Półwysep Istria 2009rok.

Witam ponownie, dziekuje wszystkim za słowa krytyki , oczywiście poprawiłem juz wszystkie zdjecia, przepraszam ale dopiero sie ucze, teraz juz wiem ze 800x600 jest akurat. Nie mam zbyt dużego doswiadczenia w opisywaniu podróży i pewnie bede sie posiłkował bardzo dużą ilością zdjęć bo mamy ich z tej wyprawy dość sporo, mam tylko nadzieje ze nie jest to uznawane na tym forum jako cos nagannego poniewaz ja osobiscie tez lubie czytac posty na forum jednak jesli okraszone sa spora iloscia zdjec tym lepiej dla mnie.

santosz napisał(a):Witam ponownie, dziekuje wszystkim za słowa krytyki , oczywiście poprawiłem juz wszystkie zdjecia, przepraszam ale dopiero sie ucze, teraz juz wiem ze 800x600 jest akurat. Nie mam zbyt dużego doswiadczenia w opisywaniu podróży i pewnie bede sie posiłkował bardzo dużą ilością zdjęć bo mamy ich z tej wyprawy dość sporo, mam tylko nadzieje ze nie jest to uznawane na tym forum jako cos nagannego poniewaz ja osobiscie tez lubie czytac posty na forum jednak jesli okraszone sa spora iloscia zdjec tym lepiej dla mnie.

Lepiej będzie się czytać, jeśli w postach będą polskie literki

Bo raz, są raz nie

Pisz i wklejaj foty
Czekamy na dalszy ciąg
Pozdrawiam

Janusz Bajcer napisał(a):

santosz napisał(a):Witam ponownie, dziekuje wszystkim za słowa krytyki , oczywiście poprawiłem juz wszystkie zdjecia, przepraszam ale dopiero sie ucze, teraz juz wiem ze 800x600 jest akurat. Nie mam zbyt dużego doswiadczenia w opisywaniu podróży i pewnie bede sie posiłkował bardzo dużą ilością zdjęć bo mamy ich z tej wyprawy dość sporo, mam tylko nadzieje ze nie jest to uznawane na tym forum jako cos nagannego poniewaz ja osobiscie tez lubie czytac posty na forum jednak jesli okraszone sa spora iloscia zdjec tym lepiej dla mnie.

Lepiej będzie się czytać, jeśli w postach będą polskie literki

Bo raz, są raz nie

Dzięki Janusz za te uwagi bo na pewno pomogą mi one doprowadzić jakość tego opowiadania do perfekcji, obiecuje że sie postaram jednak czasami to wychodzi samo ze mnie, jestem starej daty informatykiem a w dawnych czasach sie tego nie używało ale OK.

Tak więc po pierwszym dniu pełnym męczącej nudy w samochodzie i pięknych widoków, wypoczęci wstaliśmy rankiem drugiego dnia i zaczęliśmy snuć plany co robić dalej. Ponieważ ja z żoną byliśmy tylko pasazerami więc musieliśmy się dostosować do naszych towarzyszy. Nadmieniam że w naszym apartamencie znajdowało się kilka map półwyspu Istria oraz parę przewodników po sniadanku, przy kawce zaczęliśmy tworzyć plan dnia. Ustaliliśmy że pojedziemy do Labina, wymienimy pieniądze na kuny, zrobimy zakupy i rozejrzymy się po okolicy. Tak jak pomyśleliśmy tak też zrobiliśmy. W Labinie zaraz na wlocie od Rijeki, po prawej stronie znajduje się Lidl do którego wjechaliśmy na zakupy. Jakież było nasze zdziwienie kiedy okazało sie, że ceny artykułów spozywczych wcale nie są aż takie straszne jak to opisywali niektórzy forumowicze na tym forum. A my, wielbłądy z Polski obładowaliśmy się żarciem jak ... nie powiem kto. Jedyne co się zgadzało to ceny napojów bo np. 2l Coca Cola kosztowała około 12zł! Reszta na normalnym i znośnym poziomie. Moi drodzy, w tym miejscu byłoby nietaktem z mojej strony gdybym nie wspomniał o wspaniałym chorwackim chlebku Ciabata. Jest po prostu wyśmienity i kosztował około 6kun. Obowiązkowo też wspaniałe piwko Karlovaćko - chyba najlepsze jakie pilismy w Chorwacji a kilka spróbowaliśmy. Nie mając pojecia gdzie jechać zdaliśmy się na znaki i skierowaliśmy się w stronę morza. Jechaliśmy dość wąską drogą, zboczem góry, tzw. serpentynką aż na jednym z zakrętów zobaczyłem po prawej przepaść a z daleka widok Adriatyku. Jeszcze kilka zakrętów i zobaczyliśmy znak - RABAC. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy że jest to znany kurort nad Zatoką Kvarnerską ale widoki nas urzekły. Zejście od parkingu bardzo stromymi schodami i nagle znaleźliśmy się na promenadzie. Jak było pięknie zobaczcie poniżej:




[
[
[

Po zwiedzaniu portu, plaży i zjedzeniu przepysznych lodów, które porównując cenę do jakości i wielkości 10 razy przebijaja nasze lody udaliśmy się z powrotem do Plomina na obiadek, piwko i takie tam.....

Kontynuuj, kontynuuj

teraz to tak czekam na ciąg dalszy

santosz bywalismy w tych samych miejscach

to ja ewa napisał(a):santosz bywalismy w tych samych miejscach

Taak, pieknie było prawda?

kontynuujac dalsza moja opowiesc - po powrocie z Rabacu oczywiscie mały obiadek, po obiadku Karlovaćko - nawiasem mówiąc to że byłem pasażerem miało swoje dobre strony - i padło pytanie co dalej? Postanowiliśmy zwiedzić Plomin. Dla niewtajemniczonych - miejsce w którym stacjonowaliśmy nazywało się Plomin Luka - port w Plominie natomiast mała wieś, bo miasteczko to nawet nie było, więc wieś Plomin znajdowała się 400m powyżej na stoku wzgórza a wyglądało to tak:

Pozwólcie że zdjęcia z Plomina zamieszczę później, ponieważ w odległości około dwóch kilometrów od samego Plomina na stoku ogromnego wzniesienia znajduje się wspaniały punkt widokowy na całą Zatokę Kvarnerską, przy dobrej pogodzie jaką mieliśmy widać było z odległości około 40km port i miasto Rijekę, widać wyspę Cres, widać prom który kursuje z miejscowosci Brestova do Porozina na wyspę Cres. Na samym zakręcie drogi która skręca w tym miejscu o 90' znajduje się mały parking i przytulona do skał kawiarnia w której mozna nieźle zjeść, spić piwko lub kawę i podziwiac wspaniałe widoki. Słowami ciężko opisać te widoki więć poniżej kilka fotek:







Rijeka w oddali

.............

Mimo wszystko widoki sa na pewno niezapomniane i warto się tam zatrzymac chocby na chwilkę

Przy Plomin jest przytulna ławeczka z widokiem - można przysiąść i podziwać kanał.

Też zatrzymaliśmy się w tym miejscu jadąc z Fazany do Biogradu, cudne widoki

Czy to już koniec?

Santosz, podaj do siebie namiar mailowy, proszę. Ja też ze Słupska i mam kilka pytań odnośnie podróży na Istrię.