Pomysł na obiadek w Chorwacji.

ja również oprócz mielonych jw. zabieram wekowane plastry mięs wszelakich (schab, filety z kurczaka, pieczeń wołowa) oraz własnej roboty fasolkę z mięsem i ze wszystkich ubiegłorocznych "przetworów" zepsuł się nam jeden słoik fasolki, właśnie ze względu na złą zakrętkę.
Postanowiłam, że w tym roku napiszę relację z podróży ze zdjęciami jedzenia, które robię w parę minut dzięki owym "wekom" właśnie.

No tak,tylko tutaj bardziej chodzi o to, by przygotowanie posiłku odbiegło choć trochę od schematu całorocznego.Tzn- z dnia na dzień-pytanie zasadnicze-CO NA OBIAD ??A jak mam weczki pod ręką-to odpowiedż jest prosta-TO CO ZAPLANOWAŁAM przed wyjazdem.Unikam;
po 1. myślenia-patrz wyżej
po 2. łażenia z siatami
po 3. z półproduktu obiadek powstaje max. 1/2 godziny.
I wszyscy są szcześliwi. Ja najbardziej-bo też mam wakacje.
....Niech to ktoś teraz pozmywa....

Witam,
właśnie wróciłem z mojej pierwszej podróży do Chorwacji (już wyskrobałem relację w odpowiednim dziale) i muszę przyznać że weki sprawdziły rewelacyjnie. Nawet po obiedzie w restauracji moja żona stwierdziła że obiad ze słoików byłby lepszy. Oczywiście zastrzegam że na pewno są w CRO super dania i bardzo dobre restauracje tylko czym kierować się przy wyborze. Zawsze jest ryzyko nietrafionego zamówienia. Pamiętam jak w Międzywodziu szukałem dobrego jedzenia i na bardzo dobry lokal trafiłem dopiero przypadkowo po eksperymentach w kilkunastu innych miejscach.

Teraz chcę się podzielić moim przepisem z czasów kawalerskich.
Szybko (20 minut), zdrowo, pysznie i tanio
Należy ugotować ryż, nałożyć do talerzy, a jak trochę ostygnie to go polać serkiem owocowym typu Danio (polecam wiśniowy) lub podobnym. Ważne żeby serek był w miarę gęsty, w ostateczności może być jogurt owocowy. Smacznego!

Ewa Góra napisał(a):I wszyscy są szcześliwi. Ja najbardziej-bo też mam wakacje.
....Niech to ktoś teraz pozmywa....

JAN NIEZBĘDNY

Mibi napisał(a):Należy ugotować ryż, nałożyć do talerzy, a jak trochę ostygnie to go polać serkiem owocowym typu Danio (polecam wiśniowy) lub podobnym. Ważne żeby serek był w miarę gęsty, w ostateczności może być jogurt owocowy. Smacznego!

Rzeczywiście super szybkie danie, tylko, że u mnie nie przejdzie
Cała rodzina tooootalnie mięsożerna

Nie ma to jak sałatka a'la szopska na śniadanie w gorący poranek


Wcześniej zostało napisane że to to samo co sałatka grecka, otóż się nie zgodzę. Podstawowa różnica to to że w szopskiej jest inny ser i na mój gust lepszy jest ser bułgarski niż grecka feta (która oczywiście jest wyśmienita). Jest też inaczej podawana. W prawdziwej greckiej sałatce ser podaje sie w plastrach obok warzywek.
Szklaneczka rakiji jest wręcz nieodzozną częścią szopskiej
Poniżej kilka oryginalnych sałatek szopskich które konsumowałem będąc ostatnio w Bułgarii.










