Polska na weekend ... + ościennie, czyli to, co w zasięgu ;)

To prawda. I za te te plaże kochamy polskie morze.
1-2 razy w roku staramy się odwiedzić Bałtyk. Kolejna wizyta planowana jest w 2. poł. czerwca.

Szkoda, że mam nad Bałtyk tak daleko... wypady na 2,3 dni są nieopłacalne...mimo większej ilości autostrad do Gdańska potrzebuję 7h jazdy i to jak będzie luz na drodze...

Piekara114: ja mam to samo w drugą stronę. Polskie Tatry są przepiękne. Ostatnio po raz pierwszy byłem na majówce w górach i przeżyłem szok - że może być tak spokojnie /zawsze byłem w lipcu lub sierpniu/ A najlepsza jest budząca się do życia przyroda. Aha, byłem pociągiem i Flixbusem via Kraków i było wygodniej i taniej niż autem I piwko można było sobie wysączyć po drodze. Wypad majowy bez dzieci.

piekara114 napisał(a):Szkoda, że mam nad Bałtyk tak daleko... wypady na 2,3 dni są nieopłacalne...mimo większej ilości autostrad do Gdańska potrzebuję 7h jazdy i to jak będzie luz na drodze...

Znam ten ból . Ale w tym roku spędziliśmy część ferii zimowych właśnie w Gdańsku i były to naprawdę cudownie spędzone dni.
Też ze względu na pogodę.

mchrob napisał(a):

piekara114 napisał(a):Szkoda, że mam nad Bałtyk tak daleko... wypady na 2,3 dni są nieopłacalne...mimo większej ilości autostrad do Gdańska potrzebuję 7h jazdy i to jak będzie luz na drodze...

Znam ten ból . Ale w tym roku spędziliśmy część ferii zimowych właśnie w Gdańsku i były to naprawdę cudownie spędzone dni.
Też ze względu na pogodę.

Też miałam taki plan, ale synowi nie chciało się jechać, Panu M. też i pojechaliśmy na majówkę do Włoch

piekara114 napisał(a):Polskie plaże są przepiękne

Zgadzam się w 100%. Trzeba tylko wiedzieć, którą wybrać, żeby uniknąć tłumów.

Ja np. byłam w weekend "bożociałowy" na plaży w Stilo niedaleko Łeby, do której prowadzi 20 - minutowa droga przez las.
Spodziewałam się co najmniej kilkudziesięciu osób, a tymczasem zastaliśmy ją zupełnie pustą










Pięknie wyglądała plaża w Babich Dołach koło Gdyni ze słynną wyrzutnią rakiet gdy dwa tygodnie temu spowiły ją pyłki kwitnącej sosny







Jestem szczęściarą,że mieszkam w miejscu, z którego blisko do pięknych plaż, jak też do kaszubskich jezior i lasów - dlatego na urlop wyjeżdżam we wrześniu - bo tu jest co robić i zwiedzać przez całe lato, tak, że odliczanie DDW nie jest takie męczące

Katerina napisał(a):Jestem szczęściarą,że mieszkam w miejscu, z którego blisko do pięknych plaż, jak też do kaszubskich jezior i lasów - dlatego na urlop wyjeżdżam we wrześniu - bo tu jest co robić i zwiedzać przez całe lato, tak, że odliczanie DDW nie jest takie męczące

No fajnie fajnie. Pomieszkałem tydzień w zimie w Jelitkowie i pozazdrościłem wam takich miejscówek. Nie żebym bardzo narzekał na swoją. Ale co morze to morze. Szkoda że pogoda tylko taka kapryśna w lecie

Po opuszczeniu rezerwatu wróciliśmy do samochodu i udaliśmy się do bazy noclegowej, na którą wybraliśmy OW "Przystań u Kostka".
Miejsce bardzo polecamy. Co warte zaznaczenia, w cenie noclegu jest ogrzewanie domków, a to ma znaczenie nad polskim morzem w maju.
Na terenie ośrodka znajduje się "Tawerna pod łososiem", gdzie można smacznie zjeść.




Po rozpakowaniu, od razu ruszyliśmy na plażę, bo od rana towarzyszyła nam słoneczna pogoda. Z ośrodka na plażę jest 950 metrów, bo na Wyspie Sobieszewskiej, na całej długości, plaża jest oddzielona szerokim pasem lasu. Nie jest to problem, bo spacer jest bardzo przyjemny, wśród śpiewu leśnych ptaków.









W końcu docieramy do pięknej, szerokiej plaży, która jest prawie cała dla nas.










Plażowanie było do późnego popołudnia, była nawet próba kąpieli, ale tylko do kolan, bo zaczęło mi wykręcać palce.
Później poszliśmy na kolację, po której jeszcze raz wróciliśmy na plażę, obserwować zachód słońca.

Cudowny klimat! I las i plaża . A do tego takie pustki!

A my właśnie wróciliśmy z Wyspy Sobieszewskiej. W ten czerwcowy długi weekend nie było już takiej pustki, ale i tak pięknie
Z przyjemnością wspominam

Takie dojście do plaży (i odległość) to pamiętam z dzieciństwa z wczasów w lewobrzeżnym Mrzeżynie.... też takie pustki były na plaży

A ja pamiętam czasy, kiedy jechało się z chłopakiem pod namiot , rozbijało na wydmie nad tą plażą i spędzało weekend - i przez dwa dni nie widziało tam człowieka - tylko ptactwo z rezerwatu.Sobieszewo było wtedy rajem - mieszkając w Gdańsku mamy blisko, więc często się tam zaszywałam...Teraz wszystko się pozmieniało, nawet ryby w smażalni inaczej smakują Ale i tak jest pięknie.

Wyspa Sobieszewska, a szczególnie jej wschodnia część (Mikoszewo) jest chyba już jednym z nielicznych miejsc nad Bałtykiem, trochę zapomnianych, oferujących więcej ciszy.
To jednak może się niebawem zmienić, bo jak mówił nam właściciel ośrodka, niedługo ruszają tam duże inwestycje. M. in. w pobliżu Sobieszewa będzie budowany duży kompleks wypoczynkowy na 800 miejsc, a w ślad za nim, powstaną pewnie następne.

Po kolacji powróciliśmy na plażę, żeby cieszyć się kolorami zachodzącego słońca.











A jutro popłyniemy do "foczej łachy".

Super, chyba się tam wybiorę w weekend, żeby zdążyć przed sezonem i tłumami