Ainsa + Jaca + Pampeluna wstęp
Plan na dzisiejszy dzień - jedziemy w kierunku Pampeluny, przez Ainsa.... parkujemy na dużym parkingu na górze przy murach - koszt 1 Euro za 2 h, przechodzimy przez taką bramę
i widzimy takie coś
Tłumy
Wieża jakich sporo w tego typu miasteczkach w Pirenejach
Wieża oczywiście romańskiej chiesy
W Ainsa są Indianie
cudne uliczki
Muzea
i widok na Park Narodowy Ordesa i Monte Perdido
i jedziemy do Jaca
Parkujemy blisko placu zabaw darmowo na białych liniach - udało się znaleźć miejsce, w sumie blisko casco storico
Są wieże
Twierdza
takie coś - z ludźmi, którzy nie chcieli zejść z kadru
no w końcu sobota południe
Catedral di San Pedro (wiek XI
)
wchodzimy
ale tylko na chwilę, trafiamy na moment, w którym para mówi sobie "si, si"
zatem nie chcemy przeszkadzać
potężna absyda katedry
Posilamy się w Jaca i jedziemy dalej na północny-zachód, A21 i N-240 czasami dwupasmowa, czasami jedno, zatrzymujemy sie przy ogromnym zbiorniku wodnym Embalse de Yesa
Zbiornik ma ok 10 km długości i piękny kolor wody
Potem już cały czas dwupasmową A-21 przechodzącą w obwodnicę Pampeluny (PA-30) jedziemy do naszego hotelu na obrzeżach miasta (Oricain), po zameldowaniu od razu na miasto, jest 18.
Od razu, gdy wjechaliśmy do dość obszernego centrum dostałem oszopląsu, jeśli chodzi o linie wskazujące możliwość parkowania.....
Żółte linie czy zygzaki czy inne dziwolągi - wiadomo NIE MOŻNA, chyba, że chcemy skończyć jak Pan Bombka z filmu "Dzikie historie" (swoją drogą genialnego)
białe linie - niewiele ich widziałem, tak z 3 km od centrum może, potem już nie
niebieskie linie - było ich trochę, ale ZERO miejsca do parkowania w sobotni wieczór, wszystko zajętę i poparkowane na styk
Zielone linie - zona verde - parkowanie jest możliwe dla osób ze specjalnym pozwoleniem lub mieszkańców okolicznych domów. Jak się okazało jest to podkategoria niebieskiej strefy parkowania, w tym przypadku mieszkańcy mają przewagę nad gośćmi spoza miasta. Zaparkowanie w takim miejscu bez uprawnień (tabliczki rezydenta) będzie oznaczało dokładnie to samo co w przypadku niebieskiej linii, czyli mandat......gdybyśmy zgłębili dokładnie temat wcześniej
Mało? To jeszcze były czerwone linie - czyli pewnie jakaś hybryda ZONY VERDE
Szaleństwo - krążyłem tak z 20 minut po mieście szukając CZEGOKOLWIEK .....
Znalazłem (już mocno zdesperowany) taki jakiś parking niby niebieski, ale miał takie "smieszne" (
) malutkie zielone kawałki na tyle i przodu miejsca parkingowego, poszedłem do parkomatu wykupiłem ticket (choć miałem wątpliwości, bo coś tam pisali ale uznałem, że przecież kupiłem/ mam bilet??) i pokazało mi że mogę parkować od 18.25 w sobotę do poniedziałku rano
Uprzedzę fakty, wracamy przed 22, a tam SĘPY - tak nazwałem (pomny cierpień Pana Bombki) nieładnie parkingowych w Hiszpanii, bo wszędzie, ale tylko w tych dużych miastach były ich chmary, już 20 minut później bo o 18.45 wlepili mi mandat 60 Euro.....
Gdy już oswoiliśmy się później z tym restrykcyjnym podejściem ale na szczęście tylko w niektórych miejscach do parkowania w Hiszpanii - nigdy nie parkowaliśmy w miejscach wątpliwych....
(okazało się na szczęście, że do 20 dni jak zapłacisz - to opłata zmniejsza się o połowę, zatem po powrocie zapłaciłem 30 Euro...)
także TEN..... nie parkujcie TUTAJ w Pamplonie
O, 18.45 - właśnie kilkaset metrów dalej WYPISUJA NAM MANDAT
Więcej z Pamplony kiedy indziej