Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
daniel1961 napisał(a):Witam i dosiadam się do kolejnego rzędu. Istria w planie na 2016 i też pierwsza połowa lipca, niestety tylko tydzień. Już po tej części relacji mam świadomość braku czasu by doświadczyć urok tych zakątków. I co tu wybrać?
Witaj tez mieliśmy tylko tydzień
Lednice napisał(a):
gusia-s napisał(a):
Lednice napisał(a):W Banjole są ładne plaże i nie trzeba płacić za wjazd autem
A które miejsca masz na myśli? Nie byłam tam ale przed wyborem kempingu, z rozeznania mapowo/zdjęciowego jakoś mi żadna nie podeszła
Te koło ośrodka Centinera
Eeeee ja miałam na myśli raczej takie jakie pokazała marze_na - tylko tych ludzi trza by było potopić czy cuś z nimi innego zrobić
marze_na napisał(a):... (klik). Ludzi było oczywiście dużo, ale w takim miejscu nie spodziewałam się pustek
Dzień 4 – 14.07.2015 wtorek – pływanie po Jadranie, zwiedzanie i plażowanie
Jak już wspominałam, w poniedziałek rano na kempingu odwiedził nas niejaki Josef, przedstawiciel agencji Orion Travel, sprzedający wycieczki w formie rejsu fishpicnikowego. Po krótkim targu z wyjściowej ceny dla 2 osób 660 kun (600 rejs + 60 transfer busem z kempingu do portu w Puli i powrót na kemping po rejsie) stanęło na kwocie 540 kun za 2 osoby . Chyba nieźle co zważywszy, że nie musimy ciągnąć się własnym autem i kombinować z parkowaniem w Puli to raz a dwa – w cenie jest lunch . Co prawda Josef zaznaczył, że w trakcie rejsu nema vina, nema rakiju samo sok i voda i riba - ale ci co kupią rejs za 300 od łebka też nie dostaną Jakoś specjalnie mi nie żal, rakiji nie travię a wino na fishpicnikach podają te najtańsze więc walorów smakowych w nich ciężko się doszukać. Start z Puli o 9.00, planowany powrót na 18.15. Bus będzie po nas na parkingu pod recepcją kempingu o 8 rano.
W związku z powyższym pobudka o nieprzyzwoitej godzinie podczas urlopu . Słońce też ledwo wstało zapowiadając piękny dzień.
Szykowanie, śniadanie, kawka ble ble i w dobrych humorach (Tom chyba w lepszym ) maszerujemy w umówione miejsce.
Busik już czeka zajmujemy miejsca. Tuż po nas dociera jeszcze jedna para z naszego kempingu. Ruszamy, po drodze mamy zabrać jeszcze pasażerów spod dzwonnicy w Premanturze, więc po chwili przystanek. Jest kobitka i trójka dzieciorów, ale mąż i ojciec dzieci (chyba ) zaginął w akcji. Powód – zgubili gdzieś rezerwację i potwierdzenie zaliczki więc wrócił do apartmana w poszukiwaniu zguby yyyyy – czekamy … Nie ma go i nie ma a czas ucieka, kobita nerwowo drepcze wyglądając męża , dzieci płaczą, że tata nie wraca, my obgryzamy paznokcie, że nie zdążymy na statek, tylko kierowca się nie przejmuje phiii. Z facetem kontaktu brak, bo nawet nie wziął telefonu ze sobą – czekamy tak z 15 minut aż gościu wyłania się zasapany zza budynku. Niestety – poszukiwania okazują się bezowocne – żona , dzieci a kierowca … kierowca spokojnie wyciąga telefon, gdzieś dzwoni i po chwili oświadcza, że nema problema ktoś tam poświadczył, że przyjął zaliczkę od tych ludzi, jak się spóźnimy to też nema problema – kapitan uprzedzony, zaczekają - ot południowcy trudno mi wyobrazić sobie taką sytuację w PL . Mimo wszystko docieramy do portu na czas, w końcu z Premantury do Puli rzut beretem. Okazujemy rezerwację i po uregulowaniu reszty należności wskakujemy na pokład statku Ariete. Cena rejsu w porcie przy statku 300 kun od łebka czyli rzeczywiście coś tam zbiliśmy. Zajmuję moje ulubione miejsce na dziobie oczywiście.
Na potrzeby selfi udało się też zwabić w to miejsce Toma
Ale zaraz mi zwiał choć był w zasięgu wzroku
Ruszamy zostawiając za sobą Pulę
U wyjścia z zatoki po lewej i prawej militarne zabudowania i jedna z wielu siedzib Tito.
Płyniemy cieśniną oddzielającą wyspy Brijuni od półwyspu Istria.
Brijuni to kompleks 14 małych i niskich wysepek. Jedna z nich - Otok Gaž - ma kształt
Z powodu swych walorów przyrodniczych i historycznych cała grupa wysp jest pod ochroną i tworzy Park Narodowy.
Niestety program rejsu nie przewiduje odwiedzin w tym miejscu - szkoda wszystkiego się nie da obskoczyć. Mieliśmy wybór - propozycja innego rejsu (krótszego czasowo) zawierała właśnie Brijuni + plaża Barbariga. Po chwili wychodzimy na otwarte morze, na horyzoncie samotny biały żagiel.
Po około godzinie zbliżamy się do pierwszego celu, ale zanim tam dotrzemy mamy okazję podziwiać kolejne wysepki
Sveti Ivan – ta większa, na której znajdują się ruiny kościoła i chyba nic więcej - travel tam wakacyjny tort jadła w tym odcinku to pewnie wie lepiej
Sveti Ivan na Puccini – mniejsza z 23 m. latarnią z 1853 r. Wysepka ma tylko 70 na 50 m. Co ciekawe – można ją wynająć tylko dla siebie – to dopiero Robinsonada W latarni znajdują się dwa czteroosobowe apartamenty. Minimalny okres wynajmu to 2 dni o cenie wolę nie myśleć ale słyszałam, że sięga nawet pińcet eu za dobę a tam nawet cykady nie cykają napewno, bo i gdzie by miały siedzieć jak na wyspie ni drzewa, ni krzaka iiii tam
Już chyba się domyślacie dokąd płyniemy cała naprzód
Nie uwierzę że nie korciło Cię wykorzystać kajak na wyprawę na wyspy Brijuni ? Istria 2016, do zestawu dokładam kajak, już się nie mogę doczekać, a to jeszcze tyle czasu.
Masz Gusia zawzięcie do tych relacji. Czytam z zaciekawieniem i czekam na ciąg dalszy. Jak na razie w podróżach chorwackich podążamy twoim śladem. Po przeczytaniu twojej zeszłorocznej relacji w tym roku był Pag i Sv. Duh, wcześniej Makarska i Dole. Może w przyszłym roku Istria? Pozdrawiam
daniel1961 napisał(a):Nie uwierzę że nie korciło Cię wykorzystać kajak na wyprawę na wyspy Brijuni ? Istria 2016, do zestawu dokładam kajak, już się nie mogę doczekać, a to jeszcze tyle czasu.
My w czerwcu popłynęliśmy z Puli na Brijuni. ( na fotce" Gusi-s" widać łódeczkę która nas tam dostarczyla- KIKA