Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Grzegorzu--podajemy różne przepisy, szczególnie Ty jesteś niezastąpiony, ale...

Do wszystkich, którzy proszą o przepis dla swojego jedynego/jedynej---każda potrawa, nawet najbardziej prosta może wystarczyć do zdobycie jego.jej serca (prze żołądek) pod jednym warunkiem, mianowicie--zawsze musimy włożyć maksymalnie dużo SERCA do przyrządzenia potrawy. Potrawa zrobiona "na odwal" nigdy nie wyjdzie smakowicie, nawet jeśli będzie z najlepszego przepisu.
Czasami robimy sobie z żoną proste kolacje, przy świecach (niczym Pani Bukiet), ale są one urozmaicone ciekawymi przystawkami (jaki to już nasza tajemnica, nie muszą to być przystawki smakowe), ale zawsze do przyrządzania potraw jest włożone serce.
Wystarczy, że podamy zwykłe paluszki, kraby...., a może być tak


Czy zgadzasz się ze mną, Grzegorzu

Pozdrawiam

Oczywiście zgadzam się, jak najbardziej i również pozdrawiam. A dobrych przepisów, ale w swoim wykonaniu i ze swoimi przemyśleniami - nigdy nie za wiele.
Polecę coś śmiesznego ale i użytecznego, a jaki niezły prezent gdy idziecie w gości. Zestaw kuchennych narzędzi, w tym wypadku firmy Berghoff.



Pozdrawiam, Grzegorz.

śledzę to forum od dłuższego czasu z wiadomych powodów, czytam to i owo i tak się zastanawiam kim jest Grzegorz Ćwik ??
toć Makłowicz się traci.
Panie Grzegorzu jestem pełen podziwu nie tylko za przepisy i rady, ale głównie za chęć podzielenia się tymi informacjami na forum.
Pozdrawiam

To wszystko dlatego, że to jest całkiem fajne i przyjazne forum. A pomysły kulinarne, to dodatek, tak aby pobudzić Crofanów do podjęcia sztuki pichcenia. Swoje pomysły kulinarne zacząłem właśnie na licznych wyprawach, wycieczkach wakacyjnych najczęściej pod namiotem, tam gdzie walczyć z patelnią jest szczególnie trudno. I tak to już zostało.
A właśnie w Chorwacji, apartamenty są najczęściej dobrze wyposażone, składniki do sławetnych obiadków można częściowo ze sobą przywieźć, ale i tutejsze są genialne. Myślę głównie o rybach i owocach morza, wspaniałych warzywach i owocach. Tylko trochę inwencji i nieustępliwości. Czasu wcale zbyt dużo nie trzeba marnować. A ile można siedzieć na tej plaży???
Jasne że żartuję, choć nie do końca.

Dzisiaj pomysł na zawijasy schabowe z mozzarellą.

Składniki:
1 kg schabu
20 dg mozzarelli w bloku
żurawina spożywcza, przygotowana
świeży rozmaryn
2 cebule
przyprawy suche- pieprz mielony, tymianek, sól, cukier
oliwa z oliwek, oliwa i trochę masła
1 1/2 szklanki bulionu
opakowanie śmietany dość gęstej
szklanka wina białego,



Porcje schabu, takiej wielkości jak na kotlety rozbijamy cienko. Posolić, pieprz, tymianek, nieco oliwy, tak by się nie sklejały, odkładamy na kilkanaście minut.
Ser mozzarellę tniemy na cienkie kawałki. Rozmaryn listki pokroić. Teraz na plaster rozbitego schabu kładziemy mozzarellę, dosypujemy żurawiny.
I oczywiście rozmaryn.




Przygotowując zakładamy nieco środek, tak by ser nie wypłynął, i zwijamy ściśle wszystko, odkładamy na chwilę, aby złapało kształt. Obsypujemy lekko mąką, i smażymy na patelni na oliwie.



