Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 01.06.2007 11:45

Pozdrawiam Mariusza i popieram, widzę, że też należy do klubu zakręconych kulinarnie.


Ja też w pełni podpisuję się pod twoją wypowiedzią bo jeżeli przygotujesz coś fajnego, dysponując skromną bazą kulinarną w apartamencie czy na kempingu, jest to czymś co tylko potęguje pozytywny obraz zapamiętanych przez ciebie a może i twoją rodzinę, obraz z wakacji.
Gorzej jak danie nie wyjdzie, no ale do odważnych świat należy.

Pozdrawiam :lol:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.06.2007 11:59

mariusz-w napisał(a):Janusz- zrozumiałem , że jak na opakowaniu masz podaną nazwę dania - to wiesz co jesz - tak zrozumiałem Twój post - bardzo wpółczuje albo podziwiam za odwagę.

A poważnie - to ja na wakacjach też szalenie lubię eksperymentować z lokalnymi produktami nabytymi na targach , od rybaków itp. Następnie po powrocie - przez czas bedący oczekiwaniem na nastepne wakacje - w wolnych chwilach szukam w naszych sklepach /na "żywo" i w internecie / substytuty lub orginały produktów chorwackich lub włoskich. To właśnie i pózniejsze pichcenie pozwala nam dotrwać do następnego wyjazdu.

Sądzę że właśnie smaki i widoki zostają najdłużej w pamięci - opalenizna złazi szybko.

Nadmienie też ,że moja lepsza połowa jest tym moim szaleństwem zachwycona. :D


Jak w słoiczku mam "zawekowane" swoje mięsko, to wiem co jem :lol:
Ale oczywiście nie mam nic przeciwko dobrym restauracjom, czasami też tam jadam.
Natomiast nie przepadam za owocami morza, jedynie ryby toleruję, a moja żona to nawet i ryb nie lubi i strasznie "tradycyjna w żywieniu"
:wink: :lol:
Ostatnio edytowano 01.06.2007 12:02 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.06.2007 12:00

Zapach grillowanej papryki, smak muli po marynarsku, zwykła smażona skusa (czyli makrela), to wszystko zostaje w pamięci o wiele dłużej i smakuje o wiele lepiej tam, w cieniu i zapachu sosnowych gałęzi, przyrządzone samemu, czasem nie w sposób kanoniczny ale wtedy tym większa frajda.

Myślę, iż wszystko zależy od tego, co oczekujemy po urlopie w danym miejscu. Poznanie kuchni, to jeden z obowiązkowych elementów każdego naszego wyjazdu. Tak jak poznanie okolicy, historii miejsca itp.
Np. moi rodzice preferują typ turystyki "spadochronowej", czyli są rzucani w jedno miejsce, najczęściej do hotelu, posiłki o stałych porach, wydzielona plaża, zorganizowane wycieczki fakultatywne itp...

Banalne, ale najbardziej smakował mi ostatnio ciemny chleb (crny kruh) z masełkiem i z tutejszym pomidorem, którym zagryzałem mocno solone małe rybki (już gotowe, gdyż leżą w soli około roku) popijane zimnym piwem. Niby nic a się pamięta.
:D
Byle do września.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.06.2007 12:12

Dziękuje za wsparcie w swoich działaniach . :D

A tak na marginesie -to biesiadnicy nie śmią krytykować - chyba ze strachu by nie usłyszeć " to zrób TY a ja poczekam przy winku lub piwku".

Pozdrawiam :D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.06.2007 12:20

Januszu - strasznie się ciesze , że mnie nie dopadła taka " morska choroba" - nie znioslbym tego :D :D :D
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 01.06.2007 16:41

Rozczarowaliście mnie Grzegorz i Aquavite, nie jesteście kucharzami. Aż trudno uwierzyć, trudno pogodzę się z tym faktem. Dziś wieczorem jadę nad Narew na działkę. Jutro szykuję sobie wiejskie jedzenie. Ziemniaczki ze skwarkami i koperkiem. Ziemniaczki w całości. Do tego zsiadłe zimne mleko. Na dodatek na grilu dla koneserów z rodziny upiekę kiszkę ziemniaczaną pułtuską z dodatkami kaszy i mięska w środku. Do kiszki podam jogurt sokólski ze szczypiorkiem albo jak kto woli chłodnik sokólski z buraczkami, oczywiście zimny. Dla dzieci szaszłyki z z piersi kurczaka, pieczarek , papryki i cebulki słodkiej. Dla dorosłych szaszłyki z karkówki, cebuli i boczku. Do tego sos ogórkowo - koperkowy w którym macza sie szaszłyki. Ale najpierw musze skosić trawę i zrobić gospodarskie obejście po działce.
Pozdrawiam
kawo
Croentuzjasta
Posty: 210
Dołączył(a): 22.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) kawo » 01.06.2007 22:13

Janusz Bajcer napisał(a):
kawo napisał(a):Zaintrygowany nazwą postu.... wszedłem w treści i czytam. Zgroza mnie ogarnia, czy Wy wszyscy faktycznie "pichcicie" na wczasach ???
Moim zdaniem, na wczasach odpoczywamy od wszystkiego. Posiłki oraz wszelkiego rodzaju "jedzenie" jest w restauracjach. !!!!!!


