Tłumy są i będzie coraz więcej. W takiej miejscowości malutkiej jak BRATUS wznoszonych lub rozbudowywanych jest na dzień dzisiejszy kilkanaście budynków. To daje około 400 miejsc noclegowych więcej na taką osadę (około 70 osób mieszka tam na stałe - gospodarze). Jeśli Chorwaci nie zrobią czegoś z plażami, to nie będzie miejsca na opalanie. Można uregulować linię wybrzeża, tak jak to robią do tej pory (wypłycają) dużymi kamieniami. Wysypać grubszym kamieniem powyżej poziomu morza, potem żwirkiem. Powiększyć plaże, dodać pas dla miejsc postojowych i będzie znośnie. Wymaga to prac geodezyjnych oraz budowlano-gruntowych. Nakłady pracy i koszty materiału niemałe. Zmieni się przez to powierzchnia lądu oraz zmniejszy powierzchnia morza, co znów stanowi problem administracyjny. Jest to do zrobienia, ale wydaje mi się, że tak nagły napływ turystów w ostatnich latach przerósł Chorwatów i stąd to zagęszczenie. Nie przewidzieli tego urzędnicy jak i miejscowi oferujący kwatery. Podniesienie cen też ureguluje napływ turystów - pozwolą sobie na przyjazd tylko zamożniejsi i bezwzględnie zakochani w tym kraju. Reszta mając porównywalne cenowo i mniej zagęszczone wybrzeża innych krajów skieruje się właśnie tam. Byle ciepło i morze
Informacyjnie:
Bratus pomiędzy Krvavicą a Promajną: pobyt od 31.08 - 07.09. 2015.
Ceny:
Piwo lane (tocene) 0,5 l - 15 - 16 kun,
Pizza duża (tak jak u nas średnia) ale dość dobra - 35 - 65 kun
Obiad taki, żeby się nasycić w knajpie nad wybrzeżem (przy samym morzu) - 75 - 180 kun
Piwo w sklepie Studenac - 6,99 - 7,99 kn za 0,5 l
Pomidory na straganie 15 kun!! W Makarskiej po 7 kun.
Kurs waluty 7,30 kun za 1 EURO (lepiej niż w Polsce ze złotówek na kuny). W makarskiej 7,45 kun za 1 EURO - jeszcze korzystniej.
Weka (baton) pieczywo - 8 kun za sztukę (pieczywo kiepskie mają, podobnie sery w sklepie). Chleb jedyny zjadliwy z ziarnami za około 12 kun. Bardzo mi smakowała Pita z Mesom - taki pasztecik na cieście francuskim z mięsem za 4 kuny. Burek też dobry ale tłusty.
WC przy plaży 2 kuny, natrysk 1 kuna (nie wiem jak długo leci woda, ale do opłukania chyba wystarczy).
To co mi się rzuciło w oczy, to brak mleka zagęszczonego do kawy w sklepach. Nie mogłem tam dostać. A ze zwykłym nie smakuje mi kawa.
Ogólnie w knajpkach miła obsługa, uśmiechnięci, weseli, sprzątali zaraz jak ktoś rozlał napój. Atmosfera fajna, muzyczka, lekkie światło, szum morza. Przyjemnie.