Przekładamy do rondla, gdzie już zeszklona nieznacznie cebulka i dodane oliwa z oliwek i masło. Dolewamy nieco bulionu, potem wina i dusimy na małym ogniu. Dodajemy również gałązki pozostałego rozmarynu. Dosmakowujemy w trakcie solą, pieprzem, trochę cukru. Na koniec śmietana, ale niewiele.



Zawijasy podawałem właśnie w weekend, takie tam drobne przyjęcie imieninowe, z kaszą jaglaną oraz surówką z kapusty pekińskiej, kawałków brzoskwiń z zalewy z sosem jogurtowym.

Pozdrawiam, Grzegorz,

Grzegorz Ćwik napisał(a):Gratuluję posiadania oryginalnej CZUBRICY, ja takiej już dawno nie
mam i posługuję sie jej polskim zamiennikiem czyli cząbrem, w sumie smak
podobny, ale co oryginał to zawsze!!! Ciekawe, czy można ją zdobyć w
Polsce????

Czubricę można kupić tutaj http://www.allegro.pl/search.php?string ... &country=1 . Czy jest ona oryginalna, tego nie wiem.

Ostatnie dni zimowe, początek marca. Miejsce- Kazimierz Dolny n. Wisłą. Poza sezonem przyjemnie bo pustawo. Rynek. Tu zawsze znajdziesz właściwy klimat.



Trochę wysiłku fizycznego, zwiedzamy okolicę. Genialny Dół Korzeniowy, miejsce kultowe, tam trzeba się przejść.



Gastronomia w Kazimierzu dysponuje dużą ofertą, są miejsca które warto odwiedzić, są takie, których nie warto.
Przykładem pozytywnym - naleśnikarnia.



Naleśnik z maki gryczanej, szpinak, sery, jaja, zioła. W sumie dobre.
Kolejny w wersji na słodko, z konfiturą pomarańczową, polany nalewką pomarańczową. Dobry.



W kilku innych miejscach też można smacznie zjeść.
Pozdrawiam, Grzegorz.

Grzegorz, wspaniały wątek... dopiero dziś tutaj trafiłam
i jakie fajnie fotki z Kazimierza
może jeszcze coś rzucisz nam na ząb?
pozdrawiam sąsiada

A jak tam wasze baby??? A jak tak wasze chłopy???



Czy ktoś wie jakie są zwyczaje wielkanocne w Cro?????

świątecznie pozdrawiam, Grzegorz.

Święta, święta i po świętach
ale świąteczna fotka śliczna
Przeczytałam sporą część tego wątku...zawsze uważałam się za niezłą kucharkę ale przy was wymiękam brawo!

Grzegorzu moi goście byli pod wrażeniem. Roladki wyszły wyśmienite. Pozdrawiam

Jestem jeszcze przed roladkami w realu...ale są nieuniknione
już czuję ten aromat...
dzięki Grzegorz za taki apetyczny wątek

maciek1956 napisał(a):Do wszystkich, którzy proszą o przepis dla swojego jedynego/jedynej---każda potrawa, nawet najbardziej prosta może wystarczyć do zdobycie jego.jej serca (prze żołądek) pod jednym warunkiem, mianowicie--zawsze musimy włożyć maksymalnie dużo SERCA do przyrządzenia potrawy. Potrawa zrobiona "na odwal" nigdy nie wyjdzie smakowicie, nawet jeśli będzie z najlepszego przepisu.
Czasami robimy sobie z żoną proste kolacje, przy świecach (niczym Pani Bukiet), ale są one urozmaicone ciekawymi przystawkami (jaki to już nasza tajemnica, nie muszą to być przystawki smakowe), ale zawsze do przyrządzania potraw jest włożone serce.
Wystarczy, że podamy zwykłe paluszki, kraby...., a może być tak

Maćku, ja zawsze powtarzam - "Je się oczami."
Śniadania czy kolacje we dwoje, nie muszą być wyszukane, a tak jak sam uważasz musi być włożone w danie odrobinę serca. Zwykłe kanapki mogą wywołać uśmiech na twarzy. Równo rozsmarowane masło, ładnie ukrojona wędlinka, pasek sera. Na to zwracam uwagę. Zbliża się już sezon na sałatę, rzodkiewkę... Gdy to ładnie skomponujemy, włożymy odrobinę serca, to i uśmiech będzie i dzień piękniejszy i może buziaka jeszcze zarobimy

Pozdrawiam i również zachęcam, by panowie robili śniadania...