Dlaczego zaraz zgroza, na kempingach gotują sobie wszystkie nacje :lol:
A nie zastanawia Cię, że nie wszystkich na wakacjach stać na restauracje :?:
Na pewno w warunkach kempingowych nie wszyscy pichcą to, co podają tu
"nasi kucharze" :wink: :lol: natomiast "ugotowanie" zupy z Knnora lub Winiar, makronu czy ziemniaków i do tego "coś" ze słoika, to żadne pichcenie - i przynajmniej wiadomo co się je.
:D :papa:


Na kempingach to jeszcze rozumiem, daleko ( z reguły) do "jadalni" ale czytam, ... bedący na kwaterach "apartamentach" tez sobie gotują. Dla mnie to jedna wielka pomyłka. Nigdy sobie na wczasach nie gotowałem, ba nawet do głowy nikomu takie rzeczy nie przyszły.
Na zapytanie, czy aby każdego "kempingowca" stać na bycie w restauracji - odpowiadam: tak, stać każdego. Gotowanie samemu sobie to tylko pozorna oszczędność pieniędzy ( tak myślę). Te produkty też trzeba było kupić. Może mam złe wspomnienia, ale raz będąc na Wegrzech, mieszkałem w domku ( tylko to pozostało, nie było nigdze wolnych miejsc, mam na mysli hotele, hoteliki...), naszym sąsiadem była rodzina właśnie sobie sama gotująca. Powiem krótko- horror. !!!! Całymi dniami tylko gotowali. Na moich oczach byli coraz grubsi, przynajmniej takie miałem wrażenie. Ja jednak pozostane przeciwnikiem "pichcenia", nie lubię, nie potrafię, nie chcę.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.06.2007 22:35

W tym roku jadę do Grecji z pobytem w apartamentach z aneksem kuchennym i też będę sobie pichcił :lol:
Istnieje tam możliwość wykupienia wyżywienia,kosztuje to 8 euro od osoby.

Jedzenie e restauracjach hotelowych i to jeszcze w miejscowościach turystycznych będzie zawsze droższe niz gotowanie samemu.
Natomiast kto ile zjada to już indywidualna sprawa.

A tak będzie wyglądało przykładowe menu (podobne jak w zaszłym roku)

1.
zupa: barszcz czerwony Knoor doprawiony koncentratem barszczu Rolnik z białą fasolką Pudliszki
ObrazekObrazekObrazek
drugie danie: polska kasza gryczana z podsmażaną cebulką i grecki bio-jogurt (pycha po upalnym dniu)
ObrazekObrazekObrazek
2.
zupa: rosół z kury z makaronem Winiary doprawiony do smaku natką pietruszki Kamis
ObrazekObrazek
drugie danie: schab pieczony (zawekowany w słoiku), ziemniaki, mizeria z ogórka (niedzielny obiad)
ObrazekObrazek
3.
Zupa: krupnik polski Winiary z dodatkiem ziemniaczka pokrojonego w kostkę
ObrazekObrazek
drugie danie: żeberka w kapuście z puszki (firmy Sokołów) z chlebem (polecam-żeberka "mięsne", kapusta pyszna)
ObrazekObrazek
Takie i inne zestawy obiadowe przygotowuje się, zjada i zmywa po nich w ciągu 1 godziny, są smaczne i tanie (koszt obiadu ok.10 zł dla dwóch osób), tak szybko, smacznie i tanio nie zje się w żadnej restauracji.

Natomiast mam w planie zaszaleć kulinarnie na wieczorze greckim :lol:
proca
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 83
Dołączył(a): 03.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) proca » 01.06.2007 22:59

Oj panie januszu, w Chorwacji jeść polskie dania. :? Ja to lubie jeść tam sałatki, bo są świerze warzywa. A poza tym zawsze wybieram się na sałatkę z ośmiornicy.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.06.2007 23:12

Każdy je to co lubi :lol: i na co go stać - a jak wyżej pisałem z owoców morza lubię tylko rybki, najlepiej własnoręcznie złapane i usmażone na patelni.
:papa:
carnivalka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 17.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) carnivalka » 01.06.2007 23:27

