Dziś, około 2 w nocy, policjanci w radiowozie zajechali mi drogę zmuszając do zatrzymania. Smutna ta rzecz spotkała mnie w miejscowości Presov, po 20 godzinach podrózy z Chorwacji. Wraz ze mną za jednym zamachem zatrzymali inne polskie auto na rejestracjach lubelskich bodajże. Na drogę wyskoczyło dwóch policjantów. Wystroili się w gustowne nakrycia głowy i jeden z nich, starszy, podszedł do mnie a drugi, młodszy, promieniejąc nieskrywaną radością, do drugiego auta
Żeby było weselej, chwilę później pojawił się następny radiowóz zatrzymując kolejne samochody na polskich blachach, zdaje się sztuk 4 i jeden na słowackich. Zaroiło się od stróżów prawa i przestępców.
Druga w nocy, puste miasto.
Jako rzekłem starszy podszedł do mojego auta i zażądał dokumentów. Przeglądając je zainteresował się, czy znam znaki drogowe, bo otóż właśnie tam gdzieś, na bliżej nieokreślonym skrzyżowaniu - tu machnął ręką hen gdzieś w dal - jest "stopka" na której się nie zatrzymałem. Pokuta za takie przewinienie jest sroga, bo aż 150 ojro.
Hm, poruszałem się jak mi się wydawało (i nadal wydaje) drogą z pierwszeństwem przejazdu... a jeżeli nie?:(
Uderzyłem w płacz, że my umęczeni, że wracamy z ciężkich chorwackich wakacji, nie widzimy dobrze bo oczy jeszcze pieką od soli morskiej i nie ma nawet jak ich przetrzeć, bo rany na dłoniach od jeżowców i boli, łzy mi się po opalonej twarzy leją ciurkiem, żona w sukurs idzie też się rozdarła, dziecka również buczą.
Zmiękł!
Jest promocja dla was, mówi, pokuta 20 ojro!
Trzęsącymi dłońmi podałem zwinięty banknot. Obejrzał, pomruczał, poszedł do samochodu, wyjął papiery, coś tam wypełnił, podszedł do mnie i kazał o tu, stuknął palcem, podpisać. Przez łzy zobaczyłem kwotę 10 (?) ojro na jaką opiewał mandat. Pomyślałem niech ma 10 na lewo, należy mu się. Przecież pić za coś musi a pije pewnie sporo, bo zionął subtelnie alkoholem na cztery strony świata.
I teraz pytanie do Was szanowni forumowicze, czy jadąc główną drogą od pożal się Boże autostrady w stronę Bardejova ja i reszta kierowców popełniliśmy karygodny błąd lekceważąc znak "stopka"? Jest on tam gdzieś, czy też po prostu trzeba płacić myto?