Grzegorz, jesteś mistrz. Też lubie pokucharzyć i całkiem mi to wychodzi. Od teraz postaram się fotografować moje dokonania i dzielić się na forum.
Pozdrav

A dziś na obiad były warzywka w winie.
Warzyka od kolegi Adama z jego ogródka:
-kalrepka
-merchewka
-ziemniaczki
-cebulka
-cukinia
Partolone w sosie: bulion pół na pół z winem białym około 30 min, (cukinie dodajemy po 20 min),
Przyprawy w moim przypadku: świeża bazylia, curry masala i czubriaca (niestety nie dostępna w polsce, przywiozłem z bułgarii) ale zestaw przypraw dowolny.
Oczywiście podane z sosem czosnkowym z świeżgo czosnku (ogień)
Na zdjęciu Mavrud który był spożywany ale do pichcenia oczywiście białe.
Smacznego

Gratuluję posiadania oryginalnej CZUBRICY, ja takiej już dawno nie
mam i posługuję sie jej polskim zamiennikiem czyli cząbrem, w sumie smak
podobny, ale co oryginał to zawsze!!! Ciekawe, czy można ją zdobyć w
Polsce????

Sezon grillowy w pełni, i czy w Cro, czy w naszym polskim plenerze, zawsze
to aktualny pomysł. Tu z sobotniego rodzinnego przyjecia na działce.
Dzisiaj kotleciki grillowane z mięsa mielonego. Przepis bardzo
charakterystyczny dla całego wschodniego basenu Morza Śródziemnego.
Serbskie i bośniackie czewapcziczi oraz pljeskawice, bułgarskie kiuftieta,
sziszczieta i kebabczeta, rumuńskie mititei, w Libanie jako kofta podobnie
jak w Turcji kofte. Myślę, że najbardziej dla nas znane są

Kebabczeta wg bułgarskiego przepisu, jasne, że są tu duże wpływy
kuchni tureckiej z okresu najazdu na obszary ziem morza Czarnego.

Podstawą jest dobre mięso i przyprawy. Nie używamy tak jak u nas bułki
moczonej lub tartej, nie używamy cebuli. Wg. oryginalnego przepisu
zalecanym mięsem jest baranina. W Cro takie mięso można bez problemu kupić.
Zalecane jest również mięso mieszane. Ja postepuję trochę po swojemu i tu przepis na kebabczeta.



Składniki:
- pół na pół, po 60-70 dkg zmielonego dobrego mięsa wołowiny i wieprzowiny (np. szynka), ale może być i jagnięcina, to kwestia własna
- 3 ząbki czosnku
- 2 jaja
- szklanka ciepłego bulionu z kostki
- natka pietruszki i sypka czubrica, lub jak u nas cząber
- pieprz, sól, olej

Mięso mieszamy, dodajemy w trakcie trochę bulionu, zamiennie może być piwo, tak 1/2 szklanki, lub nieco wiecej, do rozniecenia struktury. Dodajemy jaja, drobno pokrojona garść natki i sporo czubricy, 3 ząbki czosnku z praski. Dobrze mieszamy. Teraz dosmakować solą i pieprzem. To wszystko do lodówki , minimum na 1, lepiej 2 godziny. Gdy osiągniemy spoistą konsystencje, tworzymy podłużne kotleciki, no mniej więcej takiego kształtu.



I teraz, wg. oryginalnego przepisu na posmarowane olejem pręty grilla. I tu niastety niekiedy mogą sie porozpadać, trzeba mieć wprawę. Ja po prostu znacznie wcześniej formatuję je na patelni z olejem, czyli nie do końca podpiekam, tylko żeby utworzyły ładne bladawe balaski.
I takie kładę w odpowiedniej chwili na grillu, już bez emocji i lekko podpiekam na brązowo, tylko nie można spalić, bo efekt diabli wezmą.



Właśnie w tym daniu diabeł tkwi w szczegółach, odpowiednia konsystencja, genialny smak i zapach dobrego mięsa, czubricy i pietruszki. I przyjęcie nabiera śródziemnomorskiego charakteru.



Obowiązkowo dodaję jeszcze szopską sałatkę, tu w modyfikacji mojej żony, trochę przypomina grecką sałatkę, ale dalej jesteśmy nad brzegiem ciepłego morza, czego i wam życzę, i jeszcze szklaneczka czerwonego wina......

Pozdrawiam, Grzegorz.

