Polak w chorwacji-jak żyć?

Witam serdecznie,
Taka calkiem nowa to ja nie jestem,ale malo się udzielam, bo nie bardzo umiem się wbić w zgraną paczkę.
Zachorowalam na cromanię i to do tego stopnia,że od przyszlego roku zamierzam tam zamieszkać na stale. Kończę filologię angielską, chorwacki trochę liznęłam,zamierzam zresztą brać,póki co, korepetycje w kraju. I teraz mam problem, bo zaczyna mnie ogarniać panika.
Może ktoś z Was mi pomoże? Chcę się zalogować w okolicach Trogiru i Segetu. Muszę jakoś znaleźć pracę i mieszkanie.Troche kontaktow mam ,ale niewiele.
Tu na forum jest Was wielu dość obeznanych w chorwackiej rzeczywistości, może nawet znajdzie sie jakiś polak zamieszkujący gdzieś w bliskości wybranego przeze mnie miejsca.
Bardzo Was proszę, blagam! Pomóżcie mi! Jak nie wyjadę to bedę tego żalowac do końca życia!
Gandaliela/Ania

Na wyspie Ciovo,czyli w okolicy Trogiru mieszka jeden "nasz"
Leon -wprawdzie nie Polak,ale prawie Polak - duszę ma chorwacką,ale serce bije mu po polsku Pewnie się za niedługo tu odezwie i na pewno bedzie miał dla Ciebie kilka cennych rad.
Pozdrav

Wielkie dzieki za tak szybki odzew!
Moja chorwacka choroba jest nieuleczalna i kazdy gest pomocy jest dla mnie na wagę zlota.
Podam swojego maila,tak na wszelki wypadek:
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
Gdybys trafil na niego pierwszy, to bądź laskaw skierować go do mnie.
Zapewne przyssam się do niego jak pijawka, ale ten czlowiek to dla mnie duża nadzieja!
Dzieki jeszcze raz i pozdrav!

Kontakty do Leona i Katarzyny - może odpowiedzą . Próbuj.

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=17171

Ps, Jak tegoroczny pobyt w Chorwacji? czy to tam zachorowałaś na cromanię

Powitali!,
Dzięki dobry człowieku! Będę się próbowała dobijać, chociaż szczerze powiem,że wolałabym z polecenia niż tak prosto z "buta"
Byłam w Chorwacji pierwszy raz w maju tego roku, poznałam wspaniałych ludzi i w sierpniu wrócilam ponownie.Cały miesiąc!
Bylam w rejonie Trogiru,dokladnie w Seget Donij. Poznałam Chorwację"od kuchni", nie tylko od strony folderow turystycznych i stalo się . Zakochalam się w tych wąskich uliczkach, w serdeczności tych ludzi, w ich otwartości. Wiem,żę moja "cromania" jest nieuleczalna, muszę wyjechać, muszę srobować tam żyć, bo chyba to moja przystań.
Tylko trochę się boję, bo to nie takie proste dla pojedyńczego czlowieka, a jeszcze kobiety.
Kazdy gest pomocy, każda podana mi pomocna dloń jest dla mnie na wagę zlota, a czlowiekiem jestem takim,że nie zapominam i jak już się tam zakorzenię to będę się owdźięczać.
Pozdrav zatem!

Tak obsesyjnej osoby tu jeszcze nie spotkalem.Mam tylko nadzieje, ze to nie jest zarazliwe .

oj przesadzasz Lubuszanin jest wiele takich osób tylko nie każdy o tym pisze ))

adam11 napisał(a):oj przesadzasz Lubuszanin jest wiele takich osób tylko nie każdy o tym pisze ))

.

No wlasnie, nie kazdy o tym pisze i to w taki sposob .Jakby zalezalo od tego kogos zycie .

Zaraźliwe to to chyba nie jest,ale nidgy nic nie wiadomo
Może mi i odbilo, ale trudno nic na to nie poradze.
I macie rację,nie kazdy o tym pisze.Ja piszę i wcale się tego nie wstydzę. Nie chcę wizytować Chorwacji tylko z okazji wakacji- ale mi się zrymowalo -chcę tam zyć, a przynajmniej sprobować.
Żebym kiedyś nie miała do siebie pretensji,że moglam,ale brakło mi odwagi itp.
Zatem dopomagajcie jak możecie..

