napisał(a) Pudelek » 16.05.2014 18:13
dyskusja o drożyźnie wraca jak bumerang
ostatni raz byłem (nie licząc przejazdu) w CRO w 2010. Jak dla mnie już wtedy było nad morzem dużo za drogo. Ostatnie kuny postanowiłem więc wydać w supermarkecie koło Cakovca - sądziłem, że to mało turystyczna okolica, więc ceny będą niższe. Co się okazało - były niższe, może o jakieś 5% od tych dalmatyńskich... innych zagraniczniaków nie widziałem, sami Chorwaci, więc "krojono" tak wszystkich. Kilka kilometrów dalej, w unijnej, a więc z założenia drogiej Słowenii te same produkty, już jako importowane z Chorwacji, były o 10-30% tańsze...
nieco współczuję Chorwatom - bo zarobki mają podobne do polskich, ale ceny już nie i to nie tylko nad morzem