bluesman napisał(a):Czyli jesteś cyborgiem albo masz w sobie coś z masochisty (vide 20 g przyjemności ) a tak poważnie nawet nie prowadząc samochodu człowiek się męczy i zamiana przy kierownicy to jest żaden odpoczynek zwłaszcza mając dzieci na pokładzie. Fizjologii nie da się oszukać, napoje pobudzające to też jest rozwiązanie na krótką metę bo jak gdyby sięgamy do rezerw, które i tak organizm będzie musiał odbudować. Jak przestanie działać taki napój zmęczenie zwiększa się w dwójnasób. Nie daj Boże jeżeli się nie zorientujemy w porę. Każdy jednak robi jak uważa za stosowne. Mając na uwadze dzieci wolałbym minimalizować ryzyko. Kilka godzin wte czy we wte, a później można ciężko żałować.
Może i jestem bo kto ze mną nie jedzie to tak mówi ,lubię, wychodzi mi to i nie męczy, no po 17 h do Cro mi 3 piwa wystarczyły.Energetyk to mogę wypić ale z czystą ,wolę się zatrzymać, odpalić kuchenkę gazową , czajniczek i przepyszną kawkę zrobić gdzieś po trasie.W taki sposób robimy sobie przerwę tak ok 40min,potem tylko siusiu kupka itp.
Ćwiczenia energetyki na mnie osobiście nie działają,więc nie stosuje.
bluesman napisał(a):Dokładnie.
Znam człowieka, który z Belgii nie dojechał do domu. Raptem z 6-8h za kierownicą, wyspany, wypoczęty. Za granicą w Świecku, nad ranem, zrobił gustowną przecinkę w zagajniku.
Zasnął. Po wielu miesiącach wyszedł ze szpitala. Do dzisiaj ma w sobie coś niekreślonego w zachowaniu.
Także doświadczyłem z jednym kierowcą rolki ze skarpy w Szklarach. 2-3 od zajęciu miejsca za kierownicą kierowca zasnął. Oprócz strat w sprzęcie i towarze, prawie bez szwanku oprócz bolącej klaty, kiedy gaśnicą dostałem...
Nie rozumiem
Jak siedzisz w domu 12 h i chce ci się spać to o tym wiesz i idziesz spać ,tak
Naturalna sprawa.
Jak jedziesz samochodem i zaczyna cię brać zmęczenie to przetrzymasz ale max 1 h potem ,tak jak napisałeś.
Panowie doświadczenie mówi kierowcy kiedy go bierze spanie, jeżeli ktoś mało jeździ tego nie wie,ja wiem że jak się zaczynam po karku lewą ręką masować to właśnie pora się zatrzymać i zdrzemnąć chociaż by 30 min.
Kiedyś zlekceważyłem to ale powiedziałem tacie który jechał na łóżku,że musi na mnie patrzeć to było na autostradzie w Niemczech,i stało się tata opowiadał co się działo był czujny i opowiedział że:
Zamknąłem oczy on przeszedł z łóżka obok siedzenia, delikatnie chwycił za kierownicę a ja w tym momencie się ocknąłem,trwało to ok 15-20s jechałem 90km/h ,i teraz gdybym jechał 150 ,byłby zakręt .Podobno się ocknąłem bo czułem że kierownica się ruszyła i delikatnie nią szarpnąłem,przesiedliśmy się w czasie jazdy i wtedy moja szychta się skończyła.
Co do dzieci to ciekawostka z zeszłorocznego wyjazdu do Cro, jechaliśmy w 7 osób kierował wiadomo kto,moja żona odpadła gdzieś w okolicach Grazu,a na objeździe Słowenii córka znajomych,gadała ze mną całą drogę z Wawy śpiewała głupoty sama się z nich śmiała aż padła miała 5 lat .
Na granicy z Cro obudziłem towarzystwo niestety mała dym robiła i nie wstała,spała do samego Pagu.
Ja osobiście szanuje tych co nie dają rady i się do tego przyznają.