Mljet - Polace, Pomena, Govedari
napisał(a) Gajus.ems » 22.08.2006 15:20
Jeszcze 10 dni wstecz moim rowerkiem pędziłem po drogach i bezdrożach Parku Narodowego "Mljet". Byłem tam krótko, ale poczyniłem pare spostrzeżeń . Pierwsze zdecydowanie negatywne to jest umiejscowienie nowej przeprawy promowej-samochodowej Peljesac-Mljet
w chyba najpiekniejszej zatoce Peljasaca PRAPRATNO/ ok 3 km od Stonu/. Ingerencja człowieka w przyrodę w tym miejscu jest b. widoczna / beton itp/ smutno wg mnie wygląda teraz to miejsce i pobliski camp. Nie wiem jakie są ceny przeprawy. Osobiście płynełem z Trstenika/ ok 3 km od Żuljany szutrową drogą/ małą łajbą. Osoba 80 kun / ok 45 zł/, oraz rower 40 kun. Cena w obydwie strony. Czas Trstenik -Pomena 1.15 minut. Miałem trochę niedokładne wyobrażenie o Mljet, reklamowana jako "wyspa Robinsona" wg mnie to kurort dla turystów z troche zasobniejszym portfelem. W sierpniu dominowali Francuzi, Włosi i Skandynawowie, w zasadzie mało było rejestracji samochodowych,nacji krajów byłego obozu socjalistycznego. Widziałem tylko dwie polskie rej.
POMENA - tu przypłynołem, chyba 50 domów, 2 hotele i dosłownie we wszystkich domach konoby i wszedzie było tłoczno, dużo jachtów, 1 sklep spożywczy, wypozyczalnie rowerów /kilka/ i samochodów.
1 godzina rowerem 20 kn, 6 godzin 80 kn, cały dzień 100 kn. Pojazdy wszystkie cabrio, najtańszy Fiat 126 p -200 kn godzina. Wejście do Parku Narodowego Mljet 90 kN. Jako że byłem rowerem obrałem inny wariant, zakupiłem dokładna mapę wyspy / 25 kn-jest niezbędna/ i poprzez cudownie zawieszoną w górach mjsc GOVEDARI popedałowałem do oddalonego ok 4km POLACE. Oczywiście w linii prostej, faktycznie droga prowadziła ostrymi zjazdami i podjazdami. Nie zrobiłem tego specjalnie ale z trasy dobrze widac było największe atrakcje PN Mljet,oraz mnóstwo turystów w tym miejscu/gdybym miał więcej czasu i nie dysponował rowerem napewno zakupiłbym bilet celem obejrzenia tego z bliska/ Trzeba przyznać WYSPA Mljet PRZEPIĘKNA, widoki są naprawde niepowtarzalne. Na trasie do POLACE duży tłok, prawie, że peletony rowerzystów, piechurów i amatorów cabrio. Na wodzie sporo luksusowych jachtów.
POLACE - jedna nadmorska ulica, 3 sklepy samoobsługowe/małe/poczta i dużo knajp. Znowu pełno ludzi. Wykorzystując fakt iz mam rower, dokładnie studiuję mape i jadę w gląb wyspy górskimi leśnymi drogami, są one puste i jak na CRO dobrze oznakowane. Docieram do punktu widokowego Montokuc, a potem do zatoki LUKA GONTURSKA. Godzinne plażowanie w miejscu gdzie nie było nikogo innego i powrót do leśnymi trasamido Pomeny. Powrót na Peljesac. Troche przeszkadzały mi te tłumy w mjsc. POMENA I POLACE, oraz w PN. Do miejsc odludnych trzeba było jednak przedzierac sie leśnymi duktami. Oczywicie na Parku Narodowym wyspa nie kończy się i może faktycznie w innych mjsc można poczuc sie jak na wyspie Robinsona.
GAJUS