napisał(a) Grzegorz Ćwik » 10.09.2012 18:33
Tutaj w okolicy Stonu trzeba a nawet jest to koniecznością, żeby odwiedzić konobę, gdzie dają świeże mule. Za miasteczkiem, droga ciągnie się przy samym morzu, parking, kilka knajpek. Najpierw przegląd. Trafiamy do Kapetańskiej, bo ktoś tu na Forum reklamował ją jako super knajpę. Faktycznie to spora i dobra restauracja, ale niestety dania wymyślne, drogie. Mule z dodatkami za 100 kun, bez przesady. Opuszczamy lokal, nawet bez przykrości. Bliżej parkingu, nad samym morzem konoba-hotel Willa Koruna. W środku dość proste stoły, okna na zatokę, wcale nie tłoczno, pachnie autentycznie, wystrój bez zadęcia. To chyba to...
Ceny, mule w rozmaitej formie, każdej konfiguracji- 40 kun. Ja płace za 4 osoby, rachunek w tej konobie wychodzi znacznie taniej. A jedzenie- prawdziwe...
Gar muli, całość pachnie morzem i ziołami, trochę czosnkiem, a głównie świeżością, bo o to tutaj chodzi. Podane super, dwa dodatkowe talerze, zestaw oliwy, cytryna do umycia rąk...
Genialne. Moja druga połowa nie lubi sobie paprać rąk, więc mule w lekkiej panierce, a raczej tempurze, z głębokiego oleju...
A jaka forma podania, sami popatrzcie. I co? jęzory na wierzchu???
Życie bywa piękne, pozdrawiam, Grzegorz.