Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 17.05.2008 13:06

Przepraszam za taką ilość, ale trochę mi się nazbierało, teraz wrócimy trochę do żurku wielkanocnego https://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=10800&postdays=0&postorder=asc&start=240

i parę słów o tym, że nie wszystko w kuchni się udaje i nie należy się tym zrażać.

Zakwas to niby prosta rzecz to zrobienia, a więc potrzebna jest mąka żytnia, przegotowana woda, kamienny lub gliniany garniec, trochę czosnku oraz skórka razowego chleba lub też poprzedni zakwas jako zaczyn i ewentualnie jeśli niedziela palmowa jak w roku 2008 wypada w Św. Patryka - zielone irlandzkie piwo...

Obrazek

Całość, tj. około 250-300 gram mąki, czosnek, skórkę razowego chleba, lub zaczyn umieszczamy w naczyniu i zalewamy przegotowaną wodą. Składniki możemy też utrzeć w moździerzu. Przykrywamy całość gazą i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3-4 dni.

Obrazek

Obrazek

Po 3 dniach zaczął się w domu wydzielać dziwny zapach, więc małżonka poprosiła mnie o wyniesienie całości do piwniczki. Uczyniłem to ze słowami, że jutro pewnie będzie interwencja administracji wspólnoty odnośnie "broni biologicznej", a mieszkamy w małej wspólnocie, gdzie na klatce mamy jedynie dwójkę sąsiadów, więc nietrudno o lokalizację zamachowca. Tak też się i stało i już następnego dnia rano, poproszono małżonkę telefonicznie o usunięcie "tego czegoś" wydzielającego nieprzyjemny zapach. Asia oświadczyła, że to mąż po raz kolejny usiłuje otrzymać zakwas :-)

No cóż mimo aptekarskiej precyzji wykonania w mojej rodzinie nie udało się, mimo wielu prób otrzymać żadnego zakwasu ( do chleba, barszczu ). Wciąż będę próbował, ale przysiągłem małżonce, że już tylko na wsi...

Oczywiście żurek i tak się udał ( zakwas ze sklepu benedyktynów ). Kiedyś ,gdy na wsi zgubiłem "zakwas" do żuru, uratowałem go wrzuceniem do zupy bochna razowego chleba.

Obrazek
Ostatnio edytowano 17.05.2008 20:52 przez aquavitae, łącznie edytowano 2 razy
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 17.05.2008 13:21

Jakoś tak zapełniło mi się archiwum, ale obiecuję, że już kończę. Aczkolwiek jeszcze raz chciałem wrócić do żuru i do tego co się da zrobić z żeberek. Nawiasem mówiąc można je po prostu obgotować, wywar wylać i niekoniecznie zapiekać w piekarniku, ale położyć na grill. Czyli:

Miodowe żeberka

Obgotowane, wędzone żeberka

Obrazek

zalewam tak oto przygotowanym sosem: koncentrat pomidorowy ( może być ketchup ), miód, kieliszek koniaku ( może być wódka ), olej bądź oliwa, trochę octu winnego, sól, pieprz, ostra papryka. Jeżeli ktoś ma problemy z odpowiednim doprawieniem, można od biedy ( glutaminian sodu: tfu!!! ) użyć gotowej przyprawy do żeberek.

Obrazek

Dokładnie mieszam i wstawiam do rozgrzanego piekarnika lub po prostu zamrażam na później.

Obrazek

Przyprawione żeberka pieczemy w zależności od tego jakie lubimy 30 minut, aż do ponad godziny – my lubimy najbardziej wypieczone żeberka, wręcz takie skwarki żeberkowe...

Obrazek

To by było na tyle..., smacznego!!!
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 19.05.2008 18:48

Właśnie pakuję się na kilkudniowy wyjazd, co prawda służbowy, ale mam nadzieję również na pewne emocje kulinarne.
Będzie to kraj słynący ze wspaniałego piwa, owoców morza (głównie mule) i jest niekoronowaną stolicą produkcji frytek.

