14.06 Wodospady KravicaDruga połowa naszego pobytu w Chorwacji rozpoczęła się takim widokiem z balkonu
.
Podobnie wyglądające poranki witały nas aż do wyjazdu. Sobota i niedziela pod znakiem gęstych chmur przykrywających słońce, deszczu a nocami piorunujących burz.
Taka pogoda przekreśliła nasze plany dotyczące wędrówki po szlakach Biokovo
. Może następnym razem.
Aby zapobiec zbliżającej się depresji z powodu utraty błękitu nieba, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku Bośni i Hercegowiny by zobaczyć Wodospady Kravica.
Na tą wycieczkę pojechaliśmy we dwójkę. Piesek został w aprtmanie, odsypiał nieprzespaną z powodu burzy noc.
Wsiadamy w samochód ustawiamy nawigację na Ljubuski i jedziemy.
Po drodze podziwiamy takie widoki.
- A to ja w kapturze na głowie :) Chmury czasem były tak gęste, że niewiele było widać.
Dojeżdżamy do granicy. I tu niespodzianka. Bośniacki celnik oprócz paszportów prosi nas o… Zieloną Kartę. Rozleniwieni podróżami w granicach Unii Europejskiej nie pomyśleliśmy o takim drobnym szczególe
. W momencie, w którym pomyśleliśmy, że nasza podróż zakończy się tutaj, celnik oświadczył, że Kartę można nabyć w pobliskim biurze. I tu przydało się 15 euro zaoszczędzonych na przejeździe przez Słowenię
.
Zaopatrzeni w Zieloną Kartę ruszamy dalej.
Dojeżdżamy do Ljubuski i tam trochę błądzimy. Po otrzymaniu wskazówek w miejscowym hotelu kierujemy się w stronę Studenci. Chwilę później widzimy już drogowskaz na Wodospady Kravica. Skręcamy w prawo i po kilku minutach jesteśmy na miejscu
.
Na parkingu niewiele samochodów, można je policzyć na palcach jednej ręki.
Zaczyna ponownie padać. Zakładamy kaptury i schodzimy do Wodospadów.
- Widok z górnego tarasu
Jesteśmy już coraz bliżej...
Wodospady nawet w taką pogodę wyglądają przepięknie. Zieleń wody i otaczającej ich roślinności jest jakby intensywniejsza, głębsza.
Widząc kąpiących się ludzi oczywiście żałujemy ze nie mamy za sobą naszych sprzętów kąpielowych.
Gdyby nie padający deszcz, pewnie spędzilibyśmy tam cały dzień
Wracamy w końcu do Breli.
Po drodze jeszcze kilka pamiątkowych fotek
Po południu spacer z pieskiem oraz mały melanż w pobliskim Beach Bar w Basce
Zdrówko