polacy i rakija ...

wedlog mnie ludzie nie dziela sie na bogatych i biednych czy wyksztalconych i nie tylko na madrych i glupich.

Nie ma regoly chamy sa w Polsce, na Ukrainie i w Chinach, wsrod naszych rodaklow obserwuje jednak od wielu lat zjawisko polegajace na tym ze sympatyczni i nieglupi ziomkowie w kraju za granica zaczynaja zachowywac sie jak zupelnie inni ludzie. Czy chodzo o poczucie anonimowosci, czy lecza kompleksy po komunie - trudno powiedziec. Najdziwniejsze jest to ze za granica wzrasta poziom wrogosci do innych Polakow, bylem tego swiadkiem juz wiele razy.

Mam rodzine w niemczech i to co piszecie o Niemcach to prawda, z ta uwaga ze na wczasach w takich miejscach jak Cro, Hiszpania czy inne Kanary niespotykamy niestety w wiekszosci niemieckiej elity intelektualnej

Na urlopie mam taką zasade: jak najdalej od Polaków.

I ja też.Chociaż w tym roku się trochę nie udało

Faktem jest, że sam miałem złe doświadczenia tylko z Polakami. Raz szukając kwatery spotkałem środowisko kilku czy nawet kilkunastu Polaków w jednym domu, niektórzy byli całkowicie pijani. Zachwalali mi miejsce dając do zrozumienia, że tu rakiję pije się jak wodę. Oczywiście podziękowałem. Było to w czerwcu.

I z drugiej strony spotkałem sympatyczną parę ludzi z Austrii i jedną z Niemiec. Bardzo kulturalni, cisi i nieskomplikowani. Nawiązaliśmy kontakty i wymieniamy się fotkami. Mamy plany się spotkać w PL lub A, bo ci z Niemiec w ogóle na północy donikąd mi po drodze.

Mieszkając 10 lat w Niemczech robiłem wszystko by z nimi nie mieć nic wspólnego.

za rok wybieram sie ponownie do HR, udawac niemca? wstyd troche, moze poprostu dawac dobry przyklad a cholote punktowac ...

wally napisał(a):Nie ma regoly
moze poprostu dawac dobry przyklad a cholote punktowac ...:lol:

Janusz Bajcer w Chorwacji więc...
Nie chodzi o to bym się czepiał, każdemu może się zdarzyć, ale młodzież czyta forum.

[/b]

Nam rzeczywiście zdarzyło się udawać Niemców ale w knajpie na Słowacji bo wstyd było się przyznać ,że jesteśmy Polakami - tak nasi wojowali!

a jak się udaje Niemca?

Janusz Bajcer w Chorwacji więc...

Janusz, własnie sprawdza, czy ja jestem majster grillu

Witajcie
Nasze wrażenia po powrocie z Pagu: mieszkaliśmy w pensjonacie, z włochami ,chorwatami, słoweńcami i słowakami i było super. Cisza, miła atmosfera, właściciele tez wspaniali a każdy codziennie popijał jakis alkohol i żadnych burd nie wszczynał, i zachowywali sie wszyscy normalnie. Jednak na ostatnią naszą noc pobytu wprowadziły sie 3 rodziny polaków i tu zmiana, po pierwsze zapomnieli polskiego jezyka w gebie jak zobaczyli innych polaków, po drugie odrazu picie alkoholu do granic i spiewy przez cała noc, także na zajutrz szybciutko sie wynieslismy z pensjonatu.I jeszcze jeden motyw Polski- wczesnie rano szliśmy po ryby do rybarnicy a tu 4 Polaków: 2 panienki +2 "karków"(o wyraźnym zapachu alkoholowym) żebrają w okolicy sklepu o 2 kuny na jedzenie. Udawaliśmy że nie jestesmy polakami bo wstyd ,że nie wiadomo gdzie pczy podziać. Ale nie przysłoni to bardzo miłych wspomnien z pobytu i juz planujemy przyszłoroczny wyjazd.Mamy nadzieje że nie trafi nam sie towarzystwo "takich Polaków"
Pozdrawiam

[quote="Iwona_PB"]a jak się udaje Niemca?[/quote]

Jak to jak sie udaje Niemca? Wystarczy pod nosem nucic sobie np hymn narodowy .I puszczac bąki gdzie sie da .

spiewy przez cała noc

Śpiewanie to ja słyszałem w Dingacu , jak gospodarze i ich przyjaciele przy akompaniamencie gitary i syntezatora marszczonego umilali nam pobyt, a tu to chyba chodzi o pijacki wrzaski typu "wwww steepieeee szerrrokiiimm, polej!!!! " :):)

Leon napisał(a):...ale gdzie tutaj jest rakija
...

Joszko wszystko rozczęstował
Ciekaw jestem, czy Cię pozdrowił od nas, czy zapomniał.

W każdym razie ja pozdrawiam!
Krzysztof

Marek i Joanna napisał(a): Witajcie
Nasze wrażenia po powrocie z Pagu: mieszkaliśmy w pensjonacie, z włochami ,chorwatami, słoweńcami i słowakami i było super. Cisza, miła atmosfera, właściciele tez wspaniali a każdy codziennie popijał jakis alkohol i żadnych burd nie wszczynał, i zachowywali sie wszyscy normalnie. Jednak na ostatnią naszą noc pobytu wprowadziły sie 3 rodziny polaków i tu zmiana, po pierwsze zapomnieli polskiego jezyka w gebie jak zobaczyli innych polaków, po drugie odrazu picie alkoholu do granic i spiewy przez cała noc, także na zajutrz szybciutko sie wynieslismy z pensjonatu.I jeszcze jeden motyw Polski- wczesnie rano szliśmy po ryby do rybarnicy a tu 4 Polaków: 2 panienki +2 "karków"(o wyraźnym zapachu alkoholowym) żebrają w okolicy sklepu o 2 kuny na jedzenie. Udawaliśmy że nie jestesmy polakami bo wstyd ,że nie wiadomo gdzie pczy podziać. Ale nie przysłoni to bardzo miłych wspomnien z pobytu i juz planujemy przyszłoroczny wyjazd.Mamy nadzieje że nie trafi nam sie towarzystwo "takich Polaków"
Pozdrawiam

Aż mnie potargało.
Czy nadal będę miał oponentów jak "zwalczam" posty typu: jak zapłacić mniej, jak ominąć autostradę, jak ....
Kto tak się pyta ??? Zaoszczędza tam gdzie nie powinien, później ... chleje, wrzeszczy .... wstyd przynosi. Widziałem i czułem.
Za granicą w zasadzie nie unikam rodaków z prostej przyczyny. Nie ma ich wokół mnie.

wally napisał(a):Mam rodzine w niemczech i to co piszecie o Niemcach to prawda, z ta uwaga ze na wczasach w takich miejscach jak Cro, Hiszpania czy inne Kanary niespotykamy niestety w wiekszosci niemieckiej elity intelektualnej

Zgadzam się. Tam gdzie jest coś swobodnie dostępne zawsze wcześniej czy później zaczyna robić się bajoro.
Proszę sobie tylko przypomnieć wczasy zagraniczne tak (+-) 15 lat temu i wcześnej. To były wczasy. Kultura, uprzejmość można powiedziec że na każdym kroku. Tylko wówczas nie każdy mógł jeździć ( czyli nie jechali ci , co teraz, co drugi post ....... )

No przepraszam,nie udawać Niemców,bo jesteśmy Polakami!! Tylko jakieś tam półsłówka w języku niemieckim,że niby nie jesteśmy Z Polski,bo w tym wypadku wstyd(wielki wstyd!!!!!!!)