Pomysł na obiadek w Chorwacji.

to fotostory o rydzach jest boskie

U nas rydzów jest troche mniej, niż w nowo-sądeckim:mamy za to trochę prawdziwków ,maślaków ,podgrzybków i innych pomniejszych odmian.Rydzyki zjadamy natychmiast, smażone na masełku-pychota.Ale jak to ze wszystkim bywa,jeden lubi matkę drugi córkę.Może pochwalę sie grzybami z mojej działki i z naszych lasków bo lasów u nas nie ma. mimo,że jest piasek
To z wczorajszego dnia.

a to z mojej działki


A bylismy juz 3 razy. Nikt nie chce obierać i marynować. same muszą sobie radzić

Tylko bez śmiechów Jadł ktoś purchawki?

e.zetka napisał(a):Tylko bez śmiechów Jadł ktoś purchawki?

Ja nie jadłem ale podobno młode rewelacja.

A przy starych trzeba uważać żeby pylicy płuc nie dostać

Rysio napisał(a):A przy starych trzeba uważać żeby pylicy płuc nie dostać

Pewnie cham się o tę pylice właśnie bał, kiedy taki piekny okaz rozdeptywał

Nawiązując do grzybów, a sezon ma się powoli ku końcowi, łącząc nasze smaki i smaki południa i ciepłego morza, dzisiaj proponuję swoją wersję:

Tagliatelle z kurkami i tuńczykiem

Kurki - porcja słuszna czyli typowy litrowy słój, jaki można zakupić przy drodze, lub oczywiście samemu zebrać. Cebula jedna większa drobno pokrojona, podduszamy na maśle, potem dodajemy pokrojone kurki. Dusimy tak ok. 10 minut, solimy, trochę pieprzu.



Teraz dodajemy - opakowanie gęstej śmietany 22-30%, takiej do zup czy sosów. Dodajemy łyżeczkę zielonego pieprzu z marynaty, łącznie z niewielką jej ilością. Chwilę podduszamy całość. Dodajemy puszkę tuńczyka - duże kawałki w oleju. Na koniec koperek lub kolendra, jeśli ktoś lubi tą ostatnią.
Sosem kurkowo-tuńczykowym polewamy ugotowane aldente wstążki, czyli tagliatelle.



Pozdrawiam i życzę smacznego. Grzegorz.

Dzisiaj kolejna wersja dla wielbicieli makaronu, tym razem Makaron z czerwonym Pesto i tuńczykiem.

Składniki:



- opakowanie makaronu spaghetti lub tagliatelle
- 2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
- jedna niezbyt duża, drobno posiekana cebula
- 2 łyżki kaparów
- pokrojone oliwki bez pestek
- słoiczek czerwonego Pesto
- puszka pomidorów bez skórek z sosem
- świeże zioła, bazylia lub kolendra
- 2 puszki tuńczyka, duże kawałki w oleju
- sól, pieprz
- starty ser żółty (parmezan?)

Wykonanie:
- Rozgrzać dużą patelnię z oliwą, zeszklić cebulę. Dodać pokrojone pomidory wraz z sosem pomidorowym. Doprawić do smaku solą i pieprzem (soli minimalnie, Pesto jest dość słone) oraz odrobiną cukru. Chwilę gotować aż sos lekko zgęstnieje, dodać pokrojone oliwki, kapary.





- Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie.
- Przełożyć na patelnię z sosem, na wierzch dodać czerwone Pesto i warstwowo wymieszać lekko jednocześnie podgrzewając.




- Do sosu z makaronem dodać w ostatniej chwili tuńczyka, wymieszać. Doprawić do smaku.



- Wyłożyć na talerz, w chwili podania posypać urwanymi ziołami i parmezanem lub innym tartym serem.



Proste i smaczne, Pozdrawiam, Grzegorz.

mam pytanie do Ciebie w sprawie oliwy z oliwek- jaką dobrą byś poradził kupować z polskich sklepów gdy się już skończą zapasy z Grecji i Chorwacji?

Myślę, że każda z pierwszego tłoczenia powinna być dobra. Ja uważam, że włoskie są zupełnie OK. I nie należy przesadzać z ceną. Nawet kupowana w Lidlu extra vergin, w dodatku z rejonu Lukki, czyli z serca zacnej oliwy, była całkiem przyzwoita. Właśnie toskańskie oliwy są dobre, we wrześniu kupowałem ot tak domowej roboty z agroturystycznej posesji, była wyśmienita. Wolę te bardziej jasne, przejrzyste, nie mają wtedy większego posmaczku.
We Włoszech lub w Grecji zawsze na przystawkę dają między innymi świeże pieczywo z miseczką lub butelką oliwy, genialna sprawa.
Pozdrawiam, Grzegorz.

Dziękuję za wyjaśnienia, no właśnie ta z Lidla mi nie za bardzo podchodzi, za to włoska w puszkach z Auchan bardzo, ale czasami jej nie ma, pozatym robiłam eksperymenty z oliwą z winogron ( firma kitchen zdaje się) ale to jednak nie to samo, chyba najlepszy sposób to po prostu kupić solidny zapas:)

Kasiula.m napisał(a):... ale to jednak nie to samo, chyba najlepszy sposób to po prostu kupić solidny zapas:)

Faktycznie. Nie ma to co lokalne wyroby. Nawet w Polsce przykladowo powidła ze sklepu nie mają nawet co startować smakowo z powidlami wlasnej roboty. Tak samo jest z oliwą.

Dzisiaj prosta propozycja, proste wykonanie, szybkie, efekt murowany.
Zawijasy z ciasta francuskiego

Składniki:
- ciasto francuskie gotowe 2 lub 3 opakowania
- liście szpinaku, mogą być z mrożonki, podduszone, dosmakowane pieprzem, czosnkiem, gałką muszkatułową, jajkiem
- krewetki lekko podduszone na maśle
- łosoś wędzony
- ser pleśniowy
- 1 żółtko



Z jednej rolki ciasta wychodzi około 6 zawijasów. Przygotowanie takie jak na fotce. Łosoś jest dość słony, wiec szpinaku nie solimy, tutaj nie szalejemy z serem pleśniowym, lepiej do krewetek. Brzegi smarujemy rozmąconym żółtkiem.



Składamy zawijasy, brzeg dobrze dociskamy, lekko zawijamy. Wierzch smarujemy żółtkiem, nakłuwany widelcem w kilku miejscach.
Pieczemy ok 15-20 minut na papierze do pieczenie, wyjmujemy jak będą zrumienione, ale nie spalone...





Efekt murowany. Smacznego, Grzegorz.

super - miałem dziś nie jeść kolacji

pozdrav.

e.zetka napisał(a):Tylko bez śmiechów Jadł ktoś purchawki?

tak