Oczywiście, że każdy lubi zjeść coś fajnego w restauracji, tawernie, wszystko co ładnie wygląda i jest nieprzeciętnie podane.
Nie zawsze jednak wygląd świadczy o jakości i smaku. Ostatnio po raz wtóry przekonałem sie, że jedzenie podawane w restauracjach, przynajmniej w naszym kraju dalekie jest od ideału.
Tutaj przytaczam fotki z rodzinnego spotkania w jednej z knajpek na lubelskim Starym Miescie, mialo być coś we włoskim stylu lub w stylu sródziemnomorskim.
Na początek sery prawie włoskie.
No tak... Potem koktajl z krewetek.
Wygląd jak wygląd, ale smaku to nie miało.
Teraz Lasagne ze szpinakiem pod serem żółtym. To nieco lepsze, choć również bez wyrazu, przypraw jak na lekarstwo.
I teraz największa wpadka. Kalmary panierowane.
Jak wyglądają kalmary panierowane we Włoszech, w Grecji lub Chorwacji znawcy tego dania dokładnie wiedzą. Tutaj oprócz panierki kalmary prawie nie wystepowały. Już kiedyś jadłem schabowego bez schabu, dlatego tutaj też nie byłem zdziwiony.
No i na koniec DORADA, typowa ryba basenu Morza Śródziemnego. Zwykle wspaniala w smaku, doskonale przyprawiona, zwykle podawana z grilla. Ta tutaj jest chyba wielkości płotki, zupełnie niewymiarowa, całkiem bez przypraw, smakowała gorzej niż nasza płotka, do tego twarde niewyszukane jarzyny.
No coż, jedzenie śródziemnomorskie, zostawmy raczej do degustacji już tam na miejscu. A tak naprawdę, jeśli ktoś ma trochę zacięcia, to można zrobić super jedzenie właśnie w domu, a nawet w apartamencie już na urlopie, a nie jeść takiego siana, które wygląda jak na tych fotkach.
A jakie ceny? lepiej nie mówić!
Pozdrawiam i życzę smacznego Już w Cro.