Pomysł na obiadek w Chorwacji.

Ja też do Cro nie pojadę w tym roku. Teraz przygotowania do wyprawy z nowym wyzwaniem...
Tu fotka zrobiona rok temu, miejsce Orebić. A co przedstawia sami widzicie, do dzisiaj wspominam cudowną ucztę.

Wspaniałe Cro klimaty...



Palce lizać, Pozdrawiam i takich kulinarnych wspomnień życzę. Grzegorz.

Aż się obśliniłem

Grzesiu, co jest w tym półmisku po prawej?

To ziemniaki, ugotowane, pokrojone, odrobina czosnku, cytryny i oczywiście oliwy z oliwek miejscowego wydania.
Do ryb sprawa idealna. Ryby grillowaliśmy razem z gospodarzem domu na fantastycznym piecu w zadaszeniu ogrodowym. Jasne ze czas umilaliśmy za pomocą domowej rakiji.
Strasznie polubiliśmy gospodarzy. Poznałem od nich sporo sekretów regionalnej kuchni, szczególnie odnośnie owoców morza.

Mamy nadzieję na powrót do tego miłego miejsca. Pozdrawiam, Grzegorz.

Brak słów, ślinka kapie......
Ja idę na tradycyjny domowy obiad

termondar napisał(a):Brak słów, ślinka kapie......
Ja idę na tradycyjny domowy obiad

Też dobry. Nie marudzimy Marian

Nie marudzę, ale tęsknię

Dzień dobry wszystkim.

Skromna propozycja odnośnie szybkiej i smacznej potrawy którą z powodzeniem zajadaliśmy się będąc w Chorwacji. Wymaga zabrania ze sobą z Polski kilku składników (podejrzewam, że wszystkie do kupienia w CRO).

Spagetti z tuńczykiem:

- makaron spagetti (dowolność paski czy nitki),
- "sos serowy z brokułami" knora lub innej firmy "z torebki", są też same serowe,
- 1 puszka tuńczyka z sosie własnym - dodawać tuńczyka nie puszkę ,
- 1 mały serek topiony do rozpuszczenia w sosie - jak kto woli (1 taki trójkątny)
- szczypiorek na gotowa potrawę,

Makaron zagotować do preferowanego stopnia aldentowości,
Sos przygotować wg opisu na opakowaniu (dlatego sugeruję zabranie tego z Polski - może pojawić się problem z przetłumaczeniem), dodać tuńczyka do tego, dodać 1 mały serek topiony. Rozpuścić można sobie doprawić jak kto woli. Na kluski i posypać szczypiorkiem.

Do tego polecam schłodzone wino najlepiej białe oczywiście kupione nie w sklepie ale w "sprzedaży bezpośredniej",


Pozdrawiam.

potwierdzam jest pyszne

Nio i tuńczyk wtedy jakoś tak rybnie nie smakuje mi to przypomina w smaku pierogi z mięsem a może już moje stare kubki smakowe szwankują hehe.

No to i ja się pochwalę - niestety nie robiłem zdjęć Ale przed wczoraj przygotowałem ośmiornicę kupioną w Lidlu ( zamrożoną ) I tak po rozmrożeniu gotowana 5-8 minut w wywarze z pietruszki, papryczek chili , czosnku i startej skórki cytryny , do wody troszkę oliwy z oliwek . Nastepnie pokrojona na trochę mniejsze kawałki i smażona 2-3 minutki na oliwie z oliwek z dodatkiem szalotki , czosnku i odrobiny białego wina .
Po usmażeniu odrobina soli i pieprzu .Podano z sałatką oraz bagietką czosnkową . Było pysznie

Dziadek Maciek napisał(a):Mam tę pekę już kilka lat, przywieziona z Cro. Miałem też propozycję sprzedawania w PL, ale drogo wychodziła.
Z tą zmianą zawodu to ... powoli dokonuje się zmiana, już trudniej u mnie kupić "byle bagażnik", a wędzarnie mam w sporym wyborze. Kociołki, garnki rzymskie...

witam, gdzie zakupiles peke? targ? sklep? prywatnie gdzies...w sensie zza plota w drodze na plaze? szukam tego juz od dluzszego czasu, w zeszlym roku oblecialem 3 targowiska w cro i nie widzialem nigdzie

Gdzieś w trasie, jadąc do Bośni, a może nawet już w Bośni, nie pamiętam. Sklep taki niby "gospodarstwo domowe", artykuły do wina, grabie, taczki .... i peki. To był jedyny sklep, w którym pekę widziałem. Wytwórca z Hvaru.

Mam też przywiezioną z Cro, 1996 lub 1997 r "peć na kotlovinu", chciałem kilka razy dla znajomych kupić, nigdy nigdzie nie wiedziałem

Nie wiem czy to pomysł na obiadek ale jednak coś na ząb . Czy ktoś z Was przyrządzał girice ? Jak ktoś wie jak to zrobić to proszę o jakieś wskazówki . Pozdrawiam . Janusz

Peki widziałem w tym roku w Konzumie(żeliwne),przynajmniej w Vodicach koło stacji benzynowej były.