LRobert napisał(a):Nam zabrakło czasu na te małe miasteczka. Obejrzeliśmy te większe a tu już trzeba było wracać.
A wydaawało mi się, ża całą Istrię objedziemy od zachodu po wschód.
Istria jest dość duża, żeby ją dobrze "objechać" i jeszcze poplażować to i 3 tyg. nie byłoby wcale luksusem. My wschodniego wybrzeża nawet nie liznęliśmy
a i wewnątrz dużo zostało do zobaczenia. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócimy
Dzień 9 – 19.07.2015 - w pocie czoła wracamy do domu MikulovPo minięciu granicy austriackiej wjeżdżamy do czeskiego Mikulova. To będzie 6 wizyta w tym mieście, tyle że 5 poprzednich sprowadzało się jedynie do postoju z okazji tankowania LPG, zakupów w Lidlu lub Bili czy choćby tegorocznej przerwy na poranną kawę w drodze na Istrię. Wznoszący się nad miastem zamek kusił za każdym przejazdem ale zawsze coś stało na przeszkodzie, uznaję że już najwyższy czas przestać się opierać jego urokom
I tak mamy w planach skoczyć do Bili na małe zakupy a potem napełnić Bunię na pobliskim Shellu.
Skręcamy zatem na
duży parking pod Bilą gdzie swobodnie możemy zaparkować nasz zestaw.
Dopiero teraz dzielę się z Tomem pomysłem na spacer do zamku naiwnie licząc na jego poparcie
. Wcześniej nie wspominałam o tym, bo spodziewałam się stanowczego protestu z uwagi na panujący upał! I słusznie
Tom absolutnie odmawia jakiegokolwiek spaceru
.
Mimo wczesnej pory jest już bardzo gorąco – temperatura sięga 36 stopni
. Jesteśmy ugotowani przez jazdę bez klimy
, Tom jest zmęczony prowadzeniem auta w takiej temperaturze i jedyne o czym marzy to schłodzić się w klimatyzowanym markecie
Zawieramy pakt – Tom na spacer zakupowy po markecie a ja na spacer do zamku
i każdy zadowolony, pozostajemy w kontakcie telefonicznym.
Najstarsze informacje o mieście Mikulov sięgają z XII w., kiedy było ono jeszcze małą osadą handlową, założoną przez czeskiego króla Przemysława Ottokara I. Król był dość jurnym gościem
– miał w sumie 13 dzieci
Z pierwszą żoną, z którą rozwiódł się po 20 latach dorobił się 4 dzieci a z drugą 9 – nie wszystkie jednak dożyły dorosłego wieku.
Mikulov prawa miejskie uzyskał w 1410 r. W tym samym roku miała miejsce Bitwa pod Grunwaldem, ale rocznik jest również znany jako receptura pewnego trunku 1kg 4l 10dkg
Właścicielami ziemskimi Mikulova byli też Liechtensteinowie i Dietrichsteinowie. Miasto posiada kilka ciekawych zabytków, trasy rowerowe, ścieżki przyrodnicze, winnice i warto do niego zajrzeć.
No więc idę sobie w kierunku Zamku i po przejściu kilkudziesięciu metrów od auta okazuje się, że tuż obok parkingu przy markecie Bila jest też kompleks basenów
Koupaliště Mikulov-Riviéra - może nie jakiś wypasiony - 3 niecki i 54 m zjeżdżalnia, na krótką przerwę w podróży kiedyś na pewno się nada
–
lokalizacjaChętnie bym wskoczyła ale nie mam zbyt wiele czasu
.
Do zamku jeszcze kawałek.
W dodatku mocno pod górkę
… ale za to miedzy ładnymi, kolorowymi kamieniczkami.
Niemal krok od starówki jest też
parking- luźny ale płatny, chyba 10 koron za godzinę o ile dobrze pamiętam.
Ostatnia prosta w kierunku starówki łaskawie przebiega po płaskim terenie. Staram się przemykać w cieniu kamieniczek unikając palących promieni słonecznych.
Wchodzę na centralny plac i od razu mi się bardzo podoba
nie żal ani jednej kropli potu wylanej w drodze do tego miejsca
Rynek otoczony jest pięknymi kolorowymi kamienicami.
Na uwagę zasługuje narożna kamienica tzw.
Dom Rycerski, bogato zdobiona renesansowym graffiti. Jej budowę datuje się na XVI w. Najwyższą kondygnację dobudowano później w XIX w.
W oddali widoczna dzwonnica i wieża zegarowa
Kościoła św. Wacława – zegary umieszczone na każdej ścianie jednak z tego co zauważyłam, każdy z nich wskazywał inną godzinę i żaden prawidłową
. W pierwotnej formie kościół powstał pod koniec XII w. czyli tuż po założeniu osady, jednak jego wygląd z tamtego okresu nie jest znany. Na początku XV w., w tym miejscu rozpoczęto budowę nowego kościoła. Od tamtej pory był on wielokrotnie odrestaurowywany.
Spomiędzy kamieniczek, na jednym z trzech okolicznych wzgórz wyłania się
Kozí hrádek. Wieża obronna pochodzi z XV w., służyła jako prochownia oraz punkt obserwacyjny do kontroli strategicznych szlaków pomiędzy Brnem a Wiedniem.
Na środku rynku dominuje barokowa, bogato zdobiona rzeźbami,
Statua Św. Trójcy z 1724 r. tzw. wielki słup morowy. Została wzniesiona na zlecenie księcia z rodu Dietrichsteinów, jako dziękczynienie za wybawienie od morowej zarazy. W latach 1997-98 została odrestaurowana. Bardzo podobną mijaliśmy w Poysdorfie – co wcale nie dziwi, w krajach Monarchii habsburskiej takie kolumny były bardzo popularne.
Tuż obok kolumny znajduje się
fontanna Pomony z ok. 1700 r., służąca niegdyś mieszkańcom jako ujęcie wody. Pomona była rzymską boginią sadów, ogrodów i drzew owocowych. Wznosząc się nad fontanną dzierży róg obfitości i herb Dietrichsteinów. Zapewne bogini miała zapewnić urodzaj tutejszych winnic
.
W dolnej części rynku znajdują się pozostałości
kościoła św. Anny (Dietrichsteinská hrobka) z barokową fasadą, która ocalała z pożaru w XVIII w. Pełni on m.in. rolę krypty rodu Dietrichstein.
Bogato zdobiona brama prowadzi na dziedziniec.
Na dziedzińcu pomnik Franciszka Józefa Dietrichstein.
Nad rynkiem, powyżej kościoła św. Anny widoczna
Święta Góra (Svatý kopeček). Jest ona miejscem pielgrzymek wiernych. Na jej szczycie znajdują się budynki sakralne - kaplica św. Sebastiana (ta z kopułą), przed nią dzwonnica a kawałek za nimi Grób Pański. Widać też kilka - z 14 kapliczek drogi krzyżowej przedstawiające sceny Męki Pańskiej. Kapliczki pochodzą z różnych lat, najstarsze (7 szt.) zbudowano prawdopodobnie w 1630 r., pozostałe nieco później. Sceny przedstawiono za pomocą rzeźb i fresków. Cały kompleks dzięki unijnemu wsparciu został odrestaurowany w 2012 r. Święta Góra od 1992 r. jest też rezerwatem przyrody. Niestety nie wdrapię się już na nią.
Bardzo mi się ten malutki ryneczek podoba, nie sądziłam że będzie tu tak fajnie.
Robię zwrot i maszeruję w kierunku Zamku ...
cdn …