Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Janusz Bajcer napisał(a):

rzochu napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):

waldeq napisał(a):Witam! Może ktoś poleci jakieś typowe przyprawy, które można kupić tylko w Chorwacji? Jakieś mieszanki, zioła, korzenie. Ponieważ w bagażniku będą półprodukty z Polski więc może na miejscu da sie je podrasować na chorwacki smak?

Mnie na myśl przychodzi tylko Vegeta pochodząca z firmy Podravka
Może dodatkowo CroChef coś poradzi :lol: :lol: :P :P

Pracowałem w tej firmie przez 3 mies i obiecałem sobie że nigdy wiecej ani ajvaru ani wegety do ust nie wezmę
poleć cos lepszego Januszu skoro tyle razy tam byłeś to musisz mieć jakieś skojarzenia odnosnie przypraw i smaków tamtejszej kuchni.
pozdrawiam

Faktycznie byłem kilka razy w Chorwacji , ale "kuchnię" na kempingu mam swoją :P :lol: - jako przyprawy do potraw używam przeważnie vegety.

Ps. Możesz napisać czemu vegetę "odstawiłeś od ust" :?:

Chyba zbaczamy z toru tego wątku.
Dla mnie podóże to smaki, które staram się zachować i które mają mi przypominać te krótkie chwile spędzone gdzieś na wakacjach.
smak odgrzewanego kotleta i zupki w proszku srednio mi do tego pasuje.
jeśli tylko poznam coś co mnie zachwyci na pewno o tym napisze .
pozdrawiam

Kotleta w Chorwacji nie podgrzewam , ale domowy gulasz z kaszą gryczaną wolę od jakiś owoców morza czy innych potraw, na które z kempingu musiałbym robić wyprawę do miasta.

Ps. Skoro w sprawie vegety powiedziałeś A - powiedz B, czemu nie weźmiesz jej do ust

A smakując chorwackie smaki , zapewne masz ją w ustach

Pozdrowienia z Polesia, gdzie spędzamy kilka wolnych dni. Również kulinarnie. Odnośnie wątku pomysłu na obiadek w Cro. Uważam, że każda opcja jest dobra, jeśli komuś odpowiada. Ja osobiście nie lubię jedzenia hotelowego, za wyjątkiem pobytów w miejscach, gdzie inne stołowanie jest niemożliwe.
Jeśli można wybieram żywienie indywidualne, i tutaj śniadania we własnym zakresie, a obiadokolacje, to różnie bywa. Zwykle dwa dni chodzimy do tawerny, potem obojętnie gdzie jesteśmy, Grecja, wyspy, Turcja lub Cro, odechciewa nam się tego jedzenia, i wtedy ja przystepuję do akcji, zakupy w sklepie i dobry późny obiad. Nie jestem zwolennikiem bezwzględnego leżenia na plaży, wole odpoczynek aktywny. Po kilku godzinach leniuchowania plażowego mam dosyć i wolę niekiedy coś upichcić, gdzieś pojechać. Taki styl, trudno. Dlatego też nie uważam, że własny obiad w Cro jest czymś uwłaczającym, wręcz przeciwnie. Pokonywanie trudności na obcym terenie jest czymś naturalnym i całkiem fajnym. Czego i wam życzę, a poza tym mam na obiad to co chce, a nie żarcie z przymusu.
A tym co nawet palcem nie chcą tknąć, nie chcą przejść kroku do sklepu lub na często fajny targ w Cro - tu pozostawiam alternatywę dopływową, i tak też można się kulinarnie obsłużyć.



Pozdrawiam z Polesia, Grzegorz, fotki kulinarne będą.

Grzegorz Ćwik napisał(a):[/img]

Pozdrawiam z Polesia, Grzegorz, fotki kulinarne będą.

To fajnie. Wyjaśnij jednak na początek, czemu ten człowiek jest tak wulgarny i czyni to jeszcze z rażącymi błędami??






Pozdrawiam
Rafał

Janusz Bajcer napisał(a):Kotleta w Chorwacji nie podgrzewam , ale domowy gulasz z kaszą gryczaną wolę od jakiś owoców morza czy innych potraw, na które z kempingu musiałbym robić wyprawę do miasta.

Ps. Skoro w sprawie vegety powiedziałeś A - powiedz B, czemu nie weźmiesz jej do ust

A smakując chorwackie smaki , zapewne masz ją w ustach

Kolega Rzochu z Poznania coś wie ale nie do końca. To samo można powiedzieć o szynce, że jej nie jadam bo pracowałem w Rzeżni i widziałem jakmświnie były brudne, dżemie bo widziałem jak mielą truskawki z osami, o chlebie bo byłem na praktyce w piekarni i mąkę mieszali z ziemią, o warzywach bo widziałem , że chłop choduje je na krowieńskim oborniku, nie latam samolotami bo bo sloty i klapy na płatowcu śróbkami bez podkładek są skręcane a silnik lata na chrzczonym wodą paliwie..Rzochu to chyba żyje miłością i słońcem. MOże i tak być bo poznaniacy to szkoci. Pozdrawiam

asikx napisał(a):

Grzegorz Ćwik napisał(a):[/img]

Pozdrawiam z Polesia, Grzegorz, fotki kulinarne będą.

To fajnie. Wyjaśnij jednak na początek, czemu ten człowiek jest tak wulgarny i czyni to jeszcze z rażącymi błędami??







No kolego Grzegorz przegiąłeś, żeby na arbuzie pisać "huj", chyba nie należy to do dobrego tonu. Tu dzieci czytają posty i uczą się od dorosłych. Dobrze, że Wścibski i Ciekawski kolega z koleżanką Asikx to wykryli. Natychmiast o zdarzeniu melduję Głównemu Moderatorowi na forum Januszowi Bajcerowi i jego pomocnikom Skupinowi i Rysiowi. Jak tak można, żeby takie rzeczy pisać. Dorosły obywatel, zasłużony dla kuchni Chorwackiej i I propagator dobrego i zdrowego jedzenia, a tu proszę ........... Kolego Grzegorzu oczekujemy przeprosin i samokrytyki na forum.



P.S. Uważam, że Koleżankę i Kolegę Asikx należy pretendować na stanowisko Moderatora Forum i odznaczyć ich brązowym medalem za zasługi dla turystyki.

Samokrytykę przyjmuję, ale temu kolesiowi z owocami z powodu kołysania na fali przekrzywił się arbuz i zamiast ahoj, wyszło jak wyszło.
Jeśli go kiedyś jeszcze spotkam, to zwrócę mu uwagę o lepsze dbanie na szczegóły. A swoją drogą widzę, że dokładnie przyglądacie się informacjom i fotkom w forum. Sława i chwała za to, o niepokonani.

Pozdrawiam, Grzegorz.

asikx napisał(a):

Grzegorz Ćwik napisał(a):
Pozdrawiam z Polesia, Grzegorz, fotki kulinarne będą.

To fajnie. Wyjaśnij jednak na początek, czemu ten człowiek jest tak wulgarny i czyni to jeszcze z rażącymi błędami??






Pozdrawiam
Rafał

Ja tak jak Rafał też widzę w napisie na arbuzie dwa rażące błędy

Może jednak przerwiemy dyskusję w temacie oględnie mówiąc dwuznacznym.

Nawiążę do tematu kulinarii w Cro. I tu wspomnienie Plitvickich Jezior, miejsce przepiękne. Byłem tam w różnym okresie czasu 3x, ostatnio w ubiegłym roku. Jedzenie wokół parkingu w postaci budek z kanapkami, tosty na ciepło, burki, kurczak z rożna, to w postaci fast foodu. Jednak w okolicznych knajpach można zjeść zdecydowanie dobrą rybę z grilla, niestety ceny miejscowe na wszystko zawyżone.
Tu fotka z kolejnej z licznych kładek na trasie z górnego jeziorka, przypomnienie miejsc pięknych, które na zawsze pozostają w pamięci.



W roku bieżącym niestety nie wybieramy się do Cro, ale w ostatnich dniach pospacerowaliśmy na trasach, trochę przypominających te w Plitvicach. To tereny Poleskiego Parku Narodowego, gdzie wyznaczono szereg ścieżek, właśnie głównie na terenach mokrych, na zarastających jeziorach, torfowiskach:



Oraz pośród bagiennych i podmokłych lasów, gdzie kilometrami ciągną sie właśnie takie drewniane pomosty i kładki, co w pewien sposób upodabnia trasę widokową z Cro.



Można się zatrzymać w poleskiej karczmie ze skansenem, zwiedzanie mile widziane.



A regionalne jedzenie, osobiście proponuję na przystawkę kartoflaną babkę, mielone doprawione kartofle, ze skwarkami lub mięsem, zawijane w tzw kiszkę, lub tak jak tutaj zapiekane w formie, pokrojone i podawane z sosem borowikowym lub pieczarkowym.



A danie główne, tutaj pierogi poleskie, regionalną odmianę pierogów ruskich, lub z mięsem. Te kupiłem na wynos. A podałem odwiedzającym nas znajomym na działce, polanych skwarkami i wędzonym boczkiem, z sałatką z małosolnych ogórków i słodkich pomidorów. I to wszystko zalane dużą ilością kurek z tutejszego lasu, duszonych na śmietanie z cebulką i koperkiem. A do tego, no kwestia gustu, gęsty kefir z koperkiem i pieprzem lub zimne piwo, też regionalne bo Perła Chmielowa, przynajmniej w odróżnieniu od większości wykupionych przez duże koncerny znanych gatunków, dochowujące procedury, a głównie mam na myśli ilości chmielu.



Pozdrawiam, Grzegorz, zapraszam i do Plitvic i na nasze Polesie.

a ja mam pytanko do Cro znawców jak się nazywają kalmary pocięte w krążki w panierce bo nie chciałbym zamówić sobie tych smażonych w całości gdzieś ze dwa lata temu było o tym na forum ale nie mogę odnaleźć a znaleźć w takiej ilości postów to trza mieć czas myślę że Janusz się z tym upora

Archangel napisał(a):a ja mam pytanko do Cro znawców jak się nazywają kalmary pocięte w krążki w panierce

LIGNJE PRŽENE

Archangel napisał(a):bo nie chciałbym zamówić sobie tych smażonych w całości

LIGNJE NA ŽARU


Pozdrawiam
Rafał

asikx dzięki za odpowiedź myślę ze najdalej w sobotę będę się degustował popijając karlovacko

a tak a propo może mi ktoś jeszcze wyjaśni co znaczy Lignje pohane i lignje punjene

Archangel napisał(a):a tak a propo może mi ktoś jeszcze wyjaśni co znaczy Lignje pohane i lignje punjene

Pohane - gotowane

Punjene - faszerowane - mogą być faszerowane serem, pršutem, blitvą, ryżem - lub dowolną kombinacją tych składników.

asikx&rafikx dzięki za szybką odpowiedź za godzinę ruszam i te informacje będą cenne