Pomysł na obiadek w Chorwacji.

wciąż mnie to forum zaskakuje... pozdrawiam

WojtekW napisał(a):Jeśli chodzi o skórkę od chleba, to nadaje się najlepiej z tego domowego, bo sklepowy raczej nie jest na zakwasie, a chodzi o "bakterie" z zakwasu. Mogę dodać, że robię podobnie, może poza dodatkiem liścia laurowego itp... Mój skład to : mąka żytnia razowa z młyna, czosnek krajowy, ciepła woda, skórka od chleba. Jak się ukisi, to przelewam przez sitko do słoika/butelki i odstawiam do lodówki. W ten sposób można przechowywać zakwas.

byle jakiego chleba nie daję jest u mnie w mieście taka mała piekarnia gdzie kupisz cheb na prawdziwym zakwasie

Polecam jednak samemu piec chlebek. Samo zdrowie i jaka satysfakcja Zakupy w piekarni ograniczyłem do minimum...

WojtekW napisał(a):Polecam jednak samemu piec chlebek. Samo zdrowie i jaka satysfakcja Zakupy w piekarni ograniczyłem do minimum...

Jaki, w czym, jak?

Ja piekę żytni na zakwasie w piekarniku,ale polecam w piecu, jeśli ktoś ma dostęp. W skrócie: gotowy zakwas, przechowywany w lodówce, mieszam z 350 g mąki żytniej razowej, odstawiam na 8h w ciepłe miejsce i ponownie dodaję 350 g mąki. Gdy zakwas zacznie pracować (powiększy objętość, pojawią się bańki) po kolejnych 8 h, mieszam z 1,5 kg mąki żytniej zwykłej, dodaję łyżkę cukru i soli i wyrabiam przez ok. 10 minut ciasto. Kolejno, zostawiam na 20 minut aby "odpoczęło" i ponownie wyrabiam, już tylko przez chwilę i formuję 3 chlebki (przepis na 3 średnie keksówki). W międzyczasie piekarnik nagrzewam do 50 'C i wyłączam, wkładam chleby (na papierze do pieczenia w keksówkach) i zostawiam na kilka godzin do wyrośnięcia. Czas wyrastania jest zależny od "przebiegu" zakwasu - im starszy tym szybciej i mocniej pracuje. Następnie wyciągam wyrośnięte bochenki i nagrzewam piekarnik na maxa (opcja góra-dół, bez termoobiegu). Chleby piekę na najniższej kratce, a piekarnik zwilżam wodą. Czas pieczenia to 1 godzina. 15 minut 220 'C, 15 minut 200 'C i 30 minut 180 'C. Chleb jest gotowy, gdy stukając w spód, słyszymy takie puste "puknięcie"
Sorki za niezgrabny opis... Jak ktoś ma więcej pytań, zapraszam.
Taki chlebek niesamowicie smakuje z wieloma daniami podanymi w tym wątku

Dzięki.

Wychodzi mam rozumieć czarny-razowy, tak?

Żeby wyszedł czysto razowy, to trzeba chyba użyć wyłącznie mąki razowej żytniej, a ja mieszam. Wychodzi mi ciemny, ale nie czarny. Obawiam się, ze czarny sklepowy to zasługa dodatku karmelu...

Macie zupełną rację, do Wielkanocy już blisko, czas zacząć przygotowania. A potem już tylko przy stole...



I o barankach wielkanocnych pamiętajcie, też im się coś należy...



Pozdrawiam świątecznie, Grzegorz.

Smacznego jajka drogie kolezanki i koledzy.

darek1 napisał(a):Smacznego jajka drogie kolezanki i koledzy.

W Puli zrobiony omlet od:
2000 - jaj
30 kg - szparagów
4 kg - czosnku

A skąd teraz szparagi?

Teraz jest sezon dzikich szparagów.

piamir napisał(a):

mutiaq napisał(a):Jak nam się chce krewetek, to robimy na szybko, i bardzo prosto.
Mrożone przelać wrzątkiem i wrzucić na patelnie razem z masłem, przeciśniętym czosnkiem i ziołami prowansalskimi.
Tylko nie można trzymać długo na ogniu, bo będzie guma.
Normalnie mniam.

Witam. Mam pytanie. Czy je rozmrażasz i przelewasz wrzątkiem, czy mocno zmrożone poddajesz działaniu wrzątku? Pozdrawiam.

Grzegorz Ćwik napisał(a):Krewetki rozmrażają się bardzo szybko. Wtedy najlepiej je przepłukać, przelać na sicie metalowym wrzątkiem. Potem delikatnie skropić sokiem z cytryny, kilka kropli mocnego alkoholu, trochę posolić. I już.(...)

My nie dajemy alkoholu i nie solimy
Reszta się zgadza
Pozdrówki! K.

Dzisiaj tarta, tak na przedwiośnie, trochę zieleniny. Tarta porowa.
3 pory - część jadalną tniemy w plasterki. Dodałem nieco młodej dymki ze szczypiorem. Na patelnię, podsmażyć na niewielkiej ilości masło/olej, posolić.



Duże opakowanie śmietany, 3 jaja, gałka muszkatołowa, pieprz, około 20 dkg sera żółtego startego -podwędzany. Mieszamy.



Łączymy z porem i dymką. Wykładamy na podpieczony już spód do tarty. Ciasto typowe- mąka krupczatka, masło.



Pieczemy jakieś 25 minut, do złotego koloru...



I już można podawać. Smacznego...



Pozdrawiam, Grzegorz.