Gandaliela napisał(a):Zaraźliwe to to chyba nie jest,ale nidgy nic nie wiadomo
Może mi i odbilo, ale trudno nic na to nie poradze.
I macie rację,nie kazdy o tym pisze.Ja piszę i wcale się tego nie wstydzę. Nie chcę wizytować Chorwacji tylko z okazji wakacji- ale mi się zrymowalo -chcę tam zyć, a przynajmniej sprobować.
Żebym kiedyś nie miała do siebie pretensji,że moglam,ale brakło mi odwagi itp.
Zatem dopomagajcie jak możecie..

Zakochana w Chorwacji w 100 %
ja też za paręnaście lat zamieszkam w Chorwacji
życzę ci żeby się udało i za jakiś czas napisz:) na cro.pl jak się miewasz w Hrvatsce

Gandaliela napisał(a):Zaraźliwe to to chyba nie jest,ale nidgy nic nie wiadomo
Może mi i odbilo, ale trudno nic na to nie poradze.
I macie rację,nie kazdy o tym pisze.Ja piszę i wcale się tego nie wstydzę. Nie chcę wizytować Chorwacji tylko z okazji wakacji- ale mi się zrymowalo -chcę tam zyć, a przynajmniej sprobować.
Żebym kiedyś nie miała do siebie pretensji,że moglam,ale brakło mi odwagi itp.
Zatem dopomagajcie jak możecie..

Trzymam kciuki za te przeprowadzke .Sam chetnie tez bym tam zamieszkal, ale Chorwacja to chyba niezbyt dobre miejsce dla osob na wozkach inwalidzkich .

Oj zakochana,bezwarunkowo. Ale dobrze,że w Chorwacji a nie w chorwacie
Czemu dopiero za paręnaście lat? Nie będzie Ci się już chcialo.
Ale jak mi się uda to zawsze będzie można wpaść do mnie na wakacje czy też wydlużony weekendzik.
A relacje z mojej batali o marzenia będę zdawać na cro.pl. Jeśli tylko ktoś bedzie chciał posłuchać

Gandaliela napisał(a):Zaraźliwe to to chyba nie jest,ale nidgy nic nie wiadomo
Może mi i odbilo, ale trudno nic na to nie poradze.
I macie rację,nie kazdy o tym pisze.Ja piszę i wcale się tego nie wstydzę. Nie chcę wizytować Chorwacji tylko z okazji wakacji- ale mi się zrymowalo -chcę tam zyć, a przynajmniej sprobować.
Żebym kiedyś nie miała do siebie pretensji,że moglam,ale brakło mi odwagi itp.
Zatem dopomagajcie jak możecie..

Życzę Ci szczęścia ale też uważaj! To jest jednak inne miejsce i inna kultura. To fascynujący kraj ale wydaje mi się że na razie poznałaś Chorwację od tej najlepszej strony.
Ostatnio poznałam pewnego Chorwata i muszę przyznać że są między nami duże różnice np. w zachowaniu. Co nie zmienia faktu że on naprawdę daje się lubić.

anna iwona napisał(a):

Gandaliela napisał(a):Zaraźliwe to to chyba nie jest,ale nidgy nic nie wiadomo
Może mi i odbilo, ale trudno nic na to nie poradze.
I macie rację,nie kazdy o tym pisze.Ja piszę i wcale się tego nie wstydzę. Nie chcę wizytować Chorwacji tylko z okazji wakacji- ale mi się zrymowalo -chcę tam zyć, a przynajmniej sprobować.
Żebym kiedyś nie miała do siebie pretensji,że moglam,ale brakło mi odwagi itp.
Zatem dopomagajcie jak możecie..

Życzę Ci szczęścia ale też uważaj! To jest jednak inne miejsce i inna kultura. To fascynujący kraj ale wydaje mi się że na razie poznałaś Chorwację od tej najlepszej strony.
Ostatnio poznałam pewnego Chorwata i muszę przyznać że są między nami duże różnice np. w zachowaniu. Co nie zmienia faktu że on naprawdę daje się lubić.

Jakie su roznice w zachowaniu?. Napisz troszeczke.

No na przykład jak mu się coś nie podoba (a to jest wg mnie drobiazg) to reaguje w nieopanowany sposób. Byłam świadkiem jak przegonił grupkę młodzieży spod klatki schodowej swojego bloku. Stali sobie i gadali, naprawdę byli "nieszkodliwi". On sie na nich tak wydarł że zwiewali aż sie kurzyło. NIe można spokojniej? Ale z drugiej strony jak się cieszy to ta radość udziela się wszystkim. O ile sie zorientowałam on nie uznaje równouprawnienia, kobieta powinna go słuchać. Ale w pewnej naprawdę trudnej sprawie poradził sobie jak na prawdziwego mężczyznę przystało.