Tagliatelle z mulami w pomidorowym sosie.
W takim razie wyręczę kolegę Janusza.
Dzisiaj nie gulaszka kempingowa, chociaż to bardzo fajnie brzmi i z całą pewnością dobrze smakuje, szczególnie podlane czerwonym winem...
Dzisiaj faktycznie danie typowo śródziemnomorskie, w wykonaniu krajowym czyli coś w rodzaju Tagliatelle z mulami w pomidorach. Pomysł iście wakacyjny, składniki zakupione w Tesco, to nie jest kryptoreklama, proszę nie protestować. Po prostu mieli niezłe mrożone małże i w ostatnią sobotę wyszła taka kolacja.
Składniki:
- 0,5 kg mrożonych małży, jasne, niedościgniony pomysł to świeże, ale to już inna bajka
- 2 kostki bulionu
- czerwona papryka
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- garść oliwek bez pestek
- słoik włoskiego sosu pomidorowego, to dla ułatwienia
- opakowanie makaronu Tagliatelle czyli taśmy
- przyprawy jakie lubicie, trochę oliwy i już wszystko.
Małże zamrożone na sito, przepłukujemy pod bieżącą wodą, wrzucamy do wrzącego bulionu, gotujemy około 5 minut, wyjmujemy.
Na patelni podsmażamy na oliwie drobno pokrojoną cebulę, dorzucamy w trakcie czosnek oraz pokrojoną dość drobno czerwoną paprykę.
Do garnka przelewamy kompletny sos pomidorowy, można bawić się w duszenie świeżych pomidorów bez skorki, ale mamy listopad. I świeże pomidory są do bani, czyli niesmaczne, nie polecam. Już lepiej pomidory włoskie z puszki, każda kompozycja dozwolona. Dodajemy zioła które lubimy i pokrojone na trzy oliwki. I teraz do całości dodajemy podgotowane mule. Chwilę podduszamy, no 3 do 4 minut.
Tagliatelle oczywiście gotujemy aldente. Na talerz i na środek pokaźną porcje muli w pomidorach. Teraz kwestia gustu, posypujemy tartym serem ew. parmezanem lub jakieś świeże zioła, tu polecam kolendrę...
Przypomnienie smaków minionego lata, tam gdzieś z Cro w okolicy Dubrownika, kiedyś jadłem coś w tym stylu. To również smak Toskanii, przynajmniej mi się tak wydaje...
Czy kolega Janusz zadowolony??? Smacznego i Pozdrawiam. Grzegorz.