Rysio pisał kiedyś, że urlop zaczyna od wyjazdu za bramę i zgadzałem się z tym.
Teraz nieco zmieniłem zdanie i zacząłem urlop od:
- nieodbierania telefonów od klientów;
- nieczytania e-maili od nich;
- pakowania auta
Ponieważ wyruszamy dzisiejszej nocy (w sumie to będzie jutro o 01:00) trzeba się sprawić i wcześniej snu zaznać
A jak zwykle rzeczy mamy sporo, więc trochę czasu to zajmie. Plusem jest samochód, nie trzeba dużo myśleć/kombinować przy układaniu - miejsca pod dostatkiem.
Na początek ponton i silnik a potem "upychanie" reszty.
Pierwszy przystanek planowany po 700 km w Piding (ostatnia niemiecka tanksztela).
Następny 80 km dalej już na austriackiej A10 na śniadanie.
Przypadły nam do gustu ich przyautostradowe restauracje "Landzeit".
A potem obiad już w Postojnej w Słowenii i zwiedzanie Predjamskiego Grada.
Nocleg w Hotelu Jama i... dalej...