Naleśniki ze szpinakiem.
Na dzień dzisiejszy szalenie dużo nowalijek pojawiło się na targu. Szpinak, szparagi, super...
Dzisiaj proponuję naleśniki ze szpinakiem.
Taka kupa świeżego szpinaku, sugeruję nawet ponad kilogram, wystarczy umyć, usunąć tylko te największe korzonki, albo wcale, wszystko miękkie, młodziutkie, prosto do garnka...
Teraz robimy kupę naleśników, takich zupełnie normalnych, lub z dodatkiem nieco mąki gryczanej, dowolnie...
Jak robimy świeży szpinak- do dużego garnka z posoloną wodą wrzucamy liście, w jednej chwili zredukują się do niewielkiej ilości. Wystarczy zblanszować, czyli gotujemy 2-3 minuty, odsączamy i trochę odciskamy na sicie.
Na dużej patelni podsmażamy drobno pokrojoną cebule, pod koniec dorzucamy 2 ząbki zgniecionego czosnku. Dodajemy do 2 łyżek masła, wrzucamy szpinak, który po odsączeniu kroimy nożem na mniejsze fragmenty...
Dusimy na patelni dodając do smaku sól, pieprz czarny, nieco gałki muszkatałowej... Dusimy chwilę, w sumie 3-4 minuty, nawet mniej, pod koniec dodajemy dwa dobrze wymieszane jaja, czyli zagęszczamy jeszcze tylko przez moment i już...
Do farszu możemy dołożyć: łosoś wędzony, ser żółty, ser pleśniowy. Kto nie lubi szpinaku- to w zamian proponuję szparagi, ew. wędlinę np ostre hiszpańskie chorrizo lub nawet szynka serrano, każdy naleśnik może być inny i dowolnie spreparowany. Każdy może ze składników zrobić coś dla siebie, w swoim smaku i charakterze...
I teraz, jeśli każdy ma swoją propozycję, ja dla siebie - naleśnik ze szpinakiem, łososiem, i serem pleśniowym, jasne że doprawiłem na ostro, i bach na patelnię. Wystarczy chwilę podsmażyć z obu stron, od razu zrzucamy na oczach gości na talerze, dodatkowo- jakiś sos, czosnkowy lub meksykański, mogą być nowalijki, koperek...
Smacznego, pozdrawiam, Grzegorz.