Pokój z widokiem na Zaglav, Dugi Otok, 2020

gusia-s napisał(a):Ależ ślinka poleciała ajjjj.

A po pece deser
Dla Urala też Własnoręcznie zbierane, gniecione, lepione, gotowane

IMG_20200705_204608_copy_1500x2000.jpg

Gusia - nie torturuj

A Ural nie odpisze po coś ostatnio przeskrobał i konto ma zawieszone ale na pekę od Bobo i twoje pierogi też mu napewno ślina pociekła.

Dzisiaj 72 km i... delfinowy dzień
Pierwsze stadko zobaczyliśmy po minięciu Ugljana i wpłynięciu na "kanał Zadarski".
Z przodu szedł duży osobnik (taka richtig kobyła) a parędziesiąt metrów za nim 4 mniejsze.
I potem jak już wpływaliśmy do Zaglawa przy samej grobli pluskały ze 3 sztuki.


@BoJa,
"opontonuj" otok Iž od tej strony (na obrazku). Nie pożałujesz

@gusia,
czy mam zmienić tytuł na "... z widokiem na groblę i pierogi"?

Panorama na Zadar:

Przesmyk między Ugljanem i Rivanj:

Trochę widać Vir. Gołym okiem było widać troszkę Pagu (niestety kamerka oddala), no i Velebit jako background:

O to płynąłeś obok naszej zeszłorocznej miejscówki kemping Coto w Sušicy. Przez ten przesmyk pływaliśmy codziennie Ciekaw jestem tego Iżu

Robert_Leszno napisał(a):Tylko pozazdrościć. Wspaniałe widoki, urlop mocno aktywny. Podziwiam, że macie tyle energii na tak aktywne spędzenie urlopu. Mało tego śledząc relację mam wrażenie, że nie marnujesz czasu na spanie Relacja super!

U mnie w domu niestety jeszcze trwają negocjacje odnośnie wyjazdu na wakacje. Niby demokracja jest po naszej stronie 2 głosy na Chorwację (ja i córka), a 1 na Polskę (małżonka), ale jak sami wiecie z najnowszej historii większa ilość głosów nie musi przełożyć się na zwycięstwo. Zależy jak się je liczy Do wyjazdu nieco ponad 2 tygodnie, mam nadzieję, że na południe.

Nie wazne jak sIe rozkladaja glosy, wazne kto liczy

1. Żeby nie było, że głodujemy;
2. Dla tych, co w "ciemnicy".


@BoJa,
jeśli zajdziecie do ROKO, wspomnij Bernardowi o Oldze i Bogdanie, i poproś do zamówionej potrawy parę "listków" smażonego bekonu (to z jego świnek).
Zaprawdę powiadam wam: Poezja.

Boboo nie masz litości i to przed kolacją. Jeśli chodzi o wspomnienie to Jola i też Bogdan Wam to obiecują.

No i wydał się nick.

Doniacro napisał(a):Nie wazne jak sIe rozkladaja glosy, wazne kto liczy

Uderz w stół, a odezwie się.... specjalistka od liczenia Ach, te kobiety.

Matematykę możecie mi w wątku "kultywować", polityki - nie.


Jeśli to dochodzi do "nas", to wyobrażam sobie, co dzieje się przed groblą


Mieć taki "haus-boot" i całe lato w Chorwacji:



Ze względu na pogodę dziś szurniemy się "water-busem" do Zadaru.
Ja to nazywam: zero-action-day
Choć może być ciekawie podczas "jazdy".

BTW.: już ponad pół tysiąca km pontonem na tym urlopie
(endomondo mówi: od 28.06 -> 530 km)

Wczoraj taki "zwykły" dzień w Zadarze.
Pogoda przed południem na ponton nie zapraszała, więc zrobiliśmy parę pieszych kilometrów.

Co jakiś czas przystanek na lody czy inną przekąskę:

"Water-bus" nawet wygodny. Obowiązują maski i dezynfekcja rąk:

Jeszcze przedwczoraj płynęliśmy po tamtej stronie:

Risotto z truflami i scampi oraz carbonara (brakowało mi bekonu Bernarda, poza tym bardzo OK):


W Zadarze byliśmy już kilka razy, ot taki wypełniacz czasu, gdy nie za bardzo można na ponton.
O maskach i dystansie pisać nie będę - mam urlop i relaks.

Dokąd dzisiaj?
Nie wiem, wypłyniemy za groblę i zadecydujemy.

Kawusia w Zverinac na otoku Zverinac.

"Przeszpiegowaliśmy" dziś detalicznie nieco północno-wschodniej części Dugiego Otoka.
Jest więcej i wygodniej dla pontoniarzy
Potem idea była taka aby posnurkować przy wraku "Michele", ale zaczęło "nieprzyjemnie" wiać i Oldze zrobiło się... zimno
No to hop na Zverinac na kawkę i potem do kwaterki.
Doszły 74 km na "liczniku" pontonu.

W konobie na Zverinac:

I droga powrotna. Olga pozwoliła sobie na drzemkę

boboo napisał(a):https://youtu.be/lj-M9wL-0Dk

Dobrze, że gumiak nie musi zachowywać dystansu