Poljica i okolice , pierwszy raz w CRO.

Ja kiedyś Lanosem z tym silnikiem śmigałem na Cro taszcząc kemping.
Jeszcze były granice
Ciekawe dlaczego na każdej kazali mi pokazywać dowody z auta i przyczepy, to były czasy

No to jadę z wami, a co !!!

Droga mija szybko, kilometry połykamy sprawnie, a Asterka cicho mruczy przy 3500 obr/min. Myślałem że ten odcinek będzie dłuższy, mijając kilka tuneli albo raczej „tunelików” docieramy do bramek w Lucko i szybko sprawdzam jak działają płatności kartą. Rewelacja, szkoda że u nas czegoś takiego nie ma. Cała operacja pobrania opłaty trwa 3 sekundy? Jak zobaczycie na zdjęciu korka nie było, a byliśmy tam 15.08 ok. 8 rano, dla mnie luz.
Przyznam się że przez całe wakacje śledziłem stronę z kamerami co wekend i czym bliżej wyjazdu człowiek mniej wierzył że nie będzie stał, a tutaj proszę bez bólu. Nie zdążyliśmy się dobrze rozpędzić, a już widzę zjazd Karlovac i przygoda z autocestą na dziś się kończy. Jechało się bardzo dobrze, nie czuję zmęczenia chyba dobre podejście mnie niesie. Dzieciaki już pytają „kiedy idziemy nad morze?”
Natomiast w programie naszej wycieczki mamy odwiedzić Jeziora Plitvickie, przystanek z noclegiem zaplanowałem w miejscowości Slunj. Kwaterę u państwa Puskarić, mogę z czystym sumieniem polecić. Jest miło, czysto, pokoje z pełnym węzłem sanitarnym i wifi blisko bo raptem 30 km do Plitvic. Rezerwacja przez booking.com, bez wpłaty jakieś 2 miesiące przed przyjazdem.

















cdn

Pięknie Marcin, pięknie. Żeby tak można było tam zamieszkać na dłużej latem. Relacja Twoja ma coraz więcej sympatyków i nabiera tempa.

kaszubskiexpress napisał(a):Nigdy nie byłem w Policji, nawet nie widziałem zdjęć stamtąd, więc chętnie zobaczę je u Was.
Pozdrawiam.

Mówiłam że POLICJA

wukor napisał(a):Kiedyś czytałem, że silniki montowane w tych Astrach są nie do zajechania. Stara prosta i niezawodna konstrukcja.
Czekamy na dalszy ciąg

Miałam 2 takie astry w sedanie i potwierdzam są niezawodne , tylko bardzo lubie je rdza

travel napisał(a):

wukor napisał(a):Kiedyś czytałem, że silniki montowane w tych Astrach są nie do zajechania. Stara prosta i niezawodna konstrukcja.
Czekamy na dalszy ciąg

Miałam 2 takie astry w sedanie i potwierdzam są niezawodne , tylko bardzo lubie je rdza

relację polecę mojemu pracownikowi, który posiada dokładnie taką jak Wasza Asterkę, i mocno się waha, a po moich opowieściach i zdjęciach ma wielką ochotę zabrać do Chorwacji rodzinkę
oczywiście jadę z Wami

dobrze że Janusz wstawił mapkę, bo googlarz nie kojarzy Poljicy

Googlarz jak wpiszecie to Poljica wrzuci gdzieś na Istrii, ale ciąg dalszy opowieści z mchu i paproci po wekendzie, jutro Asterka robi kolejną trasę 1000 km na wschodnie krańce naszego kraju i z powrotem, więc znowu dostanie ode mnie po zaworach na autostradzie. Kolektor trza dobrze wypalić .
Co do samej Astry mk.I, no coż demon przyspieszenia to nie jest, byle Cinkłeczento sporting bierze go na światłach, ale ma tą zaletę że jest mimo swoich lat (15) sprawdzony, sprawny (tak myślę) i tani w obsłudze. Cichy, bo przy prędkości autostradowej 120-140 km/h nie musi być radio włączone.... jechałem kiedyś Hultajem I30 i tam silnik 1.6 to z tyłu słyszałem. Tak więc w 2015 jest szansa że znowu pojedzie poczuć ten chorwacki asfalt

Mnie google pokazuje sporo Poljicy k.Mariny
Nawet do cro.pl prowadzi

Jak tyczyłem trasę w google. maps, to Poljica na Istrii, alko półwysep KRK, jakoś tak, nieważne już. Wiemy że o wioskę obok Trogiru/Splitu chodzi.

Uzupeniajac klimat Slunj/Rastoke kilka zdjęć z wizyty w tym pięknym miejscu.







Plan na dzień przyjazdu był taki, aby po odświeżaniu się jechać do Plitvic. Jak chcieli tak zrobili, ale na miejscu okazało się tyle ludzi nie było gdzie autem stanąć, ani na parkingu pierwszym ani drugim. Trudno, zmiana planów i przyjedziemy w sobotę rano w drodze nad morze.

Kiedy już wszyscy zgłodnieli, ja zresztą także wybralismy się spacerkiem do Pizzeri "Centar"


Dzieci chciały pizze typu jumbo.Napiszę tak, jak zobaczyłem co niesie kelner w myśli przeleciało mi tylko jedno słowo " o k...." jeszcze tak ogromniastej nie widziałem. Pizza miała może z 60 cm średnicy, początkowo byłem pewien że nie damy rady, żona sugeruje "weźmiemy na wynos", ale nie...... pizza poległa, zjedliśmy całą! Z objedzonymi brzuszkami, powolnym krokiem wstąpiłem do Studenaca żeby spróbować to słynne Karlowcko, no cóż dupy nie urwało, a mnie się już zaczyna w głowie kręcić od jednego. To pewnie efekt zmęczenia, wkońcu od ponad 30 godzin jestem na nogach. Dzieci to są dziwne istoty, po obiedzie bez skrępowania wciągneły jeszcze loda i obleciały skromny plac zabaw w Slunj... ja bym pawia puścił pewnie od tych karuzel, lin i bujaków. Byłem szczęśliwy jak wylądowaliśmy z żonką w łóżku, spało się.......rewelacyjnie. Na drugi dzień naszego pobytu Plitvice.

teraz już przekonałem się, że muszę zaplanować kiedyś na powrocie nocleg w Rastoke, przyjemnie tam

Zdjęcia nie pokazują tego klimatu i kolorów. Jak widać słońca specjalnego nie było, popołudniu dopiero wyszło na chwilkę więc ten urok gdzieś ginie.
Warto tam wpaść, dodatkowo podróż D1 uważam za miłą, pełną pięknych widoków , ale o tym później. Po drodze jest jeszcze ciekawe muzeum w Turanji zaraz za Karlovacem, jednak nie zatrzymałem się, stało mnóstwo sprzętu po niedawnej wojnie. Dla mnie to ciekawy temat, ale może innym razem.

Z chęcią będę śledzic Wasz "pierwszy raz".
Czekam więc na ciąg dalszy.

szkoda, że temat umarł...