Polacy w Chorwacji

Rysio napisał(a):

amatus1 napisał(a):materace welurowe...komentuj jak chcesz jak dla mnie to przejaw arogancji.

Ja widzę głównie w tym problem Bo jakby kajak albo ponton za nimi leżał to by było okej.

Muszę sprawdzić reakcję człowieków jak mojego T40-AE wyciągnę na brzeg Tylko będę potrzebował pomocy, bo to blisko 200 kilo

Albo takiego se kupię. Siary nie będzie bo bez weluru

Ja mam welurowy materac i jak bedzie potrzeba to pojedzie ze mną do Cro. Mam tez auto na gaz i wlew w zderzaku w widocznym miejscu. W Chorwacji nie ubieram butów bo zaczyna mi się kisić stopa tylko wyśmiewane klapki. Piwo kupuję w Konzumie i trochę przywożę z RP. Do Cro wybieram sie chyba dziesiąty raz. Nigdy nie widziałem polskiego bydła a stacjonuje najczęściej w molochach turystycznych....

Jak bede chcial zobaczyć wytatuowanych koksów z ketami na szyi z laskami co po deptaku chodzą w stringach to pojadę do Władysławowa albo Mielna.

Co do przekleństw to niekoniecznie rozumieją; przypomnij sobie te chorwacko-serbskie... Sam musiałem "tłumaczyć kelnerce co to jest "ku****." Które to słowo non stop słyszała jak przemieszczały się hordy polaczków. Sorry....

Ten różowy stwor to mi przypomina z dawnych czasów z reality show Jolante co biegala z czymś różowym po studio:). Powiem Ci że jak jadę na nasz Baltyk to na 10 wyjazdow 8 razy mam parawan bo bez niego nie wytrzyma się w wietrzne dni a że jest ich na 10 aż 8... do tego jeszcze na deszcz sztormiak. Ok. poddaje się mam welurowa poduszeczkę dmuchana, może nie zajmuje 4m2 ale jest welurowa:)

Pääkäyttäjä napisał(a):

amatus1 napisał(a):Mnie to dziwi tylko bo z panami co przeklinają tworzą rzucająca się oczy grupę na plaży. Ciekawi mnie czy Chorwaci rozumieją nasze przekleństwa? Jak myślicie?

Rozumieją. IMHO, specjalnie mocno się nie różnią.

Otóż to. Z tym, że dla nich najpopularniejszy polski wulgaryzm na "k***" ma nieco węższe znaczenie niż nad Wisłą - dla Chorwatów i innych narodów byłej Jugosławii to po prostu określenie prostytutki, kobiety upadłej, lekkich obyczajów. Z przymiotnikiem "muška", czyli "męska" oznacza oczywiście męską prostytutkę.

Słowo na "d***" określające zad po chorwacku brzmi prawie identycznie jak po polsku, z tym, że jest ono rodzaju nijakiego.

Wulgaryzm na "p***" określający kobietę lub jej miejsce intymne też zdarzyło mi się usłyszeć - Chorwaci często go używają.

Nie polecam też używać czasownika na "j***", znanego chyba we wszystkich językach słowiańskich, bo po chorwacku brzmi on prawie identycznie - ma tylko inną końcówkę bezokolicznika. Chorwaci (i inne narody byłej Jugosławii) często posługują się tym słowem, tworząc kwieciste metafory. Znaczenie pokrewnych czasowników, z różnymi przedrostkami, np. "odj..." "doj...", "zaj..." są znaczeniowo bardzo podobne lub prawie identyczne.

Co ciekawe, wybitnie wulgarne jest dla nich "o kurczę", ponieważ znaczy to dla nich mniej więcej tyle, co "ty ch***" (w wołaczu).

W ogóle to nie jestem filologiem bałkańskim/chorwackim/serbsko-chorwackim - wiedzę czerpię z praktyki wyjazdów.
Jako, że Chorwaci są, w moim odczuciu dość "oklętym" narodem (chociaż pobożnym) nasze wulgaryzmy chyba im niespecjalnie przeszkadzają.