Właśnie co kto lubi ,mam już dośc odwiedzania knajpek i zostawiania jedzenia ,wole kupic cos znienacka na plazy czy przy deptaku .Mam 3 nastolatow ktorzy preferują pizze w kazdym wydaniu plus ewentualnie typową kuchnie polską.Czyli nie ma reguły.Jedni zachwycają sie sałatką z ośmiornicy ,a inni krajobrazami i klimatami bez względu na to co jedzą.
proca
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 83
Dołączył(a): 03.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) proca » 02.06.2007 09:22

Nie no u mnie wyołuje tylko zdziwienie jak ktoś je w Chorwacjie polskie dania, ale jak ktoś lubi to już jego sprawa, ja bym tak nie mógł. A takie jedzonko na campingu, to lubie ichniejsze pieczywo białe + majonez/masło + dalmatyński prsut (czy jak to się pisze) szynka dymiona i wszystko jasne + oliwki + pomidory + ser z Pletwickich lub z Pagu. Wszytko to Chorwackie produkty kupowane na miejscu i mamy z tego pyszne śniadanie. Tylko w umie niektóre z tych rzeczy troche drogo wychodzą, szczególnie ser i szynka dymiona, ale warto.
To oczywiście jak sami sobie chemy zrobić, a nie chcemy się bawić w gotowanie.
Dziadek Maciek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5013
Dołączył(a): 31.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dziadek Maciek » 02.06.2007 11:11

Popieram procę, nie wyobrazam sobie abym pojechał gdziekolwiek i jadł polskie jedzenie. Wiem, ża mamy swoje ulubione potrawy, wiem, ze niektórzy nie lubią np owoców morza, ale np w Cro nie tylko owoce morza są miejscową specjalnością. Mają przecież wspaniałe mięska, flaki też są "ichnim" daniem. Nie daję wiary, ze nie można znależć pysznego miejscowego, niekoniecznie drogiego jedzonka. Walczę z przyzwyczajeniami, kilku moich znajmych już przekonałem do moich pogladów i smaków, oczywiście nie mam zamiaru nikogo zmuszać do mojego zdania.
Co różnicy cen to uważam, że --- nie wydaję znacznie więcej kupując wszystko na miejscu. W Polsce jem najczęściej 4 razy dziennie, w Cro tylko dwa razy, sporadycznie 3. Nie, z powodu oszczędności tylko z powodu gorąca. Kupuję na bazarach, w marektach też czasami, głównie napoje. Np cena małży na bazarze to ok 20 kun/kg, mam z tego dwie spore porcje i kilka muszli na zupę na dzień następny. W knajpkach też się stołujemy.
Pozdrawiam i życzę wszystkim wspaniałego wypoczynku, niezależnie od przyzwyczajeń i poglądów kulinarnych.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 02.06.2007 19:37

Koniec sezonu na szparagi

No może jeszcze nie całkiem koniec, w dalszym ciągu wspaniałe szparagi na rynku, może za sprawą obecnej pogody.
Szparagi zielone przygotowujemy w sposób typowy, gotujemy jeśli są swieże, nie zdrewniałe jakieś 10 do 12 minut. Bułka tarta z masłem.
Makaron gotujemy, no dzisiaj na dwie porcje. Sos do makaronu - podsmażamy kilka pokrojonych pieczarek, potem cebulę i rozduszony czosnek. Makaron przesypujemy na patelnię, dodajemy trzy łyżki smietany, trochę curry i pieprzu. Mieszamy, przed podaniem makaronu trochę parmezanu.

Trzeci składnik to smażona karkówka, która poleżała kilka minut z sypkimi ziołami, trochę cytryny, musztardy, oliwy. Smażymy sote. Przed podaniem, jeszcze na patelni posypujemy świeżymi krojonymi ziołami, tu rozmarynem i kolendrą.

Obrazek

Makaron przed podaniem też mieszamy z porwanymi ziołami, tu bazylią i kolendrą, doskonałe połączenie. Ja mam zawsze zestaw świeżych ziół, na oknie, okresowo podlewanych, nie ma to jak świeże zioła. To podstawa dobrej kuchni. Szparagi przed podaniem polewamy masłem z bułką tartą.
Smacznego.

Obrazek

I tutaj nie przypadkowo reklama Rolling Stonsów, to właśnie karnet dla dwóch osób na koncert 25 lipca na stadionie w Warszawie. Szklaneczką piwa celebrujemy zakup biletów. Myślę, że warto zobaczyć dziadków rocka, takiego koncertu już długo nie będzie.

Pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 02.06.2007 21:55

Mnie niestety szparagi jakoś nie posmakowały :) a od rukoli, której dziś szukałem po całym mieście, do chwili obecnej boli mnie język :)))
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne



cron
Pomysł na obiadek w Chorwacji. - strona 25
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone