Dzień 6 – 16.07.2015 czwartek – Pula vel PolaNa dziś zaplanowaliśmy wreszcie zwiedzanie Puli ale to dopiero po plażowaniu – tzn. ja plażuję, Tom ma się zamiar ukrywać w cieniu po wczorajszym przypieczeniu nóg na kajaku. Na to słodkie lenistwo wybieram sobie zatoczkę Lokva na początku wschodniego Kamenjaka. Z naszej parceli do tego miejsca najkrótszą trasą przez kemping będzie ponad kilometr
Ooo nie
jeszcze się zdążę dziś nachodzić, więc jedziemy Bunią na drugi koniec kempingu a stamtąd to już tylko parę kroków przez kempingową plażę nr 3, która nie nadaje się do plażowania
Tom ginie gdzieś w tych szuwarach.
Ja rozkładam się na półkach skalnych. Nie da się na nich długo wysiedzieć bez wejścia do wody … jest upalnie, ale tak lubię akurat
Powyżej mojej miejscówki teren zadrzewiony więc można się też ukryć przed słońcem w cieniu pinii – słoneczko grzeje, cykady grają, woda przeraźliwie ciepła i mało człowieków - jest git
Po jakimś czasie Tom wyłania się z chaszczy z cała torbą liści laurowych
- obdzieliliśmy rodzinę i znajomych po powrocie i jeszcze mamy zapas na jakieś 5 lat
Pulę będziemy odkrywać z Pierzastymi
Po plażowaniu, kiedy słoneczko nieco zelżało (nieco
) ładujemy się wszyscy do pakownego Pierzastobusa i jadymy
Parkujemy bardzo blisko amfiteatru przy ul. Istarskiej –
tuż przy parkomacieGodzina postoju w tym miejscu to 4 kuny – tanio jak barszcz w porównaniu do cen parkingów np. w Dubrowniku – nie warto zawracać sobie głowy i szukać darmowego parkingu gdzieś z dala.
Parkowanie w I i II strefie kamperów lub zestawów auto+przyczepa kosztuje 2x4/h Większość parkingów jest bezpłatna w niedziele i święta – ale nie wszystkie.
Historia Puli sięga czasów sprzed naszej ery, ok. 500 r. p.n.e. mieściła się tu iliryjska osada, do której dopiero po 400 latach przybyli Rzymianie i dość szybko zmienili ją w tętniący życiem ważny ośrodek handlowy zamieszkiwany przez ponad 30 tyś. ludzi. Przez wieki, wielokrotnie była plądrowana i zajmowana co raz to przez inne nacje. W XVII w. ludność została zdziesiątkowana przez morową zarazę, która oszczędziła zaledwie 300 osób z wielotysięcznej populacji.
W XIX w. Pula stanowiła główny port w Austrii a następnie przejęli ją Włosi. W czasie II wojny światowej bombardowali ją Niemcy i alianci.
Na szczęście czasy te minęły miejmy nadzieję bezpowrotnie i teraz Pula cieszy rzesze turystów najwspanialszymi w skali światowej rzymskimi zabytkowymi obiektami.
Jednym z nich jest bardzo dobrze zachowany rzymski amfiteatr często zwany Koloseum czy Areną.
Skoro jesteśmy tak blisko to zaczniemy właśnie od niego
w końcu to główna atrakcja miasta.
Już na pierwszy rzut oka przykuwa uwagę. Ogromny, majestatyczny, tajemniczy
Wzniesiony z lokalnego wapienia prawdopodobnie w I w. Budowę rozpoczęto za panowania pierwszego cesarza rzymskiego Augusta a ukończono za rządów Wespazjana. W tym samym czasie powstało rzymskie Koloseum.
Amfiteatr jest 6-ym co do wielkości zachowanym do dziś tego typu rzymskim obiektem. Wbrew pozorom nie jest idealnie okrągły, ma kształt elipsy i mierzy 132 m długości, 105 m szerokości i jest wysoki na 32 m. Zachodnia strona składa się z 3 kondygnacji natomiast wschodnia z uwagi na wyższy poziom gruntu ma 2 kondygnacje.
Szacuje się, że na widowni zasiadało 20 tyś. widzów.
Obecnie cały czas jest konserwowany, remontowany ale też nie wyłączony z tego powodu z użytku. Nadal odbywają się tu koncerty czy projekcje filmowe stąd wewnątrz jest mnóstwo nowoczesnego sprzętu oświetleniowego, nagłaśniającego, czy innych bzdetów odbierających mu jednak jego oryginalność i surowy charakter.
Nowoczesna scena, olbrzymi ekran i plastikowe krzesełka najchętniej bym wywaliła, toteż starałam się nie obejmować tych rekwizytów obiektywem.
W koło amfiteatru kwitnie handel, można zakupić suweniry w postaci oczywiście miniaturowych amfiteatrów w kilku rozmiarach i innych kamiennych rzeźb. Wbrew pozorom ceny naprawdę dobre, w innych miejscach … nawet w Premanturze te same pierdołki kosztowały więcej.
Po okrążeniu amfiteatru wpadamy wprost na Crkva sv. Antuna i samostan.
Jest to młody obiekt, oddany do użytku w 1931 r. Wybudowano go na prośbę mieszkańców Puli, która w tym okresie jako ponad 60 tyś. miasto miała tylko jedną parafię. Obecnie jest największą parafią na Istrii gromadzącą ponad 12 tyś. wiernych. Do kościoła przylega 45 m. dzwonnica – najwyższy obiekt w Puli, widoczny praktycznie z każdego punktu w mieście oraz klasztor franciszkański. Uroku dodają pięknie kwitnące bungewille, oleandry i inne roślinki zdobiące dziedziniec.
Z dziedzińca rozciąga się widok na amfiteatr
Ruszamy dalej bez konkretnego planu wspomagając się informacjami z przewodników
cdn ...