Pozdrawiam , w tym również Przemka, niestrudzonego mistrza nie tylko grillowania. :wink: :lol:
mirko
Rezydent
Avatar użytkownika
Posty: 3692
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirko » 19.05.2008 19:43

Krewetki z polentom i szparagami

Krewetki,
krewetki opłukać
na patelni rozgrzać oliwe z oliwek i krotko usmazyć krewetki, na koncu podlać białym winem i dodać siekana pietruszke

polenta,
w wysokim garnku zagotować posolona wode, ciaagle mieszajac powoli wsypać kaszki kukurydzaianej, dodać masła. Im gestsza polenta tym intensywniej trzeba ja mieszać. Polenta jest gotowa, gdy oddziela sie od scianki garnka.

sparagi(dzykie),
szparagi(tylko koncowky) podsmazyć na patelni w oliwie z oliwek

Bardzo proste ale smaczne :wink:




Obrazek



Obrazek

:papa:
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 19.05.2008 20:25

Grzegorz Ćwik napisał(a):Właśnie pakuję się na kilkudniowy wyjazd, co prawda służbowy, ale mam nadzieję również na pewne emocje kulinarne.
Będzie to kraj słynący ze wspaniałego piwa, owoców morza (głównie mule) i jest niekoronowaną stolicą produkcji frytek.

Pozdrawiam , w tym również Przemka, niestrudzonego mistrza nie tylko grillowania. :wink: :lol:


Dziękuję, ale daleko mi do Ciebie... Pozdrów ode mnie Manekena jak sika ;-)

Przemek
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108181
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 19.05.2008 21:45

Grzegorz Ćwik napisał(a):Właśnie pakuję się na kilkudniowy wyjazd, co prawda służbowy, ale mam nadzieję również na pewne emocje kulinarne.
Będzie to kraj słynący ze wspaniałego piwa, owoców morza (głównie mule) i jest niekoronowaną stolicą produkcji frytek.

Pozdrawiam , w tym również Przemka, niestrudzonego mistrza nie tylko grillowania. :wink: :lol:


Czyżby to był służbowy wyjazd do Belgii :wink:

Ciekawe w jakim stroju Grzegorz zastanie Mannekena :?: :?:

Manneken Pis w stroju krakowiaka :papa:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 20.05.2008 08:11

Kurna chata - ja też chcę zrobić krewetki ... :evil:

Mam w związku z tym prośbę o ostateczne wyjaśnienie, albo, raz kozie śmierć - całokowite zagmatwanie:

- krewetki - wcina się na surowo (sałatka) - prawda, czy fałsz? czy "na surowo", oznacza po prostu "na zimno', ale coś trzeba z nimi zrobić najpierw?

- jak kupuję w sklepie taki "śnieg" z krewetkami (bo najczęściej są nędznie zamrożone, że więcej tam szronu niźli krewetek) - to możne je od razu (po rozmrożeniu) wcinać, czy trzeba z nimi coś zrobić? co?

- krewetki do smażenia - czy tylko te w pancerzykach, czy można usmażyć też te małe?

- czy te w pancerzykach trzeba smażyć, gotować, grilować, czy wystarczy przelać wrzątkiem i wcinać? Jeśli grilować, smażyć, to
czy najpierw trzeba je jakoś przygotować, czy od razu na patelnię/ grill, hyc, i gotowe ... No i jak długo je tam trzymać

Czy to na prawdę jest takie skomplikowane, czy mi się wydaje?

Czy na formum można wstawić tabelę z excela, w której można by to podsumować? :wink:

pozdrov i zachęcam do krótkich, acz treściwych wyjaśnień, Krystof
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 20.05.2008 08:23

Krystof napisał(a):- krewetki - wcina się na surowo (sałatka) - prawda, czy fałsz? czy na surowo, oznacza po prostu na zimno, ale coś trzeba z nimi zrobić najpierw?

- jak kupuję w sklepie taki "śnieg" z krewetkami (bo najczęściej są nędznie zamrożone, że więcej tam szronu niźli krewetek) - to możne je od razu (po rozmrożeniu) wcinać, czy trzeba z mini coś zrobić? co?

- krewetki do smażenia - czy tylko te w pancerzykach, czy można usmażyć też te małe?

- czy te w pancerzykach trzeba smażyć, gotować, grilować, czy wystarczy przelać wrzątkiem i wcinać? Jeśli grilować, smażyć, to
czy najpierw trzeba je jakoś przygotować, czy od razu na patelnię/ grill, hyc, i gotowe ... No i jak długo je tam trzymać

Czy to na prawdęjest takie skomplikowane, czy mi się wydaje?

pozdrov i zachęcam do krótkich, acz treściwych wyjaśnień, Krystof


Na surowo możemy zajadać krewetki koktajlowe, w postaci koktajli etc., jeśli chodzi o tigery/królewskie/jumbo itd. to surowe zajadamy w postaci sushi, aczkolwiek jest to tajemnica restauracji, czy są wcześniej zamrożone czy nie ( raczej w naszej szerokości geograficznej - tak, chociaż w Makro bywają świeże w pancerzykach i wtedy należy je tylko z pancerzyka obrać).

Śnieg z krewetkami - chodzi Ci o koktajlowe, zalewamy wrzątkiem i możemy po dodaniu do potrawy, bądź przyrządzeniu wcinać.

Smażyć możesz każde krewetki, aczkolwiek najlepsze do tego duże, możesz je smażyć tak w pancerzykach, jak i bez - jeżeli rodzina nie doświadczona w krewetkach polecam bez pancerzyka ;-) Małe po usmażeniu "znikają", więc ja ich nie smażę.

Krewetka przed podaniem - sushi nie wymaga gotowania, przed smażeniem, grillowaniem etc, również nie wymaga gotowania. Krewetki smażysz około 5 minut, ja grilluję 5-10 w zależności od tego jak mam rozgrzany grill. Jest to banalnie proste i tylko wydaje Ci się skomplikowane. Wyżej, albo tutaj: sajewski.blox.pl masz moje sposoby na krewetki i naprawdę ciężko jest coś spieprzyć ;-)

pzdr

Przemek
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 20.05.2008 09:31

dzięki Ci dobry człowieku, wielkie dzięki :wink:

jasne, że czytałem przepisy kulinarne, ale tam zawsze mi brakowało podstawowej, prostej wiedzy "co i jak i z czym najpierw" = przepisy fokusują się na dodatkach, sposobie podania itp

no to do dzieła :roll:

pozdrov, K.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 25.05.2008 17:17

Ciekawe w jakim stroju Grzegorz zastanie Mannekena icon_question.gif icon_question.gif


Jak się to mówi, chcesz to masz:

Obrazek

To chyba był jakiś oryginalny strój Eurodeputowanych, których się tu trochę przewija, ale nie byłem tego w stanie rozstrzygnąć, może wy możecie???

Oczywiście, jest tu zdecydowanie więcej takich ostrych chłopaków, na potwierdzenie fotka.

Obrazek

O ile Chorwacja leży daleko od tego miejsca, o tyle w pewnych granicach kulinarne spotkania w dużym stopniu tu są momentami zupełnie podobne.
Sprawia to bliskość morza. Co prawda Belgia nie leży nad morzem, ale odległość do niego jest bliższa niż z naszej stołecznej Warszawy. Prawie na rzut dobrze obciążonym moherowym beretem.

W knajpkach, których z uwagi na ciepłe wieczory rozkłada się mnóstwo w rejonach starego miasta, można spożyć niesamowitą paletę owoców morza. Wspainałe krewetki, i tu kompletnie pozostałem pod ich wrażeniem, Królewskie, Gambasy, Tygrysy...podawane najczęściej z grilla, zawsze z uwagi na stolicę frytek, dostajesz porcje gratis. Nie porównujcie z ociekającymi lub cienko-spalonymi naszymi frytkami. Dla tych co chcą sprawdzić, na ulicy można kupić porcję zawinięta w papier, obowiązkowo podawaną z majonezem, nie tak jak u nas z ketchupem.

Tu Gambasy z Grilla, trochę zieloności i szklanka piwa. Bo to stolica piwa.

Obrazek

Sardynki z grilla, podane z czosnkowym prowensalskim i świeżymi warzywami to nie tylko śródziemnomorski pomysł. Tutejsze sardynki są nie tylko smaczne ale i całkiem słusznych wymiarów.

Obrazek

I teraz esencja brukselskiej wieczornej starówki. Mule najpierw zapiekane potem duszone i podawane w garnku wprost z pieca. Wersja zależy od ciebie. Zawsze są świeże, zwykle w sosie śmietanowym z winem, przyprawami prowansalskimi, czosnkiem, dymką i naciowym selerem.

Obrazek

zawsze obowiązuje kieliszek wytrawnego, białego schłodzonego wina, i buła do maczania genialnego sosu wprost z dna gara.

Inna wersja, z pomidorami na ostro, z dodatkiem pieprzu różnokolorowego i mięty i estragonu.

Obrazek

A teraz kilka słów prawdy, sposób podania, zioła. Genialne. Ale same MULE, lepsze jadłem w Chorwacji, w Dubrowniku i nawet w Breli. Te wspaniała chorwackie mule, hodowane w małych zatoczkach wokół półwyspu Peliesaca, jeśli podróżujesz w tej okolicy możesz zobaczyć w morzu pełno czarnych skrzynek, beczek. To tam rosną te wspaniałe Cro mule, do których zajadania namawiam wszystkich amatorów owoców morza. Mam całe mnóstwo fotek z takiej degustacji.

