Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Znalazłam takie coś:
http://www.euromarina.cz/pl/chorwacja/k ... blitva.htm

Zrobię jutro i sprawdzę..

Blitva to nie szpinak (a tym bardziej nie nazwa dania, jak wynika z wymienionej wyżej strony www, lecz roślina, warzywo); zwana też kapustą rzymską (kuzynka buraka); w niektórych źródłach piszą, że to boćwina, ale ja mam wątpliwości...(boćwina ma czerwone łodygi, a blitva białe); spotykałam też nazwę burak liściowy lub szpinakowy... należałoby spytać jakiegoś botanika.
Pozdrawiam

Zgodzę się
To nie był szpinak, tamto z kalmarami mi smakowało, a dzisiejszy szpinak z rybką nie
Tzn rybka była niczego sobie

mutiaq napisał(a):Znalazłam takie coś:
http://www.euromarina.cz/pl/chorwacja/k ... blitva.htm

Zrobię jutro i sprawdzę..

... tu troszkę inny przepis: Blitva sa krumpirom

Dzięki!

Po wielu pobytach w Cro wiem, że mam zbyt mały piec do pieczenia smakołyków, chociaż mój do niewielkich nie należy i dodatkowo połączony jest z wędzarnią.



Kolega jest niesamowity. Piękna wędzarnia, akurat do mojego ogrodu. Aktualnie jestem na etapie projektowania i szukam w internecie różnych rozwiązań dotyczących budowy wędzarni. Ma być praktyczna i cieszyć oko. Zbudować, zbuduję ją sam, chyba że zabraknie mi czasu bo z tym bywa różnie. Czy kolega sam wymyślił projekt czy zatrudnił osobę drugą ?Pozdrawiam kolegę serdecznie.

Darku--miałem kilka różnych wędzarni. Zaczynałam od prostej z beczki i kanału zasypanego ziemią (wyglądał jak grób, szczególnie gdy kilka świec przeciw komarom postawiliśmy dookoła).
Ciekawie wkomponowaną w grilla i narożnik wiaty, z kamienia mam na działce na Mazurach. Ma 2 wady--zbyt krótki kanał dolotowy i zbyt mała komora wędzalnicza. Nawet nie chodzi o to, że mało się mieści, ale o to, że bardzo szybko robi się w niej gorąco, trzeba cały czas pilnować wędzenia. Ma to też dobre strony, siedzę sobie przy niej, popijam piwko, zagryzam wyrobami i ...jest mi dobrze
Ta, która jest na zdjęciu, powstała po dosyć długim okresie prób i doświadczeń. Poprawiłbym w niej tylko jedno, ale o tym za chwilę.
Projekt mój przy pomocy żony. Kanał szeroki i długi, niecałe 3 m, komora o wymiarach ok 95 x 90 cm, 3 poziomy wędzenia. Dosyć spory komin, oczywiście z szybrem, ułatwia utrzymanie właściwej temperatury. Cała konstrukcja to cegły szamotowe, lany strop nad konałem, obłożone cegłą klinkierową. Fundament robiłem sam, mam bardzo wysokie wody gruntowe, wkopałem się na ok 70 cm, lałem cement na wrzucane stare siatki ogrodzeniowe. Nad paleniskiem mam wstawioną małą płytę z kuchni węglowej. Wędząc mogę np gotować wodę, grzać piwo czy wino...
To jest część wędzalnicza, a od niej, jak widać, dobudowana jest część grillowa, 2 stanowiska. Jedno na grilla standardowego, drugie będzie przygotowane do pieczenia na blasze. Pod spodem miejsce na drewno.
Wyszło jak wyszło, nam się podoba, wyroby wychodzą wyśmienite, kilka osób z forum może to potwierdzić. Duża komora spowodowała łatwość kontrolowania temperatury, ja lubię wędzić długo, na zimno. Takie wyroby są trwalsze i podobno bardziej zdrowe. Mogę też w czasie wędzenia zająć się inną pracą.
Teraz -- co bym zmienił--mianowicie długi czas projektowaliśmy wędzarnię z komorą drewnianą. Łatwiej wysuszyć (koniecznie przed włożeniem mięsa, też wysuszonego), łatwiej utrzymać temperaturę, ale ...
Tę co mam, mogę zostawić bez opieki, nic się nie zapali, jest dobrze zabezpieczona, a wędzarnia z komorą drewnianą wymaga większej uwagi. To zadecydowało, ze powstała tak jak jest, ale następną, jeśli będę miał gdzie, zrobię jednak z komorą drewnianą.
Wygodne--drzwi do komory takie jak u mnie, duże i nie od strony paleniska (takie mają znajomi, niewygodne).
Jakby coś jeszcze, chętnie doradzę

Z Twojego opisu wynika, że Wędzarnia jest praktyczna. Można grilować, smażyć na blasze, gotować wodę i wędzić na trzech poziomach. Na zdjeciu widać, że jest też estetycznie wykonana. Uroku dodaje miejsce na ognisko, kociołek węgierski, ładny dorodny świerk oraz ciosane ławki. Tylko Ci pozazdrościć. Do tego jescze widok za działką, czyli zielona przestrzeń. Ja jak narazie wszedłem na stronę internetową Zadymiaczy i podpatruję ich wędzarnie oraz wytwory ich pracy czyli wędzone na gorąco i zimno szynki, balerony, kiełbasy, boczki, żeberka, kaszanki, salcesony itp. Narazie tworzę swój projekt wedzarni ale będę się pytał co nieco Ciebie. Zawsze uważałem, że cenne są uwagi innych osób zwłaszcza tych, którzy mają większe doświadczenie w tym interesujacym Hobby niż ja. Pozdrawiam czołowego Zadymiacza forum, specjalitę od rąbanki i kaszanki .

Kolego Macieju, gdybyś mógł to zamieść więcej zdjęć tej ładnej wędzarni jeśli oczywiscie takowe posiadasz. Zawsze lepiej podejrzeć ciekawe rozwiazania z bliska niż tworzyć swoje bez jakiegokolwiek doswiadczenia w tej branży. Pozdrawiam

A gdybyś jeszcze był tak miły i podał kilka swoich sprawdzonych przepisów, pewnie nie tylko ja byłabym wdzięczna(sorry jeśli coś mi uciekło i gdzieś pisałeś o swoim "wędzeniu" ale tak wiesz dla bardzo początkującego) pozdrawiam

Aby spełnić prośbę Darka i Basiaeli i aby nie zaśmiecać wątku o obiadkach w Cro, dzisiaj lub jutro, założę specjalny temat poświęcony mojemu wędzeniu, w którym pokażę wędzarnię, wędzenie, podam ogólne zasady wędzenia, ale też chętnie ew poczytam o doświadczeniach innych forumowiczów.

Dzisiaj danie proste, w miarę i w miarę szybkie. Kurczak po Tajsku.
Komponenty raczej w sklepie specjalistycznym, niedawno w Lidlu można było kupić spory zestaw składników, z czego z resztą skorzystałem.
Przepis z głowy, trochę podpatrzony w tv, trochę z własnych podróży. A tak naprawdę, dajemy to co pod ręką. Najważniejszy jest sam styl oraz przyprawy, no i oczywiście składniki.

Składniki:
-ok 60 dg filetu z kurczaka
-papryka 1 lub nawet 2
-cukinia
-opakowanie świeżych kiełków
-połowa średniej kapusty pekińskiej
-puszka ananasa
-puszka pędów bambusa
-świeży imbir
-może być mieszanka tajskich warzyw, tak na dodatek
- sos sojowy, najlepiej słodki, sos curry, a może sos do woka, akurat miałem, lub coś w tym stylu, lub nawet mieszanka słodko-kwaśna np. Knorra
-przyprawy azjatyckie.





Filet tniemy na paski, łączymy z sosem sojowym, curry, tartym imbirem, trochę marynujemy. Potem smażymy na patelni, może również nieco oleju arachidowego lub cytrynowego, o niebo polepsza smak. Lekko podsmażamy,, odstawiamy.

Warzywa po kolei kroimy w słupki, smażymy na woku lub głębokiej patelni z przykrywą, smażymy kolejno, można segregować i łączyć warzywa o podobnych właściwościach. Potem mieszamy razem wszystko.



łączymy na patelni, dodajemy na koniec wszystkie składniki, sosy, ewentualnie ostry pieprz nawet cayenne, nieco cukru, soli. Jeśli ktoś lubi, nieco koncentratu pomidorowego.

Podajemy z makaronem, najlepiej wstążki lub tak jak ja- pene, kwestia gustu lub tego co pod ręką.



Podajemy ze świeżą bazylią lub kolendrą.
Smacznego, Grzegorz,

Podziwiam kolegę Grzegorza za repertuar kulinarny. Jest fascynujący. Oby tak dalej. Tak trzymać.

P.S. Kolega chyba pomylił się z powołaniem.

Ruszyła machina świąteczna, na początek Wigilia. A jak Wigilia to jedną z głównych odsłon są PIEROGI.
W jak pierogi, to pierogi, każdy lubi swoje wersje, świąteczne, poświąteczne. A jak robić to dużo, zawsze można zamrozić, i ja tak to czynię.

Może trochę za wcześnie, ale już świątecznie i bardzo serdecznie pozdrawiam całą Cro-Brać ( to nie od wyspy).
Wszystkiego dobrego i wspaniałych kulinarnych wyczynów, wszystkim wam ŻYCZĘ





Pozdrawiam, Grzegorz,

Alleeee zima, brrrrr!!!!!

I tak jej nie przestraszymy, ale pewne pomysły kulinarne mogą nas trochę od niej oderwać. Dzisiaj proponuję warzywną zapiekankę w śródziemnomorskim stylu.

Składniki:



- 5-6 ziemniaków
- 2 cebule
- 2 cukinie
- 2 bakłażan
- kilka pomidorów
- 2 pory
- groszek może być konserwowy
- ser do zapiekanki, w tym wypadku feta. ser bułgarski lub w tym stylu.
- sos pomidorowy, ziołowy , kwestia wyboru,
- zioła, w tym świeży koperek, kolendra lub coś takiego
- zioła suche- bazylia, pieprz, i to co lubicie
- oliwa, sól. itp.


Kartofle, obieramy, kroimy w plasterki, trochę podsmażamy na patelni, sól, pieprz, dodatkowo kroimy cebulę, dorzucamy do smażących się ziemniaków.
Bakłażan kroimy na cząstki, podobnie cukinie, no takie okrągło-podłużne, jakie wyjdą. Teraz do Bakłażanów i cukinii, dodajemy trochę soli, curry, oregano, i oliwy, wymieszać.

Na blachę do pieczenia, naoliwioną, układamy warstwami. Wcześniej podsmażone ziemniaki z cebulą, potem pokrojonego pora...



Potem dokładamy resztę, czyli, już przygotowane, pocięte bakłażany i cukinię, pocięte pomidory i paprykę.
Dodajemy groszek, zioła świeże, zalewamy sosem pomidorowym dosmakowanym, czyli coś jak do pizzy, sol, na wierzch ser do zapiekania.




teraz sypkie zioła, trochę oliwy, by wszystko odpowiednio zapiekło się w piecyku, ale bez przesady. Ile czasu, no jakieś 30-40 minut, to ma wyglądać, mniej więcej tak!!!
Kwesta bezsporna, nie można tego spalić.!!!!

Zapiekanka sezonowa z warzyw, bo takie mamy teraz warzywa, i to nasze szczęście, że takie mamy.



Smacznego, pozdrawiam, Grzegorz.

Kiedy będą następne pyszności?
Ten temat jest jednym z moich faworytów, uwielbiam go przegladać od czasu do czasu, bardzo smakowity...