Jak przekleństwa są takie podobne to zmów kurczaka w knajpie, może przeżyjesz.

MWN napisał(a):Co do przekleństw to niekoniecznie rozumieją; przypomnij sobie te chorwacko-serbskie... Sam musiałem "tłumaczyć kelnerce co to jest "ku****." Które to słowo non stop słyszała jak przemieszczały się hordy polaczków. Sorry....

A to ciekawe, mój sprytny englesko hrvatski i hrvatsko engleski rječnik mówi co innego

ApropoDefacto napisał(a):Myślisz Rysio, że będą jeszcze "trendi"w tym sezonie ?

No nie wiem. Ludzie kupują to mam nadzieję że tak

sito_zabrze napisał(a):Ja mam welurowy materac i jak bedzie potrzeba to pojedzie ze mną do Cro. Mam tez auto na gaz i wlew w zderzaku w widocznym miejscu. W Chorwacji nie ubieram butów bo zaczyna mi się kisić stopa tylko wyśmiewane klapki. Piwo kupuję w Konzumie i trochę przywożę z RP. Do Cro wybieram sie chyba dziesiąty raz. Nigdy nie widziałem polskiego bydła a stacjonuje najczęściej w molochach turystycznych....

Jak bede chcial zobaczyć wytatuowanych koksów z ketami na szyi z laskami co po deptaku chodzą w stringach to pojadę do Władysławowa albo Mielna.

Jak weźmiesz taki z welurem to dopiero pokażesz jaki z Ciebie burok Prawie taki sam jak ze mnie Ale do Mielna to za ch... nie pojadę. W tajemnicy Ci powiem że na Chechło jak zajedziesz to też takich spotkasz. Przynajmniej kiedyś byli, bo ostatnio ładnych parę lat nie byłem, bo nie czułbym się trendi bez przenośnego grilla i bumboxa na plaży

Teraz nie nosi się bumboksa tylko przenośne głośniki bluetooth Słychać muzykę tylko nie widać skąd

Aleś Rysiu dołożył z tym różowym flamingiem.
Olga go zobaczyła.
Boję się, że w przyszłym roku nie będę ciągnąć kółka tylko bolszego flaminga.

A propos słówek, to wczoraj przy wypływaniu z Saplunary Olka zapytała jaki dziś plan.
A opłynąć Mljet, odpowiadam.
Na co Olka piękną polszczyzną: no, to zapie.dalaj

https://fakty.interia.pl/swiat/news-rmf ... Id,2622974

.....myślę ,ze to przez promowanie "cycania" na tym forum.

.......a od czego oni tam są ? Biorą pieniądze podatników, to niech na nie zapracują. Ponadto, swoje przemyślenia powinni wyartykułować, na oficjalnej stronie ambasady, a nie jakiejś prywatnej firmy, chyba ,że są prywatne.

Idziemy sobie z Breli do Baski a tam przed nami 2 rodzinki z dziecmi 4-5lat okolo widac ze byli po 2-3 piwkach ale na piwko nie chce zwalać. Jednej z tych rodzin niedopilnowane dziecko o maly wlos nie spadlo z kifa na szczescie ale przelecialo z 3 metry wygladalo to groznie i wtedy zaczely sie wiazki qrwy do dziecka na cala ulice. Wstyd nam było bo byli tez inni ludzie z dziećmi w tym my. Bylo tez sporo kozaczków przepychajacych się przy fastfoodach z naciagnietym rozstawem barkowym. Bylo tez disco polo po 23 puszczone z okna to uciekamy z tarasu do srodka zeby ten naganiacz co siedzial przed sasiednim lokalem co gadal po polsku z nami nie pomyslal ze to my. Paru kretynów ale z rozmachem moze wplynac na postrzeganie Polaków mnie wystarczyło tydzien.

..polska jenzyka, trudna jenzyka