżam na początku lipca.
W każdym razie jeśli ten obiektyw, który mam będzie w miarę ok - tzn. da się jakoś na początek strawić to zostanę przy k20, bo jednak i matryca CMOS i kilka innych szczegółów mi tutaj bardziej odpowiada.
Dzięki za rady - jeśli kupię jeszcze w kwietniu to na zlocie będziecie mnie uczyć! Oj, zabrzmiało groźnie