D1ALVARO napisał(a):ja tylko dodam od siebie że jeśli chcecie "pływać" takimi wynalazkami z dziećmi to chyba nie dalej jak 10 metrów od brzegu , a nazywanie tego " sprzętem pływającym " to już lekka przesada
W tym problem. Co to jest 10m ? Ale niestety to morze i fala przybojowa oraz prąd mogą nie dać
wrócić śmiałkowi z powodu braku siły. Sam miałem kilka lat temu podobną przygodę. Pływając po zatoczce okazało się, że pomimo moich wysiłków stoimy w miejscu. Dzięki opatrzności zabierałem zawsze dodatkowe wiosła. Dzięki temu włączyliśmy dopalacze (w postaci żony) i zagrożenie szybko minęło, nie wywiało nas na pełne morze.Pozdrawiam.