I to na dzisiaj wszystko. tu sto lat KUBICY za dzisiejszy wyścig w MC.
Następnym razem tylko kilka słów o piwie, bo Belgia to niewątpliwie stolica piwa.

Pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol: :lol:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 31.05.2008 18:35

Belgia to jedyne miejsce w Europie do tak niesamowitej kontestacji piwa. Tylko tu, w Belgii duża część piwa dojrzewa w dębowych beczkach, jak wino. Za narodową potrawę Belgii uważa się mule i frytki. Ale o tym już było.
Statystyczny Belg wypija średnio ponad sto litrów piwa rocznie. Nawet w niewielkich barach można doliczyć się co najmniej dwudziestu gatunków tego trunku. Belgijskie browary produkują ich ponad czterysta. Wiele z browarów warzy piwo od XI w., a każde miasteczko chlubi się produkcją własnego gatunku. W 1900 r. istniało w Belgii tysiąc prywatnych browarów, obecnie zaś czynnych jest ich ponad sto. Znawcy twierdzą, że nawet ogromne koncerny przemysłowe produkują trunek dobrej jakości. Tu przykład jednego z najbardziej znanych w Europie belgijskich piw - Stella Artois, super!


Obrazek

Jak widać w Belgii produkuje się wiele gatunków piwa, trudno je jednoznacznie przydzielić do konkretnej grupy. Specjalnością Brukseli są np. piwa owocowe. Najpopularniejszym z piw owocowych jest kriek. Wytwarzany z kwaśnych wiśni rosnących, które dodaje się do piwa lambic i poddaje maceracji trwającej od czterech do ośmiu miesięcy. Wyraźny migdałowy posmak piwo to zawdzięcza pestkom z wiśni. Zamiłowanie konsumentów i samych Belgów do piwa klasztornego, sprawiło, że rozpoczęto produkcję bardzo mocnych piw, takich jak: De Verboden Frucht oraz Duvel, De Brugse Tripel.. Najsłynniejszym z nich jest Kwak. Tu duży wybór piw wprost z lodówki w barze.

Obrazek

W Belgii praktycznie nie istnieje podział na piwo butelkowe i z beczki. Niektóre z najbardziej znanych gatunków podaje się w butelkach, inne nalewa się prosto z beczek. Istotną częścią rytuału jest jednak wybór szklanki. Niektóre piwa są podawane tylko w specjalnych szklankach, inne w pękatych kielichach, jeszcze inne w wysmukłych cienkich szklaneczkach. Tutaj regionalne piwo Seffe, z okolicy Liege, gdzie byłem na warsztatach chirurgicznych. Piwo o wyraźnym posmaku pszenicznym.


Obrazek

Jeśli chcesz kupić charakterystyczną szklankę, proszę bardzo.

Obrazek

I zawsze możesz ja dopasować do określonego piwa zakupionego w specjalnym piwnym sklepie, oczywiście jako prezent.


Obrazek


A tak na prawdę, najlepiej w letnim klimacie smakuje takie piwo, tylko niech będzie dobrze schłodzone. I które wybierzecie????????

Obrazek


I właśnie takiego piwa i takiego widoku wprost z balkonu apartamentu w BRELI wszystkim wam życzę w tym roku.

Pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108181
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 31.05.2008 19:52

Grzegorz Ćwik napisał(a):
A tak na prawdę, najlepiej w letnim klimacie smakuje takie piwo, tylko niech będzie dobrze schłodzone. I które wybierzecie????????

Obrazek

Pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:


A mogę oba :?: :wink:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 01.06.2008 18:38

Też bym wybrał dwa, a do czech to ja mam za darmo.


:wink: :lol: :lol:
Jacek L
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 629
Dołączył(a): 10.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jacek L » 01.06.2008 19:49

Moim skromnym zdaniem Ożujsko to takie siuśki o smaku ..... hm piwnym ,Karlowaćko lepsze ,ale dużo mu brakuje do piwa
W Chorwacji dobre piwo to można kupić w supermarkecie -mam na myśli powiedzmy Hainekena, Daab,a i inne naprawdę piwne piwo :D
Pozdrawiam smakoszy :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108181
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.06.2008 22:00

Grzegorz Ćwik napisał(a):Też bym wybrał dwa, a do czech to ja mam za darmo. :wink: :lol: :lol:


Widzę Grzegorzu , że reklamy oglądasz :wink: :lol:

Jacku - mnie tam i Karlovačko i Ožujsko jak dobrze schłodzone , smakuje.

A jak chcesz nie chorwackie to w sklepach jest jeszcze Tuborg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne



cron
Pomysł na obiadek w Chorwacji. - strona 42
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone