Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pokręconymi drogami (prawie)dookoła Albanii.

Nazwa Albanii wywodzi się ze źródeł greckich i rzymskich, nawiązując do koloru białego. Sami Albańczycy używają nazwy Shqipëria, co oznacza Krainę Orłów. Albania jest niewielkim krajem - jej powierzchnia wynosi to niewiele mniej niż powierzchnia województwa wielkopolskiego.
rysiek_r74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2081
Dołączył(a): 27.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) rysiek_r74 » 21.09.2014 19:14

przysiądę się i ja do twojej relacji.
w tym roku jednego dnia odwiedziłem Twierdze Rozafa i Kruję.
bardzo nam się tam podobało :D
pozdrawiam :papa:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 21.09.2014 19:22

rysiek_r74 napisał(a):przysiądę się i ja do twojej relacji.
w tym roku jednego dnia odwiedziłem Twierdze Rozafa i Kruję.
bardzo nam się tam podobało :D
pozdrawiam :papa:


Witaj :)

Jeszcze dzisiaj postaram się wrzucić kolejny odcinek :)
Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 21.09.2014 20:09

Dzień 6, 19.08 (wtorek).

Dzisiejszy dzień zaczyna się wcześnie, pakujemy się i opuszczamy kemping koło Szkodry.

Góry Przeklęte o poranku :)
Obrazek

Planując wakacje w Albanii miałam w planach odwiedzenie wioski Theth w Górach Przeklętych. Niestety obawy związane z drogą dojazdową i możliwością przejechania nią naszym Scenicem sprawiły, że odpuściłam... Może następnym razem przyjedziemy do Alabanii innym samochodem, bardziej dostosowanym do bocznych, albańskich dróg ;)

Teraz ruszamy na południe. zdecydowanie sprawniej idzie nam przejazd przez Szkodrę i Lazah, mijamy Duresz, Kavaje i w Lushnje odbijamy na Berat. I tutaj dobra droga się kończy...
Okazuje się, że droga Lushnje-Berat jest aktualnie w remoncie, czyli co kawałek są braki w asfalcie... tempo bardzo nam spadło...

Obrazek

Trochę im chyba jeszczcze zejdzie z tym remontem, ponieważ po drodze nie widać żadnych prac... Dopiero w miejscowości Ura Vajgurore (gdzie nie ma nawet śladu po asfalcie i wszystko wzdłuż drogi pokrywa warstwa białego kurzu) widzimy jakieś maszyny budowlane, jednak nikt ich nie używa.

Obrazek

W końcu dojeżdżamy do Beratu. Zaczynamy od spaceru z widokiem na tysiące okien :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później idziemy na spacer uroczymi zaułkami starej dzielnicy Mangalem. Wąskie, puste uliczki, bardzo nam się tutaj podoba.

Obrazek

Obrazek

Chwila odpoczynku:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Ponad starą dzielnicą Mangalem znajduje się twierdza i stare miasto. My jednak rezygnujemy z obejrzenia jej, po części z powodu upału, po części z powodu sporego kawałka jaki mamy do przejechania jeszcze tego dnia, a jak się już przekonaliśmy, drogi w okolicach Beratu są dość kiepskie.
Teraz trochę żałuję, że nie podjechaliśmy w rejon twierdzy i nie rzuciliśmy okiem na najstarszą część miasta... Może jeszcze kiedyś odwiedzimy Berat...

Idziemy wiec jedynie poszukać czegoś do jedzenia, rzut okiem na starą dzielnicę i twierdzę powyżej:

Obrazek

Obrazek

I albański fast food, gdzie frytki są w bułce razem z warzywami i mięskiem ;)

Obrazek


Ruszmy w dalszą drogę. Kawałek świetną drogą w remoncie, później kierujemy się na Fier. Ta droga już nie jest w remoncie, choć remont zdecydowanie by się przydał... Nagle w jednej z miejscowości, okazuje się, że droga do Fier jest zamknięta (chyba właśnie remontują) i jest objazd. O objeździe informuje jedynie mało czytelna tablica, z której niewiele wynika. Na szczęście jedziemy za busem kursującym między Beratem a Fier i dzięki niemu jedziemy dobrą drogą, bo żadnych oznaczeń objazdu już nie spotykamy...

Mijamy Fier, następnie Vlorę, która robi na mnie negatywne wrażenie. Masa ludzi, zależakowane plaże, zasłaniające cały świat apartamentowce i hotele, jak dla mnie masakra, nie wyobrażam sobie w takich warunkach spędzać wakacje. Zresztą cała zatoka od Vlory do Orikum wygląda podobnie. Następnie odjeżdżamy od morza i zaczynamy wspinaczkę na przełęcz Llogara.

cdn :)

Pozdrawiam
Asia :)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2021
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 22.09.2014 00:12

Dopiero w miejscowości Ura Vajgurore (gdzie nie ma nawet śladu po asfalcie i wszystko wzdłuż drogi pokrywa warstwa białego kurzu) widzimy jakieś maszyny budowlane, jednak nikt ich nie używa.

w tej miejscowości jest jedyny w okolicy kemping, na którym spałem :) asfaltu praktycznie zero, to fakt... najgorsze, że musiałem tamtędy wracać po zmroku - z Beratu właśnie na kemping... droga między mieścinami jeszcze pół biedy, ale znowu łączenia mostów to była masakra :D
Sol-Wagon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1962
Dołączył(a): 21.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sol-Wagon » 22.09.2014 18:55

czyli reasumują, z Fier lepiej do Berat dostać się przez Lushnje czy drogą SH73?
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 22.09.2014 18:58

Naprawdę relacja roooobi wrażenie :) :hut:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 23.09.2014 07:49

Pudelek napisał(a):w tej miejscowości jest jedyny w okolicy kemping, na którym spałem :) asfaltu praktycznie zero, to fakt... najgorsze, że musiałem tamtędy wracać po zmroku - z Beratu właśnie na kemping... droga między mieścinami jeszcze pół biedy, ale znowu łączenia mostów to była masakra :D

No właśnie te wszystkie mostki były pozbawione asfaltu... a były co kawałek...

Sol-Wagon napisał(a):czyli reasumują, z Fier lepiej do Berat dostać się przez Lushnje czy drogą SH73?


Drogą SH73 w tej chwili.
Przez Lushnje zdecydowanie dalej, a droga Ludhnje-Berat masakra. Natomiast jak ją zrobią to pewnie będzie nią lepiej. Choć na kawałku SH73 też był remont...

KrzychuZiom napisał(a):Naprawdę relacja roooobi wrażenie :) :hut:


Bardzo mi miło :)

Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 23.09.2014 19:15

Dzień 6. - ciąg dalszy :)

No więc wjeżdżamy na przełęcz.

Obrazek

Na początku jedzie się masakrycznie, powodem jest jakiś samochód, który jedzie strasznie wolno, momentami prawie się zatrzymuje... Na szczęście udaje się go wyprzedzić :) Droga jest kręta i stroma ale jeździliśmy bardziej wymagającymi.

Na przełęczy oczywiście stajemy, żeby podziwiać widoki. Pogoda cudna, bezchmurne niebo, późno popołudniowe słońce, trzeba przyznać, że widok robi wrażenie :)

Przełęcz Llogara ok. 1020 m n.p.m.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zjeżdżamy kawałek i jeszcze raz się zatrzymujemy :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zjeżdżamy z przełęczy i liczę, że droga się wyprostuje. Niestety, takimi pokręconymi drogami będziemy jeździli praktycznie do końca naszego pobytu w Albanii. Ostatni odcinek bardzo mi się już dłuży i jestem bardzo szczęśliwa widząc strzałkę na Himare-Livadh. Wiemy, że są tam dwa kempingi i na jednym z nich planujemy się zatrzymać.
Zjeżdżamy do zatoki i moja radość się kończy. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie to miejsce. Myślałam, że będzie mniej domów, mniej samochodów, mniej ludzi, mniej knajp. Spokojniej. Jakaś brzydka ta plaża mi się wydaje, droga strasznie rozjechana, mnóstwo samochodów, mnóstwo ludzi... jakaś masakra...

Jedziemy dalej, kempingi są na końcu. Zatrzymujemy się przy pierwszym - kemping Karnea. Jakiś mały ten kemping i pełny... Jest tylko jakieś jedno małe, ciasne miejsce pod płotem, właściciel tłumaczy, że jutro coś się zwolni, ale my jedziemy dalej. Wiem, że dalej jest jeszcze kemping Livadh. Nie dojeżdżamy jednak do niego, kawałek wcześniej, właściwie po sąsiedzku jest jeszcze jeden, niewielki kamp. Jak tylko się zatrzymujemy podchodzi właściciel (Grek - Nashos), pokazuje nam wolne miejsce jakie ma, akurat na nas, w ostatniej linii (kamp nie jest duży), pod oliwkami. Wygląda fajnie. Oglądamy jeszcze sanitariaty, tutaj gorzej, sanitariatów niewiele i bardzo proste, choć czyste i bez nieprzyjemnych zapachów. Zostajemy.

Jednak ja twierdzę, że tylko na jedną noc. Zatoka zrobiła na mnie tak nieprzyjemne wrażenie, że nie chcę spędzić tutaj aż tygodnia... W końcu nie mamy rezerwacji, możemy poszukać lepszego miejsca, nawet jeśli będziemy musieli jechać aż do Grecji...

cdn.

Pozdrawiam
Asia :)
rysiek_r74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2081
Dołączył(a): 27.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) rysiek_r74 » 23.09.2014 20:58

no cóż, nie zawsze wszystko wygląda tak jakby się chciało :-(
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 23.09.2014 22:51

Dzień 6. - wieczór :)

Rozbijamy namiot, na razie bez rozstawiania szafki, podłączania kuchni itp, w końcu jutro wyjeżdżamy ;)
Namiot stoi, idziemy do baru (oprócz kempu, Nashos prowadzi bar przy plaży), zamawiamy zimne piwo i smażone ziemniaczki z ziołami. Zrobiło się ciemno, w tej części zatoki nie ma domów z pokojami do wynajęcia, nie ma tylu knajp, ludzi niewielu, jest cicho, cudownie cicho. Może jednak to miejsce nie jest takie złe, myślę sobie ;)

Dzień 7, 20.08 (środa)

Kiedy się budzę i leżę jeszcze w namiocie, zastanawiam się, czy dzień jest na pewno słoneczny, bo jakoś tak nie widać słońca. Może wybrzeże morza Jońskiego wita nas chmurami. Nie, oczywiście, że nie. To tylko oliwki, które świetnie zacieniają naszą kwaterę :)

Nie mamy pieczywa na śniadanko, mąż z najstarszym idą szukać sklepu (okażę się, że są trzy), a ja z młodszymi idziemy na plażę, która zaczyna się kilkanaście metrów od naszego namiotu :)

Dzisiaj zupełnie inaczej patrzę na to miejsce i nawet mi się podoba (zdjęcia zrobiłam kilka dni później, ale tego pierwszego dnia plaża wyglądała tak samo ;) )

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na zdjęciu, z prawej strony, widać nasz kemp i bar :)
Obrazek

Tutaj jakiś inny mini kemping, miedzy kampem Karnea a naszym.
Obrazek

Stara Himara
Obrazek


Okazuje się, że rano i wieczorem jest tu bardzo spokojnie. I to jest zdecydowany plus tego miejsca. Większe zamieszanie jest na początku, zaraz przy wjeździe na plażę, tam są domy z pokojami do wynajęcia oraz kilka barów i restauracji, im dalej tym spokojniej :)

Postanawiamy, że zostajemy. Miejscówkę na kampie mamy bardzo fajną, do tego w dobrej cenie - 14euro/doba :D
Na zdjęciu poniżej nasza miejscówka w środku dnia, przy największym nasłonecznieniu ;)

Obrazek

Poranki i wieczory są cudne, jest bardzo spokojnie :) Wieczorami siedzimy na tych plażowych leżakach i podziwiamy gwiazdy, okazuje się, że po raz pierwszy "leżakujemy" na plaży, w prawdzie po zachodzie słońca ale jednak ;)

Na samym końcu plaży jest bar plażowy, do tego baru przyjeżdża dużo albańskich plażowiczów, pewnie wynajmują pokoje w Himarze i okolicach i przyjeżdżają na plaże, tak myślę :) Zaczynają się zjeżdżać koło 10:00, zajmują miejsca na leżakach koło baru, koło 17:00-18:00 plaża pustoszeje :) Niestety nie zrobiłam zdjęcia tego baru na końcu plaży... Pamiętam, że w relacji KOLa były zdjęcia tego baru, jeszcze przed sezonem.

W ciągu dnia na plaży koło naszego kempu jest dość spokojnie, tłumów nie ma. My jednak podczas naszego pierwszego, plażowego dnia idziemy na sam koniuszek plaży, jeszcze za plażowy bar (blue bay chyba) i plażujemy za skałką ;)

Widok na plażę Livadh z samego końca:
Obrazek

Obrazek

Można iść jeszcze dalej, na skałki:
Obrazek

Nasza miejscówka "za skałką":
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chłopaki poszli sprawdzić jak wygląda życie pod wodą, bez rewelacji...
Obrazek

Obrazek


Tego dnia są dość spore fale, a że dodatkowo dość szybko robi się głęboko, ta Hania nie wiele może być w wodzie. Mogłaby z nami ale ona chciałaby pływać i bawić się sama...

Obrazek

Natomiast najstarszemu fale bardzo się podobają:
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Tego dnia odpuszczamy wycieczki i koncentrujemy się na plażowaniu ;) Jedziemy tylko na obiad do Himary, która zupełnie nam się nie podoba, nie robimy tam ani jednego zdjęcia... Kupujemy za to "robaki", które zjemy na kolacje ;)

Obrazek


cdn :)

Pozdrawiam
Asia :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 24.09.2014 06:00

miejscówka na kampie + plaża i woda wyglądają wyśmienicie, nie dziwię się że zostaliście
zresztą im bliżej południa tym wiem, że ładniej (Kruja i Berat zapisane :) )
maluszek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1213
Dołączył(a): 07.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) maluszek » 24.09.2014 08:08

fajną miejscówkę znaleźliście sobie na plaży... :D my też lubimy takie spokojne miejsca.... :D
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 24.09.2014 10:19

wow jakie pustki ! :) fajnie mieć "własną" plaże :P
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.09.2014 10:56

te kiero napisał(a):miejscówka na kampie + plaża i woda wyglądają wyśmienicie, nie dziwię się że zostaliście
zresztą im bliżej południa tym wiem, że ładniej (Kruja i Berat zapisane :) )


Kiedy przyjechaliśmy trafiliśmy akurat na powrót Albańczyków z baru na końcu plaży, jechał samochód za samochodem, dookoła unosił się kurz, do tego kręciło się sporo ludzi (na początku jest dużo domów z apartamentami do wynajęcia) i jakoś zniechęcająco to wszystko wyglądało, dokładając jeszcze zmęczenie po całodniowej podróży...
Później okazało się, że miejsce jest całkiem sympatyczne :)


maluszek napisał(a):fajną miejscówkę znaleźliście sobie na plaży... :D my też lubimy takie spokojne miejsca.... :D


My zawsze szukamy spokojnych miejsc z dala od ludzi :)


KrzychuZiom napisał(a):wow jakie pustki ! :) fajnie mieć "własną" plaże :P


Trzeba przyznać, że tłoku nie było :)


Pozdrawiam
Asia :D
Skooter
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 154
Dołączył(a): 28.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Skooter » 24.09.2014 12:41

Witam . Bardzo dobra , wrecz wspaniala relacja pisana wraz z fotkami . Zasiadam i ja na balkonie i z otwartymi ustami czekam na c.d. Ps. Mam od paru lat cicha nadzieje , ze ja tez w te rejony zawitam . Tam jest cudnie !!! Pozdrav
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Albania - Shqipëria

cron
Pokręconymi drogami (prawie)dookoła Albanii. - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone