Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a): Przykro mi też, że nie zwróciłaś się do mnie odpowiadając na pytanie...
-dopiero teraz się zwracam .Z tekstu do
jolki nawet przecinek nie był skierowany do ciebie
używać dialektu raczej brzydko (by nie powiedzieć niedopuszczalne)
-brzydko i niedopuszczalne jest to ,w jaki sposób przedstawiłaś swoją opinię.Nie bierzesz pod uwagę ,co mogła pomyśleć sobie
jola? Brak ci taktu ,żeby nie powiadzieć
dobrego wychowaniaTym bardziej ,że zrobiłam to naprawdę grzecznie
- to ci się tylko tak wydaje .( masz skłonności do wredoty i złośliwości).
Ale najpierw przykłady nie z mojej działki :
1.w tłumaczeniu dla
ilonawr'a zaczęłaś o ..."autentycznym analfabetyżmie autora ..."
2.
krk'a oświecałaś jak to jego gospodarz Słoweniec ..." niezły tekścik wypłodził...ani to po hr ani po slov..."
3.no i twoja ostra jazda po
info- to już szczyt arogancji !
Powróćmy do Jadrankiki...
W temacie "Angiel. w Chorw." już samo pytanie ,które do mnie skierowałaś nasycone jest OSCHŁĄ DUMĄ . Tak formułować pytanie mogłabyś swoim uczniom na egzaminach . Ale ja nie jestem twoją uczennicą ,a ty nie jesteś moją panią od czegoś tam . Przełknęłam jednak ten ton i grzecznie ci odpisałam . A ty znowu zaczęłaś bzdurzyć i wydawać opinie o czymś, o czym nie masz pojęcia . Nie wystarczy pisać -" ... ja myślę ..." , Daj znać gdy napiszesz - byłam ,widziałam , obserwowałam , przeżyłam .
...Ale jeśli świadoma jesteś tych różnic , to naprawdę nie znajduję usprawiedliwienia...
- zwracając mi uwagę nie wiedziałaś, czy jestem świadoma czy nie !Mogłam być przecież zupełnym laikiem...I co wolno ci ?
Czy to ,że skończyłaś coś tam i dzielisz łoże z Chorwatem daje ci prawo do sralamądralenia się i krytyki w tak bezczelnym tonie ? Ja raz wtrąciłam się w tłumaczenie
zawodowca. Zobacz jak ja to zrobiłam , choć i tak miałam obawy ,że pomyśli ,że się wymądrzam .
...Forum jest po to,by dyskutować i wymieniać się poglądami ,czyż nie ..?
- tak ,ale w tonie równy z równym ! Bez pozy wyższości !
...Inaczej wypada jak " niepotrzebne epatowanie " czymś , czym nie włada się w stu procentach...
- idż na rive i powiedz to ludziom - powiedz to jak "pani z telewizji "
...Może trochę więcej dystansu do siebie...
- to ty zmniejsz dystans do innych .
"...Być Dalmatyńcem to urodzić się tu i wzrastać w tej kulturze i tym miejscu ( geny to nie wszystko)..."
- ale ty pieprzysz!
kolejna perełka bzdur . Jeszcze teraz słyszę gromki śmiech męża ! - urodzony w Niemczech ( tam przedszkole )
-wyjazd do Australii (tam podstawów.)
- przyjazd do HR jako nastolatek .
I co może chcesz mu wmówić , że jest NIEMCEM ? ( No bo nie
DALMATINAC !).
Może powinno mi ciebie być żal ...ale nie jest ...Ja
WIEM jak wygląda życie na wyspach ( izolacja , nuda , zimowy marazm ) .Domyślam się ,że nie masz stałego zatrudnienia ( świadczy o tym twój obecny ,sezonowy handelek na rivie St. Gr. - czy to twój szczyt ambicji pani profesor ?)
KOMA ! -pewnie stąd te złosliwości .
Forumowicze są ci wdzięczni za ciągłą pomoc - to fakt , że jesteś dla nich świetnym kierunkowskazem . Jednak nie robisz tego dla nich , a dla siebie - dla zabicia czasu i przetrwania marazmu .
Dalej mów i zachowuj się jak " pani z telewizji " , jednak jeżeli drugi raz komuś będziesz zwracać uwagę , zwarz na to w jakiej formie to zrobisz...
Oszczędż sobie te
PROLJEVASTE - "...pozdrawiam serdecznie i słonecznie ..." -( pierwszy raz tak słodziutko !)
Allora , teraz mój olewatorek chodzi na ciebie
tutta forza !!!
Scio me nihil scire
- to teraz już wiesz więcej...