A jeśli już nie masz żadnego pomysłu, to wystarczy 1 cebula, 1-2 papryki, drobno pokroić, usmażyć na patelni , dodać pokrojona kiełbasę, troche ostrej sproszkowanej papryki. Na koniec jeśli masz zioła, dorzuć pociętej kolendry lub bazylii a nawet natki pietruszki, i szybka kolacja gotowa. Można posypać parmezanem.




Pozdrawiam, Grzegorz.

zgłodniałem... i to jak! Następny weekend = grill na 100% dzięki bardzo za pomysł na Kebabczeta wygląda mega smakowicie!

Pomysł na obiadek ? Proszę bardzo.
To jest tradycyjne danie chorwackie. Nazywa się PEKA składa się z mięsa jagnięcego, wieprzowego trochę kartofli i cebuli. wszystko lekko posolić i do pieca na jakieś 2.5 - 3 godziny.





Smaku nie da się opisać. Po prostu rewelacja. Smacznego

Janusz Bajcer napisał(a):

waldeq napisał(a):Witam! Może ktoś poleci jakieś typowe przyprawy, które można kupić tylko w Chorwacji? Jakieś mieszanki, zioła, korzenie. Ponieważ w bagażniku będą półprodukty z Polski więc może na miejscu da sie je podrasować na chorwacki smak?

Mnie na myśl przychodzi tylko Vegeta pochodząca z firmy Podravka
Może dodatkowo CroChef coś poradzi

Pracowałem w tej firmie przez 3 mies i obiecałem sobie że nigdy wiecej ani ajvaru ani wegety do ust nie wezmę
poleć cos lepszego Januszu skoro tyle razy tam byłeś to musisz mieć jakieś skojarzenia odnosnie przypraw i smaków tamtejszej kuchni.
pozdrawiam

może ktoś to wcześniej napisał , ale ja na urlopie lubię się zastanawiać tylko nad tym do której knajpy dziś idziemy , a żona jak mnie wtedy lubi

Ewa Góra napisał(a):No tak,tylko tutaj bardziej chodzi o to, by przygotowanie posiłku odbiegło choć trochę od schematu całorocznego.Tzn- z dnia na dzień-pytanie zasadnicze-CO NA OBIAD ??A jak mam weczki pod ręką-to odpowiedż jest prosta-TO CO ZAPLANOWAŁAM przed wyjazdem.Unikam;
po 1. myślenia-patrz wyżej
po 2. łażenia z siatami
po 3. z półproduktu obiadek powstaje max. 1/2 godziny.
I wszyscy są szcześliwi. Ja najbardziej-bo też mam wakacje.
....Niech to ktoś teraz pozmywa....

Polecam jak wyżej. Obiad powstaje w 30 minut, tylko, że poszłam jeszcze dalej i w gotowe dania w słoikach zaopatrzyłam się w sklepie (również na miejscu w ichniejszych sklepach). 2 słoiki + kasza, ryż ,pure ziemniaczane, makaron (w/g upodobań) + odrobina wkładu własnego (cebulka, czosnek, jakiś groszek, kukurydza lub inne pomidory konserwowe). Rodzinka nakarmiona, zadowolona, a zmywanie??? Stary, dobry sposób rodem z przedszkola - dyżury.

rzochu napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):

waldeq napisał(a):Witam! Może ktoś poleci jakieś typowe przyprawy, które można kupić tylko w Chorwacji? Jakieś mieszanki, zioła, korzenie. Ponieważ w bagażniku będą półprodukty z Polski więc może na miejscu da sie je podrasować na chorwacki smak?

Mnie na myśl przychodzi tylko Vegeta pochodząca z firmy Podravka
Może dodatkowo CroChef coś poradzi

Pracowałem w tej firmie przez 3 mies i obiecałem sobie że nigdy wiecej ani ajvaru ani wegety do ust nie wezmę
poleć cos lepszego Januszu skoro tyle razy tam byłeś to musisz mieć jakieś skojarzenia odnosnie przypraw i smaków tamtejszej kuchni.
pozdrawiam

Faktycznie byłem kilka razy w Chorwacji , ale "kuchnię" na kempingu mam swoją - jako przyprawy do potraw używam przeważnie vegety.

Ps. Możesz napisać czemu vegetę "odstawiłeś od ust"