Tak się składa, że mam doświadczenie w obydwu kwestiach;)
Tzn z naszymi dziećmi na chorwackich campingach bywamy co roku - od ich pierwszych urodzin.
Co jest ważne? Po pierwsze - cień.
Po drugie położenie campingu na w miarę równej powierzchni, tzn nieszczególnie sprawdza się camping położony na tarasach przy takim maluchu.Malucha warto czasem zapakować do wózka i pospacerować, a na tarasach kiepsko to się sprawdza.
Reszta - do ogarnięcia wszędzie;)
Nasze dzieci były:
syn kiedy miał rok i miesiąc byliśmy na campie Bled w Słowenii i Luka w Dubie na Peljescu, oraz na campie Vala w Mokalo (stamtąd uciekliśmy, bo tarasy nas dobijały)
córka rok i miesiąc (plus syn 3 lata) na campie Dole w Zivogosce Blato i Lili w Jagodnej
I w kolejnych latach: 2010 Bijar w Osor na Cresie, 2011 Vrila w Trpanj na Peljescu, 2012 Supetar na Braciu, 2013 Ravno w Prizbie na Korculi, 2014 Holiday w Jelsie na Hvarze, i w 2015 Kargita na Dugim Otoku
W 2016 póki co w planie camp Kanic na Pagu albo ...może Istria?
Plaża dla malucha jest ważna. Ale według mnie czy ona będzie piaszczysta czy kamienista nie ma znaczenia. Tylko półki skalne nie bardzo się sprawdzają.
Czy długo płytko...hmmm..taki malec i tak jest w kółku/rękawkach/kapoku ...no i w ramionach rodziców, roczniaka nie puszcza się samego do morza. Więc nie jest najważniejsze czy długo jest płytko. Później, tzn jak dziecko ma jakieś 3 tata - to już ważna kwestia
Ale jest jeszcze coś: według mnie są takie miejsca gdzie Jadran faluje mocno, i tam trudniej plażować z malcem. Tak właśnie wspominam Dugi Otok. Plaża koło latarni jest bajeczna, ale fale często bardzo duże. Być może tak trafiliśmy, pogoda nie była najlepsza, burze i deszcz przez kilka dni, ale nawet później, kiedy było już prawdziwie chorwackie lato - i tak były fale. Fale te zniechęciły nas do wypożyczenia kajaków, chociaż mieliśmy to w planach. Na tej plaży płytko było krótko, ale ludzi z maluchami całkiem sporo.
A sam camping polecam bardzo. Zbierałam się do napisania relacji, ale...jakoś nie zebrałam się jeszcze. Nie lubię rzeczy niedokończonych, a nie jestem pewna czy z braku czasu zdołałabym ją dokończyć. Może jeszcze się zmobilizuję, sama wiem, że wiadomości o tej wyspie nie ma zbyt wiele, rok temu sama szukałam
Jeśli chodzi o Kargitę: miejsce trzeba zarezerwować, chyba że jedziecie poza sezonem.My byliśmy w drugiej połowie sierpnia, parcelę zarezerwowałam w styczniu i wpłaciłam zaliczkę, już wtedy wybór nie był duży, ale mi zależało na takiej z widokiem na morze, może dlatego
Na camp po przybiciu każdego promu przyjeżdżali turyści - i wszyscy bez rezerwacji byli odprawiani z kwitkiem. Zero wolnych miejsc. Dopiero pod koniec sierpnia troszkę się poluźniło, ale nieznacznie. Dlatego rezerwacja konieczna.
W ubiegłym roku tzn 2015 camp powiększył swoją powierzchnię o miejsca w lesie (w okolicy recepcji, bez widoku na morze, ale w cieniu. Miały jeden minus: nie były utwardzone i w czasie deszczu - a tego akurat nie brakowało w czasie naszego pobytu - było błotniście i mokro. Myślę że to poprawili, bo camp sprawia wrażenie nastawionego rozwojowo).
W zeszłym roku nadal nie było możliwości płacenia kartą i chyba tego nie planowali.
Lodówki dostępne, jak również pralka i dla chętnych...żelazko
Cień jest, ale drzew niewiele. Zbudowane są zadaszenia - na drewnianych stelażach, nie wygląda to najgorzej (na Korculi widziałam gorsze rozwiązania tego typu). I sprawdza się, cień faktycznie jest
Sanitariaty ok.
Czysto. Zawsze mydło, zawsze papier, zawsze ciepła woda. Do zmywania też. Kolejek nie bylo mimo pełnego obłożenia.
Cicho. Bar nie przeszkadza - czynny do 22.00, ale bez głośniej muzyki, zapachy jedzenia nieustannie;) w okolicy baru oczywiście.
Nam w czasie pobytu trafiła się silna włoska grupa - 5 kamperów, i niestety niełatwo bywało, bo biesiadowali od 22.00 na środku campu, ale na to nie ma się wpływu niestety, to i tak lepiej niż na campingach w naszym kraju
W 2015 roku na campie powstał sklepik. Jadąc tam myślałam, że to coś w rodzaju budki z pieczywem, ale okazało się, że to taki mini market. Mini - bo malutki;) Jest tam wszystkiego po trochu, chleb i wino, nabiał, chemia, mrożonki, napoje, puszki, dżemy, płatki śniadaniowe, makarony itd.
Warzywa i owoce (niewielki asortyment) do nabycia u latarnika.
Najbliższy sklep w Veli Rat czynny do 12.00 i od 17.00. Niewielki wybór. W Bozavie dwa czy trzy kolejne sklepiki, a większy wybór - dopiero w Sali. W Sali jest też jedyny na wyspie bankomat.
Położenie campu jak dla mnie bajeczne, fantastyczne miejsce, pojechałabym raz jeszcze. Te zachody słońca...bezcenne
Wyspa ciekawa, na pewno sporo miejsc do odkrycia. Trochę zwiedziliśmy, ale nie mogę powiedzieć, że objechaliśmy całą wyspę. Może innym razem...?
W razie pytań daj znać, może będę mogła pomóc