Ps. Mniejsze ryzyko na pająka w zupie

Pozdrawiam, śniadania to my jemy w locie, albo prawie ich nie jemy, kompletna anarchia i przypadkowość. No ale w weekend, to już może być zupełnie co innego.

Wiosna dużymi krokami zbliża się z każdym dniem. W sklepach nowalijki i wiosenne warzywa.
Dzisiaj właśnie wiosenne cukinie, świeżutkie, chyba jeszcze z Hiszpanii, a może z Chorwacji??? , sam smak...

Cukinie faszerowane Skład:
- klika średniej wielkości cukinii, uważajcie, żeby nie były miękkie
- kilka pieczarek
- 2 cebule średnie
- 2 jajka
- mały kawałek mozzarelli
- 25gd mielonego mięsa, tu preferuje indycze...
- 2 torebki ryżu, aż nadto...
- przyprawy- pieprz, czubrica (tu cząber), ale może być tymianek lub co kto lubi
- sól, oliwa
- do sosu np.- koncentrat pom., pomidory w puszce krojone, cebula, czosnek, przyprawy...



Farsz: Ryż gotujemy all dente, pieczarki drobno kroimy, smażymy. Podobnie drobno kroimy cebule, smażymy. Dodajemy wszystko w takich mniej więcej proporcjach.



Teraz dodajemy potarty ser, jaja, przyprawy, Wszystko mieszamy.



Solimy, ale tu należy zachować ostrożność. Dodajemy przyprawy które lubimy, ja głównie cząber, przypomina to trochę klimaty bałkańskie. Masa powinna być również dość ostra, pamiętajmy, dodajemy ją do w sumie obojętnej w wyrazie cukinii.

Cukinie po umyciu kroimy dokładnie na połówki. Za pomocą łyżki usuwamy niewielką ilość miąższu z pestkami. To młode cukinie, więc pesteczki są również miękkie. Robimy tyle miejsca, aby tylko zakotwiczyć farsz. Trochę solimy, czekamy powiedzmy ok. 10 minut, odlewamy płyn zebrany po soleniu. Nakładamy farsz ze sporym zapasem, czym więcej tym lepiej.



Posypujemy resztką mozzarelli, układamy dość ściśle w naczyniu do zapiekania lub na blasze, wcześniej nieco oliwy i do piecyka.
Wystarczy 30-40 minut, to młode cukinie. Wyjmujemy gdy ser trochę się zezłoci.




Najważniejsze, nie spiec, to potrawa wiosenna, cukinia jest miękka i można ja zajadać trochę all dente. Jeżeli sos- to pomidorowy. Puszka pomidorów bez skórki, pokrojone, koncentrat. Dodajemy zeszkliwioną cebulę, rozduszony czosnek. Przyprawy wg. gustu. Solimy i słodzimy do smaku, sos powinien być w miarę ostry.

Taką zapiekankę można zrobić tak samo w Polsce jak i w apartamencie w Cro. Składniki są wszędzie przecież takie same.


Pozdrawiam. Grzegorz.

Myślałem, że kawa i ciasteczko to jest to czego właśnie potrzebuje a teraz już przestało mi jakoś smakować....
Wygląda apetycznie i przede wszystkim mało skomplikowane do zrobienia.

Normalnie szczęka opadła mi po kolana, jak przejżałam tą stronke.
Z zebranych tutaj przepisów , podanych przez Grzegorza Ćwika i innych
pasjonatów dobrego jedzenia, można by wydać wspaniałą ksążkę kucharską! Teraz będę tutaj zaglądać częściej.

Pozdrawiam smacznie - Aga.