napisał(a) platon » 05.07.2005 14:39
,,MOI DRODZY GOŚCIE''
,,Pieśń tę dawno już zacząłem w ten sposób
(gdy jeszcze jako chłopiec marzyłem o morzu i ludziach):
przyglądam się agawom miękkim południowochorwackim przedwieczorem
rozkwitły na przekór jałowej glebie, pełne barw i śmiechu,
(dalej kontynuuję w czasie teraźniejszym, dlaczego nie),
ty powracasz do swych wspomnień, warstwami lat pokrytych,
przyjaźnie i z zaufaniem dopuszczasz mnie do nich,
miejscowe skały i powietrze noszą ich zapach, widzę to po tobie
nie najlepiej- wydaje mi się - znajduję się tutaj,
usiłowałem zapomnieć chwile poznawania
znaczenia radości, znaczenia pełni bólu,
a pytałem również, czemu zawdzięczam uczestnictwo w tej chwili,
kiedy ty przemierzasz głębię swojej ciepłej duszy.
Powiem ci szczerze, byłoby ci dużo łatwiej, gdybyś był jak inni,
ale ty jesteś taki i to niczyja wina, że widzisz minione rzeczy,
wytrzymaj na tym powietrzu, przepełnionym zapachami przeszłości,
wytrzymaj i nie pytaj, dlaczego, morze i statki ci nie powiedzą,
również ja tego nie zrobię, kiedy powoli schodzimy w stronę miasta,
popatrz na tę latarnię, co światło poprzez mrok rozrzuca,
jest taka ku radości wszystkich, którzy płyną w jej pobliżu.
To cierpka odpowiedź, wiem, ale innej byłoby szkoda,
tylko ten, kto podróżuje, jest zdolny poznać, co w nim tkwi,
dlaczego milczy niepokój, mógłby być dobrem złożonym w darze.
Takich zawsze próbuję pięknie ugościć, gdy nawiedzają mój niedostatek,
dzielimy między siebie kilka chwil i to nas ubogaca.''