Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 08.12.2008 08:18

Robert, naprawdę świetna wycieczka 8O , jak widać nawet w listopadzie można coś takiego realizować :!: naprawdę świetnie.

W Kownie pogoda się wam już nieco poprawiła, ładne zdjęcia :D
Szkoda, że nie zaglądnęliście do klasztoru w Pożajściu, nam się tam bardzo podobało.
Swoją surowością robi wrażenie wewnątrz również ten wielki biały kościół stojący poza centrum (nie pamiętam pod czyim wezwaniem :oops:) a zbudowany w latach 30-tych, wtedy największy na Litwie.

A już "mazurska" trasa to po prostu bajka :D Gołdap, Węgorzewo (jechałem chyba tym samym skrótem po kocich łbach :lol:) W Kętrzynie to faktycznie nie zamek jest na Twoim zdjęciu, a szkoda że do niego nie trafiliście, jest taki sympatyczny, malutki, sprawia takie kameralne wrażenie.......
Św Lipka, z zewnątrz piękna, w środku również....... wspaniałe koncerty organowe co godzinę........... No i Reszel, stare miasteczko z w ogóle nie zniszczoną starówką co nie jest w północnej Polsce częste :( szkoda tylko że trochę zaniedbaną :(

A propos Łotwy, Kuldiga jest warta odwiedzenia ze względu na wodospady, na nas ogromne wrażenie zrobiła jednak zabudowa tego miasteczka, stara, drewniana, nawet w niewielkim Ryneczku. Byliśmy jeszcze w Lipawie, tu jednak nic szczególnie ciekawego nie było........ (może oprócz ogromnej, szerokiej plaży :wink:)
Odnieśliśmy wrażenie, że Łotwa jest najczystszym państwem spośród i tak czystych republik bałtyckich......

PS no i zgadzam się z armarem, litewskie chleby - rewelacyjne :!:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 08.12.2008 18:59

Zdobywamy zamek...

Na przypadające w dniu 11.11.2008 Święto Niepodległości mieliśmy zaplanowane zwiedzanie malborskiego zamku. Przed wyjazdem upewniliśmy się, czy aby na pewno w tym dniu zamek się da zwiedzić. Gdy uzyskaliśmy potwierdzenie wiedzieliśmy, że ten dzień spędzimy w Malborku :). Co prawda, Paweł był już dwukrotnie na zamku, ja też byłem tam kilka razy ( w tym razu zwiedzając komnaty), ale dla naszych dziewczyn była to pierwsza wizyta. Stąd wszyscy zdecydowaliśmy się na wejście do środka zamku - co czynimy niezwykle rzadko. Ale, zanim dotarliśmy pod zamek, zrobiliśmy sobie krótki spacer po mieście. Jednym z ważniejszych zabytków jest Ratusz - wzniesiony został w latach 1365- 1380 w stylu gotyckim w miejscu wcześniejszej budowli. Rekonstruowany w końcu XV wieku. i w roku 1901 przez Conrada Steinbrechta. Zbudowany na planie prostokąta, podpiwniczony, dwukondygnacyjny. Ma dwuspadowy dach z dwoma ozdobnymi szczytami i wieżyczkę pośrodku kalenicy. W wieżyczce znajdował się dzwon odlany w 1407 roku. W piwnicach przed wojną znajdowała się restauracja "Ratskeller" z izbą pamięci Hindenburga. Obecnie w ratuszu mieści się Młodzieżowy Dom Kultury.

Obrazek
Ratusz

A później już zaczęło się obchodzenie i zwiedzanie zamku. Mieliśmy cudowną, słoneczną pogodę. Spacerowało się aż miło :). A zamek mienił się różnymi kolorami a nad nim górowała nasza flaga. Dla mnie to było takie bardzo patriotyczne i cieszące moje oko. Jestem pewien, że teraz tej flagi już nie ma, że wywieszania jest tylko w czasie różnych świąt :(. A szkoda, bo takie coś jest dla mnie dobrą lekcją budowania patriotyzmu. Zwiedzanie zamku kosztuje 25 zł (są różne tańsze opcje np. późnym popołudniem...) + fotografowanie jest dodatkowo płatne 15 zł. W tej cenie wliczony jest przewodnik. Niestety trafiliśmy do bardzo licznej grupy, co sprawiło, że osoby na tyłach nie zawsze mogły dosłyszeć opowieści zamkowych pani przewodnik. Dało mi się to odczuć, bo fotografując często zostawałem w tyle...

Historia powstania zamku sięga pierwszej połowy XIII wieku, gdy na tereny położone nad środkowym biegiem Nogatu dotarły pierwsze misje chrystianizacyjne Zakonu Niemieckiego, zwanego także krzyżackim. Na początku lat 80-tych tego stulecia rozpoczęto budowę zamku zwanego przez braci zakonnych Grodem Marii. W ciągu niespełna trzydziestu lat powstał czworoboczny dom konwentualny z kaplicą, kapitularzem, dormitorium, refektarzem, wewnętrznym dziedzińcem i podzamczem od strony północnej. Z naroża południowo-zachodniego poprowadzono długi i wysoki ganek do Gdaniska - wieży ustępowej i jednocześnie obronnej. 14 września 1309 roku wielki mistrz Zakonu Siegfried von Feuchtwangen przeniósł do Malborka swój urząd. Zamek awansował do roli stolicy jednego z najpotężniejszych państw na południowym wybrzeżu Bałtyku. Rychło okazało się, że w swojej dotychczasowej postaci nie może on spełniać nowych funkcji. Trwająca blisko czterdzieści lat rozbudowa przekształciła dom konwentualny w silnie umocniony Zamek Wysoki. Otoczony głębokimi fosami i kilkoma pierścieniami murów obronnych zawierał szereg reprezentacyjnych pomieszczeń. m.in.: kościół N.M.Panny powiększony o nowe prezbiterium i położoną pod nim kaplicę św. Anny - miejsce pochówków wielkich mistrzów. Dawne podzamcze także uległo rozbudowie, stając się obszernym i funkcjonalnym Zamkiem Średnim dostępnym dla rycerzy - gości z Europy Zachodniej. Oprócz pomieszczeń mieszkalnych, znajdował się tu Wielki Refektarz - największa sala na zamku, przykryta pięknym sklepieniem palmowym, Infirmeria dla starszych i chorych braci oraz Pałac Wielkich Mistrzów. W XIV i pierwszej połowie XV wieku założono i rozbudowano trzecią część warowni - Zamek Niski zwany odtąd Przedzamczem. Umieszczono tu m.in. Karwan - wielką zbrojownię na działa i wozy bojowe, spichlerz nad brzegiem Nogatu oraz szereg budynków gospodarczych (ludwisarnię, stajnie, browar, etc). Przy jednym z nich znajdowała się kaplica św. Wawrzyńca, przeznaczona dla służby zamkowej. Całość otaczały fosy i mury obronne z licznymi wieżami, połączone z umocnieniami miasta Malborka. Więcej o historii zamku, możecie poczytać na oficjalnej stronie zamku. Zamek znajduje się od 1997 na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Jest to również największa ceglana, gotycka budowla w Europie. Czy na świecie, tego już nie jestem pewien. Stare powiedzenie głosi, że jak Mediolan zbudowano z marmuru, węgierską Budę ze skały, tak zamek w Malborku z błota, czyli z gliny na cegły. Na jego mury i dachy wypalono 4,5 miliona cegieł i dachówek. Pani przewodnik określiła zamek jako największa "kupę" błota w Europie :). Ale ta góra czerwonych cegieł, choć imponuje, nie przytłacza. Zamek budzi podziw ogromem oraz rozwiązaniami architektonicznymi i technicznymi wyprzedzającymi epokę, w której powstał. Zwiedzanie zamku z przewodnikiem trwa ok. 3 godzin. Na koniec można jeszcze samemu trochę pochodzić po tych miejscach, gdzie czuje się niedosyt :). My raczej odczuwaliśmy głód i poszliśmy coś zjeść a wieczorem ponownie przyszliśmy na obchód i podziwialiśmy zamek o zmierzchu. A widoki wtedy były przecudne...

Zamkowe widoki - za dnia, o zmierzchu i nocy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 01.03.2012 09:20 przez RobCRO, łącznie edytowano 2 razy
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 08.12.2008 19:10

Krótki litewsko-bałtycki suplement...

Niestety, o pieczywie nic nie wiedzieliśmy :( Nie było nam dane spróbować...to powód, żeby wrócić na Litwę, zwłaszcza, że w naszych planach jest Mierzeja Kurońska.

Kulka, pewnie chodzi Ci o ten kościół:

Obrazek
źródło: www.panoramio.com

Jest to Kościół Zmartwychwstania Chrystusa zbudowany w latach 1932 - 1940 jako symbol wdzięczności Bogu. Wysokość wieży ma 70 m. Więcej o kościele znajdziecie tutaj. My oczywiście widzieliśmy go z daleka, choć były takie miejsca, gdzie się nam on "chował"...

Pożajście zaś znam z wyprawy z roku 2007. Wtedy nie zrobiło na mnie wrażenia.

A tu jeszcze fotki z Zarzecza autorstwa Zosi:

Obrazek

Obrazek

A wiesz, jak chodzi o Kuldigę, to miałem na myśli właśnie zabudowę miasta, a są tam jakieś wodospady? Nawet o tym nie wiedziałem...i pozwolę mieć odrębne zdanie dot. czystości. Za nr 1 pod tym kątem uważam tam Estonię. Im bliżej do Skandynawów a ci jak wiadomo dbają o środowisko...

Reszel - to miejsce nam się bardzo spodobało. Niestety, czas nas gonił na nocleg do Malborka. Miasto poznaliśmy tak zupełnie ekspresowo. A to, co zobaczyliśmy bardzo się nam podobało :). Kętrzyn, żal mi tego zamku, ale nie był on planowany, stąd taka wpadka organizacyjna...

Pozdrav

Antek...kiedyś zajedziemy do Bielska. Wtedy się skontaktujemy...
Ostatnio edytowano 01.03.2012 09:21 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 09.12.2008 00:48

Roberrrrrt ale pędzicie, szybciej piszesz niż ja nadążam z czytaniem!!!
Gratuluję pasji do zwiedzania. Dzięki za oprowadzenie krasnoludzkim szlakiem po Wrocku którego prawie nie znam. Wasze Sudety jak zwykle super. Czochę znam tylko z książki "Twierdza szyfrów", filmu nawet nie widziałem, fajnie wreszcie zobaczyć Twoimi oczami. No i te przygody w Grodźcu :D A teraz zupełnie mi nieznana Litwa. Malbork sobie już na jutro zostawię...

RobCRO napisał(a):Zamówiliśmy dla siebie różne dania, były między innymi cepeliny, blin...a na deser do piwa zamówiliśmy..."świńskie" uszy :). Najpierw każdy z nas wyobrażał sobie, co to takiego - ja oczekiwałem czegoś w rodzaju chipsów. A tu....takie dziwne "paseczki". Ehhh...Paweł i ja spróbowaliśmy tego. Wiola mimo podjęcia próby spróbowania litewskiego smakołyku "wymiękła". A kelnerzy pewnie przyjmowali zakłady, ile oddamy. Oddaliśmy prawie wszystko...co by nie mówić, ten delikates to nie na nasze podniebienia. Są one zbyt wrażliwe :).

Przypomina mi jedzenie albańskiego sera w Prokletijach, właśnie o tym piszemy z Typem, po zejściu z gór będzie podobna historia z baraniną :lol:

RobCRO napisał(a):PS Leszek...Ukrainę znam, byłem dwukrotnie we Lwowie, gdzieś już tu na forum o tym wspominałem. Raz tam nawet "toaleta" kosztowała mnie 40...zielonych :wink:. I do śmiechu mi wtedy wcale nie było...a Twoja wyprawa to zawodowstwo. Mam nadzieję, że Kamil się nie obrazi :).

Kamil nie dość że się nie obrazi to uważa że i Ty i Leszek jesteście każdy na swój sposób zawodowcami w podróżowaniu i pisaniu relacji :D :D :D
Ja to taki zwykły amator, forumową ksywkę sobie tylko wziąłem od pewnego filmu który lubię, mam na drugie imię tak jak jego tytułowy bohater :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 09.12.2008 08:07

Po co te kłódki na balustradzie mostu? Coś mi umknęło?
Bardzo szybka relacja.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 09.12.2008 11:47

JacYamaha napisał(a):Po co te kłódki na balustradzie mostu? Coś mi umknęło?
Bardzo szybka relacja.


Wygląda na to, że jednak coś umknęło bo

RobCRO napisał(a):PS Może ktoś z Was zwrócił uwagę na zamknięte kłódki na moście przy wejściu do Užupis.


na tym moście może je widać...a tutaj jest lepsze zdjęcie - kłódki. Na te kłódki rok temu nie zwróciłem uwagi a podobno już wtedy one były. Według zebranych informacji, są one zamykane przez nowożeńców w dzień ślubu a klucz wrzucany jest do rzeki. Tak, by ich nic nie mogło rozłączyć...Ma to oczywiście zapewnić młode parze wspólne życie do śmierci. Ponadto, na Litwie mają zwyczaj, że pan młody powinien przenieść panią młodą przez most...
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 09.12.2008 11:48

RobCRO napisał(a):Jest to Kościół Zmartwychwstania Chrystusa zbudowany w latach 1932 - 1940


Tak, chodziło nam o ten kościół.

Tak wygląda jego wnętrze:
Obrazek

RobCRO napisał(a):A wiesz, jak chodzi o Kuldigę, to miałem na myśli właśnie zabudowę miasta, a są tam jakieś wodospady? Nawet o tym nie wiedziałem...

Parę zdjęć z Kuldigi:
Obrazek
Obrazek
Wodospad Ventas Rumba
Obrazek
Jedna z uliczek
Obrazek
Rynek, czy też główny plac miasteczka
Obrazek
Boczna uliczka


Pozdrav :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 09.12.2008 13:41

Lidia K napisał(a):Wygląda na to, że jednak coś umknęło bo ...

Dzięki - to zalety czytania w przerwach w pracy

Fajny zwyczaj.
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 13.12.2008 18:07

Szlakiem krzyżackich zamków...

Na ten dzień szczególnie "ostrzyłem" sobie zęby. Miał to być dzień z dużą ilością zamków i takim był w istocie. Pobudkę ustaliliśmy sobie na wczesne rano. Po śniadaniu zaraz ruszyliśmy w trasę. Kierowaliśmy się w stronę Tczewa a dalej już krajową "1" na Gniew. Już od początku trasy rzucały się nam charakterystyczne tablice promujące miasto z hasłem "Opanuj Gniew". Tak, my chcieliśmy opanować Gniew, choć zdenerwowania u nas nie było wcale :). Nam chodziło o opanowanie gniewskiego zamku, który jest widoczny z trasy Gdańsk - Warszawa. Nie można go przegapić. Jest to najlepiej zachowany zamek na Pomorzu. Budowlę wzniesiono w końcu XIII wieku z inicjatywy komtura Dietricha von Spira i była ona siedzibą komturii gniewskiej. Zrobiliśmy sobie krótki spacer wokół zamku. Ponadto, sympatyczny pan porządkowy opowiedział nam w kilku zdaniach o współczesnych losach obiektu. Takie historie są zawsze bardzo ciekawe :).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za to z wydostaniem się z Gniewu mieliśmy trochę problemów. Tak, tak, opanować zupełnie Gniew to nie taka prosta sprawa :). Skierowaliśmy się drogą "1" na Warszawę, by później odbić na Kwidzyn. Mój wzrok mówił mi, że na wojewódzkiej "90" jest most przez Wisłę. A tu, weryfikacja tego i jest, ale prom - no cóż, jedziemy dalej. Przy wjeździe na tą drogę są znaki, że prom nieczynny "od....do...". Trochę mi się to już nie spodobało. Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że moje przeczucia mnie nie myliły. Z powodu niskiego stanu wody w Wiśle prom nie kursował :(. Byliśmy zmuszeni wrócić do Gniewu, żeby tam przeprawić się promem na drugą stronę Wisły. Na szczęście, nie była to duża odległość. Niemniej jednak trochę czasu straciliśmy. Szczęściem w tym wszystkim było to, że gdy dojechaliśmy, prom miał odpływać i było jedno miejsce wolne. Akurat dla nas :). A prom to taki mały stateczek na 3 auta. Sama przeprawa zaś trwała ok. 10-15 minut. Dojazd do Kwidzyna zajął nam kolejne pół godziny. W Kwidzynie w przeciwieństwie do Gniewu już kiedyś byłem, o czym nawet pisałem na forum o tu. Były nawet fotki...Ale, reszta grupy nie była i to już był wystarczający powód, żeby odwiedzić to miasto. Kwidzyn słynie z imponującego zespołu zamkowo-katedralnego. Pod koniec XIII wieku przystąpiono do budowy twierdzy, która przebiegała w kilku etapach. Do 1312 prowadzono prace przygotowawcze wraz z niwelacją terenu. Następnie na odpowiednio spreparowanym podłożu z gliny wymurowano kamienne fundamenty murów zewnętrznych i wieży głównej. Do roku 1338 zbudowano sąsiadujące pierwotnie z kościołem skrzydło wschodnie. Potem powstał dom południowy połączony z wielką wieżą-dzwonnicą, a w latach następnych postawiono mury skrzydła zachodniego i w końcu północnego. Czworoboczne założenie z wewnętrznym dziedzińcem oraz narożnymi wieżyczkami ukształtowano ostatecznie w latach 1340-50. W drugiej połowie XIV stulecia dostawiono korpus łączący kościół z zamkiem, zbudowano krużganki oraz wzniesiono wieżę studzienną i dansker - czyli "kibelek", na "cześć" gdańszczan, nazwany gdaniskiem (jest to prawdopodobnie największa latryna na świecie :)). Potężną wieżę ustępową połączono ze skrzydłem zachodnim, wspartym na pięciu arkadach gankiem o długości ponad 50 metrów. To naprawdę robi niesamowite wrażenie. Tylko ja jakoś mam pecha do Kwidzyna. Nie dopisuje mi tam pogoda. Tak jak wtedy, tak i teraz było pochmurno a jak się pokazało słońce, to akurat najciekawsze ujęcia były pod nie :(. Zresztą, jak też wspominałem w tamtej relacji sąsiedztwo zamku jest delikatnie mówiąc nieciekawe. To dobry i niestety kolejny przykład, jak można "spieprzyć" coś, co mogłoby być wizytówką miasta. Fakt, zespół zamkowo-katedralny jest takową wizytówką, ale nie jego otoczenie :(.

Obrazek

Obrazek

Z Kwidzyna jechaliśmy się dalej na południe. Lokalnymi drogami dojechaliśmy do Rogóźna. Murowany zamek powstał tam w XIII wieku. Do 1333 roku zamek był siedzibą komtura. W tymże roku Krzyżacy zlikwidowali komturię a zamek spalili. Został on jednak odbudowany i ponownie spalony, tym razem przez Szwedów w 1628r. Potem ponownie odbudowany...Pod sam zamek dostać się trudno. Jest to teren prywatny, którego strzegą groźne pieski :(. Najlepszy widok na niego jest z drogi prowadzącej na Łasin i w tym przypadku najlepszy oznacza przez las :(.

Obrazek

Kolejnym punktem na naszej trasie był Radzyń Chełmiński. To miejsce przerosło nasze oczekiwania. Przed wyjazdem na wycieczkę wysłałem Wioli kilka fotek Radzynia znalezionych w necie. Ale, ani Wiola ani ja nie przypuszczaliśmy, że Radzyń to takie rewelacyjne miejsce :):). Potężne ruiny zamku gotyckiego zbudowano, jak większość krzyżackich warowni z tamtego okresu, na planie kwadratu z czterema narożnymi wieżami, z wewnętrznym dziedzińcem krużgankowym. W narożniku stała masywna ośmioboczna wieża. Całość otaczały bardzo solidne mury i głęboka fosa, co sprawiało, że był bardzo trudny do zdobycia. Zamek Radzyń Chełmiński (początek budowy to XIII wiek) uważany był drugim co do wielkości zamkiem w państwie krzyżackim zaraz po Malborku. Był siedzibą komturów. Do dzisiaj zachowało się tylko południowe skrzydło zamku, z dwiema narożnymi wieżami, częściowo piwnice i fragmenty murów przedzamcza oraz elewacja ścian dekorowana rombami z ciemno wypalonych cegieł. Zrekonstruowano otaczające skarpy i część fosy. Zainteresowanych szczegółową historią odsyłam na stronę. Jednocześnie, gorąco polecam to miejsce miłośnikom zamków, jakich na tym forum nie brakuje. Ruiny robią imponujące wrażenie! I to boisko obok - byłoby idealne na rozegranie tradycyjnego meczu zlotowego cro.pl Północ-Południe. Sceneria, że lepszej nie mógłbym sobie wymarzyć, żeby "pyknąć" kilka bramek dla Północy :). Hehe...i w przeciwieństwie do Kwidzyna ekspozycja zamku w Radzyniu jest niczym nie zmącona.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec objazdówki zatrzymaliśmy się w Golubiu-Dobrzyniu. Zamek widoczny jest z daleka. Został zbudowany na przełomie XIII i XIV w z inicjatywy krzyżackiego komtura Konrada von Sacka. Początkowo składał się na nią tylko zamek wysoki z jedną wysoką ośmioboczną wieżą w narożniku płn.-zach., kształtem przypominający obecny zamek. Później dobudowano nie zachowane do dziś przedzamcze, otoczone murem z wieżami. My zgodnie z naszą tradycją ograniczyliśmy się do zrobienia kilku fotek z zewnątrz oraz na dziedzińcu.

Obrazek

Obrazek

Na sam koniec pobytu w Golubiu odbyło się posiedzenie sądu. Było ono bardzo krótkie, "corpus delicti" nie podlegały dyskusji i zostałem skazany na śmierć z ręki kata. A wyrok miał być wykonany natychmiast.

Obrazek

Na szczęście, udało mi się uciec spod toporka, wskoczyłem szybko do samochodu i pomknęliśmy dalej do Torunia. Tam bez większych problemów dotarliśmy na ul. Chrobrego, gdzie mieściła się Wioli i moja kwatera. Paweł i Zosia niestety musieli wracać do siebie :(. Z tego, co nam później opowiadali, to za Toruniem stali ponad godzinę w korku. My tego dnia w zasadzie już nic nie robiliśmy oprócz małego rekonesansu okolicy. Ta nie była zbyt ciekawa, gdyż jest to dzielnica głównie przemysłowa. Nam to nie przeszkadzało, bo tam mieliśmy tylko nocleg (jak się okazało w bardzo fajnym miejscu) a do centrum, nie było jakoś strasznie daleko. Zwiedzanie grodu Kopernika i okolic zostawiliśmy sobie na kolejne dni...
Ostatnio edytowano 01.03.2012 09:21 przez RobCRO, łącznie edytowano 3 razy
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 14.12.2008 10:52

U Króla Popiela...

No nocleg w Toruniu wybraliśmy sobie Fort IV mieszczący się przy ul. Chrobrego. Gdy szukaliśmy noclegu trafiliśmy właśnie na coś takiego. Miejsce wydawało się być niezwykłe i takim w istocie było. Warunki też można powiedzieć, że wojskowe (może lepiej brzmi nawet koszarowe:)) My mieliśmy "dwójkę" i tu małe dla nas zaskoczenie. Pokoik jest naprawdę malutki i nie ma...żadnego okna! Z pewnością nie jest to dobre miejsce na nocleg dla kogoś z klaustrofobią. My tez czuliśmy się nieco dziwnie. W pokoju panował też swoisty zapach, mimo że działała wentylacja. Na minus było również to, że w damskiej łazience pod prysznicami często nie było ciepłej wody :(. Wiola to sprawdziła na własnej skórze :(...

Wieczór poprzedniego dnia spędziliśmy na małym świętowaniu naszych urodzin (jesteśmy Skorpionami), oglądaniu fotek z Czarnogóry i Austrii i wspominaniu wycieczek. Ustaliliśmy również plan na kolejne dwa dni, które planowaliśmy spędzić w grodzie Kopernika. Zadecydowaliśmy, że pierwszego dnia pojedziemy do Kruszwicy i Inowrocławia a drugi zostanie cały na Toruń. Rano na pociąg nie musieliśmy się śpieszyć. Na dworzec wschodni nie mieliśmy daleko (ok. 20 minut piechotą). Tam wsiedliśmy do bezpośredniego pociągu do Inowrocławia, skąd autobusem dojechaliśmy do Kruszwicy - miasta położonego w zach. części Kujaw, kojarzonego oczywiście ze słynną legendą o Królu Popielu i jego Mysią Wieżą. Wieżę widać z daleka, ale znacznie wcześniej Kruszwicę się...czuje :)! To o sobie dają znać niemniej słynne zakłady przemysłu tłuszczowego :(. Zapach bardzo specyficzny i pewnie dla mieszkańców Kruszwicy nieodczuwalny. Ja coś o tym wiem, bo u mnie w mieście był zakład przemysłu ziemniaczanego. Każdy obcy wjeżdżający do Nowogardu, czuł "coś" niezbyt miłego dla nozdrzy. Nowogardczanie byli do tego przyzwyczajeni. Dziś już nie ma tego zakładu a budują nam zakład produkcji biopaliw na jego miejscu. Ciekawe, czy znów będzie jakiś charakterystyczny zapach...ale wracając do tematu, gdy dotarliśmy pod Wieżę - jedyna pozostałość po kruszwickim zamku, okazało się, że jest ona zamknięta :(. Trwały na niej jakieś roboty, stąd z jednej strony widok na wieżę przesłonięty był rusztowaniami :(. Ja co prawda byłem na Wieży, ale to było wieki temu - pewnie nieco po Królu Popielu. Chętnie wszedłbym na nią ponownie, ale cóż może innym razem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szkoda trochę, bo z Wieży jest ładny widok na okolicę, zwłaszcza jez. Gopło. Jezioro Gopło o powierzchni 2155 ha to jeden z najbardziej znanych przykładów jeziora rynnowego, pochodzenia polodowcowego.

Obrazek

Obrazek

Obecnie toczą się dyskusje nad budową kopalni odkrywkowej w okolicach jeziora. Zdaniem wielu biologów inwestycja spowoduje obniżenie poziomu wód gruntowych i zagrozi równowadze ekosystemu. Stąd potencjalne inwestycje spotykają się na pewno z protestem ekologów, gdyż jezioro jest ścisłym obszarem chronionym - jest to teren Parku Krajobrazowego - Nadgoplański Park Tysiąclecia, który stanowi również obszar Natury 2000 pod nazwą "Ostoja Nadgoplańska". Celem powołania rezerwatu było zachowanie ze względów naukowych i dydaktycznych licznych miejsc lęgowych ptactwa wodnego, błotnego i lądowego, zabezpieczenie wartości historycznych tego rejonu związanych z początkami Państwa Polskiego, ochrona naturalnych właściwości środowiska przyrodniczego i swoistych cech krajobrazu. Nasz spacer nie był zbyt długi. Ale, muszę stwierdzić, że okolica jest całkiem ciekawa. Po nacieszeniu się widokiem Wieży i jeziorka udaliśmy się na poszukiwanie drugiego zabytku z dawnych czasów - romańskiej kolegiaty. Nie było większego problemu z trafieniem pod kościół, choć jest on nieco oddalony od Wieży. Kruszwicką Kolegiatę rozpoczęto budować ok. 1120 roku na wschodnim brzegu jeziora Gopło. Po wybudowaniu świątynia była kilkakrotnie przebudowywana. Dopiero w XX w. przywrócono jej romański charakter. Trójnawowa bazylika z transeptem, zbudowana została z ciosów granitowych (ściany boczne) i piaskowca (absydy i detale architektoniczne. PS absydy - kościelne pomieszczenie zamykające prezbiterium lub nawę). Początkowo miała trzy absydy, ale po zakończeniu budowy do prezbiterium dobudowane zostały kolejne dwie. Początkowo świątynia miała dwie wieże od strony zachodniej, w XVI w. zostały one obniżone i w ich miejsce powstała obecna, gotycka. Wewnątrz zachowało się wiele romańskich elementów, m.in. kilka portali, tympanon wypełniony równoramiennym krzyżem, sklepienia krucht wieżowych, fragmenty polichromii o motywach geometrycznych, dwie chrzcielnice z XI i XII w. Decyzją papieża Pawła VI kolegiata w 1970r. została podniesiona do godności bazyliki mniejszej. Do kościoła wejść co prawda można, ale na dokładne zwiedzanie nie pozwalają kraty. Nic dziwnego, już nie jeden kościół został splądrowany przez złodziei :(. Dla nas był to ostatni punkt, który chcieliśmy zobaczyć w Kruszwicy.

Obrazek

Obrazek

Autobusem wróciliśmy do Inowrocławia. Tam zaprowadziłem Wiolę pod tężnie. Ten obiekt był już mi wcześniej znany. Wiola widziała tężnie po raz pierwszy. Tężnie w Inowrocławiu to zespół tężni solankowych, usytuowanych w Parku Solankowym otwartych w drugiej połowie XX wieku. Jest to druga co do wielkości tężnia w Polsce i trzecia otwarta (największa i najstarsza znajduje się w Ciechocinku a druga pod względem wieku znajduje się w Konstancinie-Jeziornej). Ma ona kształt dwóch połączonych ze sobą wieloboków o obwodzie 300 metrów i wysokości 9 metrów. Działanie tężni wygląda następująco: solanka jest pompowana na najwyższy poziom konstrukcji, po czym swobodnie spływa w dół po gałązkach tarniny ulegając rozpyleniu i odparowaniu. Wokół tężni powietrze nasycone jest jodem i mikroelementami, powstającymi wskutek ociekania solanki i działania ruchu powierza - powstaje aerozol, odznaczający się szczególnymi właściwościami leczniczymi głównie dla górnych dróg oddechowych, który służy profilaktycznie i także wspomaga leczenie wielu schorzeń (źródło: Inowrocław-tężnie). Jako, że jeden "seans" w tężni nie może trwać dłużej niż 15-30 minut, ograniczyliśmy się do krótkiego spaceru. Zresztą, takie tężnie trudno uznać za obiekt typowo turystyczny. Dla nas była to raczej ciekawostka, jak to wygląda i na jakiej zasadzie działa. Choć ja jak przeczytałem, że pomaga na dolegliwości tarczycy, to zastanawiałem się krótko, czy aby nie zostać dłużej :).

Obrazek

Obrazek

Obrazek
jeden z mieszkańców Parku Solankowego...

Zanim odjechaliśmy, przeszliśmy się nieco po mieście, które ogólnie mówiąc nam się spodobało - ciekawe budownictwo mieszczańskie przy ul. Solankowej, Rynek. Kiedyś Inowrocław słynął też z kryształów. Pewnie w większości naszych domów półki ozdobione były kryształami z inowrocławskiej "Ireny" :). Dziś jak wyczytałem na stronie produkcja idzie bardziej w kierunku szkła przemysłowego. Bo kto dziś stawia kryształy? Kto daje puchary? Do Torunia wróciliśmy wieczorem...
Ostatnio edytowano 01.03.2012 09:22 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 14.12.2008 21:48

Pozdrowienia od Króla Popiela. Obrazek

Zapraszam do Kruszwicy gdy będzie odbywał się Festyn "U Piasta i Popiela" Obrazek



Ps. Było dzwonić na komórkę, bym wieżę otworzył :wink:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 16.12.2008 18:48

Jak smakują pierniki...

I znów fajnie było pospać sobie tyle, ile się chciało :). Nikt nie gonił, nikt niczego nie chciał od nas...po śniadaniu zdecydowaliśmy się na wyjście na zwiedzanie Torunia. Najpierw jednak zrobiliśmy spacer po naszym forcie. Fort IV jest najlepiej zachowanym fortem Twierdzy Toruń. Jedynym w całości otwartym do zwiedzania. Został wybudowany w latach 1878-1884 jako trzeci z kolei fort toruńskiego pierścienia fortecznego, a zarazem pierwszy, w którym zastosowano odcinki wału dolnego piechoty. Był przeznaczony dla załogi liczącej dwie kompanie piechoty (500 ludzi) oraz obsługi 14 dział średniego- i od 15 do 22 ciężkiego kalibru - łącznie około 800 żołnierzy i oficerów. Więcej o historii Fortu IV znajdziecie tutaj. Każdy zwiedzający dostaje mapkę, z którą może się swobodnie poruszać po forcie. Można również zamówić przewodnika, ale nie wiem, ile taka przyjemność kosztuje (z tego co wiem, można również zapisać się na nocne zwiedzanie z pochodniami i to dopiero musi być coś). My chodziliśmy z mapką. W ciemnych korytarzach wzrasta nieco adrenalina...Uważam, że miejsce jest naprawdę ciekawe, szczególnie dla miłośników militariów.

Obrazek
wejście do Fortu IV

Obrazek

Obrazek
opisy nad salami...my akurat w karcerze nie byliśmy :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później, poszliśmy już na miasto. Dojście zajęło nam trochę czasu, bo do centrum to jest kawałek. Jeśli ktoś woli, to zawsze może skorzystać z komunikacji miejskiej. Pierwszym obiektem, jaki zwiedziliśmy był neogotycki kościół św. Katarzyny, który powstał w końcu XIX wieku, ale wezwanie przejął od kaplicy św. Katarzyny, która w tym miejscu stała od ok. 1360 r. Pierwotnie był ewangelickim kościołem garnizonowym, a od 1920 r. pełni funkcję katolickiego kościoła garnizonowego. Następnie pochodziliśmy po Rynku Nowego Miasta - centralny punkt toruńskiego Nowego Miasta, rozplanowany w 1264 r. wraz lokacją miasta. Jest to kwadratowy plac o wymiarach około 94 × 94 m, przy czym pierzeje mają długość ok. 70 m, a boki są usytuowane ukośnie względem głównych stron świata. Początkowo centrum Rynku zajmowała zabudowa śródrynkowa typowa dla miast średniowiecznych, składająca się z ratusza, ław chlebowych i sukiennic. Budynki te zostały rozebrane na początku XIX w., a na ich miejscu powstał zbór pw. Trójcy Świętej (ukończony w 1824 r.). Na Rynku stoi również rzeźba upamiętniająca realizację filmu "Prawo i pięść" zwana niekiedy pogardliwie "smętnym wózkiem szabrowników", gdyż jest ona w formie wózka.

Obrazek
Wiola i wózek

Obrazek

Z Rynku blisko na [url=.http://www.torun.pl/index.php?strona=zw_zabytki_zamki]zamek[/url]. Zamek Krzyżacki w Toruniu był pierwszym, jaki powstał na ziemi chełmińskiej. Szukając dogodnego miejsca, Krzyżacy wybrali dość znaczne wzniesienie nad Wisłą, nad którym rozplanowali swój zamek, nadając mu podkowiasty kształt. Po translokacji miasta w latach 1233-36 zaczęto wznosić zamek krzyżacki, zapewne najpierw drewniany, a następnie kamienno-ceglany. W ciągu XIII i XIV w. powstała zabudowa zamku komturskiego. W 1454 r. Torunianie, buntując się przeciwko gospodarczej dominacji Krzyżaków, zburzyli warownię - dziś są tylko imponujące ruiny. Za ich zwiedzanie pobierają opłatę, ale można sobie darować. Równie wiele widać z zewnątrz :).

Obrazek

Obrazek

Po spacerze wokół zamku poszliśmy na Rynek, tym razem Starego Miasta, który został wytyczony pomiędzy rokiem 1252 a 1259. Początkowo (tj. w okresie poprzedzającym poszerzenie obszaru miasta Torunia) głównym punktem miasta był plac, zajmowany obecnie przez kościół katedralny (dawniej farę staromiejską). W związku z dwufazowością rozwoju Starego Miasta Torunia, jego rynek nie charakteryzuje się tak typową dla planów miast średniowiecznych regularnością. Najważniejszymi obiektami na Rynku są: Ratusz, Dwór Artusa, Pomnik Kopernika, Pomnik Flisaka (legenda o flisaku, który uratował miasto od plagi żab :)) i kościoły. Jest też mały pomnik psa Filusia, tego samego, który towarzyszył profesorowi Filutkowi na ostatniej stronie "Przekroju" postawiony w roku 2005. Pomnik jest hołdem złożonym rysownikowi Zbigniewowi Lengrenowi.

Obrazek
Kopernik i...

Obrazek
Filutek :)

Obrazek
Flisak nocą...

Toruń ma też swoją Krzywą Wieżę - Jest to średniowieczna baszta miejska, która swą nazwę zawdzięcza znacznemu odchyleniu od pionu (1,40 m). Wybudowana została w XIV w. jako prosta, 15-metrowa baszta wtopiona w system murów obronnych i ustawiona na fundamentach czterościennych, lecz z niedociągniętą do końca ścianą od strony miasta. Przez otwory w jej bocznych ścianach przebiegał ganek strażniczy łączący ją z murami obronnymi, zaś brak ściany wewnętrznej ułatwiał wciąganie amunicji. Już w średniowieczu z piaszczystego podłoża, na którym baszta została ustawiona, pod wpływem jej ciężaru osunęły się piaski, powodując równocześnie pochylanie się wieży do momentu, aż oparła się ona na gruncie bardziej trwałym. Pamiętam, że będąc w Toruniu po raz pierwszy, to byłem na piwku w tej właśnie wieży. Mieścił się tam pub...obecnie też chyba jest w niej jakiś lokal gastronomiczny :).

A tak przy okazji, trudno trafić na piwko z tego regionu czyli Bractwo. Nawet nie wiem, czy jest jeszcze produkowane. Pewnie nie...Spod Krzywej Wieży udaliśmy się Bulwarem Filadelfijskim biegnącym wzdłuż Wisły. Stamtąd podziwialiśmy panoramę miasta, ale zdecydowanie lepszy widok jest z mostów, zarówno kolejowego jak i drogowego. I to w za dnia jak i w nocy...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W ramach lekcji astronomii udaliśmy się do Planetarium na seans "Makrokosmos" i była to podróż do krańców czasu i przestrzeni. W czasie seansu - niesamowitego lotu, oddalając się coraz bardziej od Ziemi, napotykaliśmy planety, gwiazdy, galaktyki, by w końcu ogarnąć Wszechświat w największej skali. Zobaczyliśmy narodziny i schyłek galaktyk, powstanie naszego układu planetarnego. Poznaliśmy ewolucję kosmosu na przestrzeni biliardów lat, jego początek i możliwy koniec...a to wszystko za 10 zł. A mówią, że wycieczka w kosmos to koszt rzędu 20 mln bugsów :). Nie mogło również zabraknąć spotkania ze słynnymi podróżnikami - Kargulem i Pawlakiem :).

Obrazek

Pomnik odsłonił satyryk Jan Pietrzak w lutym 2005 roku. Wiola i ja co prawda do Ameryki się nie wybieramy, przynajmniej na razie, ale kto wie...ale pamiętam rozmowę z filmu "Kochaj albo rzuć" "...i ja się wybieram do Ameryki" na co Pawlak do Kargula "...chyba na swojej furmance" :). A jak dopadnie kogoś głód, to oczywiście zajada się wtedy słynne toruńskie pierniki :). Jest kilka sklepów oferujących pierniki, o różnych smakach, kształtach. Każdy może wybrać coś dla siebie...i tak zakończył się nasz spacer po Toruniu, mieście znajdującym się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO od 4.12.1997r. Mieście, które Wioli się bardzo spodobało. Ja już wcześniej miałem je w zakładce "ulubione" :). Do schroniska postanowiliśmy wrócić autobusem miejskim. Tam pakowanie i rano w drogę do Krakowa do Drewutni na spotkanie z Cromaniakami :). A jak było tam, to już sami wiecie :).

PS Wszelkie informacje historyczne pochodzą z tej strony, chyba że autor podał inne źródło :).

PS A że to już nasza ostatnia relacja w tym roku, to z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim Cromaniakom, żeby upłynęły one w miłej, rodzinnej atmosferze, z prezentami pod choinką i by Nowy 2009 Rok był pomyślny pod każdym względem, z odkrywaniem nowych miejsc i powrotem do starych, które niosą z sobą miłe wspomnienia. Najlepszego...
Ostatnio edytowano 01.03.2012 09:25 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 18.12.2008 14:30

Dopiero dzisiaj poczytałam posty o zamkach. Nie wszystkie miejsca zwiedzaliśmy ale te dwa krzyżackie zamki tak - Malbork i Gniew. I Toruń i Ciechocinek. O tężniach w Inowrocławiu dowiedziałam się z Twojej relacji.

Mnie się malborski zamek podoba najbardziej ze wszystkich zamków w Polsce, które dotychczas widziałam (Kulka podpowiada, że ten w Gniewie też jest wspaniały). Wspaniałych zamków nie brakuje, ale ten w Malborku zachwyca pomysłami architektonicznymi (murowane krużganki), wielkością i lekkością. Aż żal, że inne krzyżackie budowle w Malborku zostały zmiecione i niewiele poza zamkiem zostało.

Obrazek

Obrazek
Widoki z wieży widokowej


Obrazek
Kościół N.M.Panny


Obrazek
i my na tronie na malborskim zamku pozdrawiamy :papa: autora i jego towarzyszkę wspaniałych wycieczek

Czy w kościele na Zamku widać prace renowacyjne? Byliśmy tam trzy lata temu i zbierano pieniądze na remont.


A w ramach zaległości: czy zwróciliście uwaga na budowę zamku w Wilnie, na jakim etapie są prace?

Pozdrawiamy światecznie
Lidia i Kulka
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.12.2008 16:36

A wracając do Torunia - gdzie stoi ten Filutek?
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13068
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.12.2008 18:18

Fajnie się z Wami zwiedzało :D zamki z rejonów mniej mi znanych... W zasadzie lepiej znam tylko ten w Malborku, a którym byłam dość już dawno temu. Trzeba będzie kiedyś wybrać się ponownie :) .
Za to Kruszwica, Toruń i Inowrocław obe mi nie są, Grzesiek pochodzi z Bydgoszczy, to przy okazji wizyt rodzinnych zwiedzałam z nim i dziećmi bliższe i dalsze okolice. Szczególnie Inowrocław, bo tam od od lat mieszka jeden z naszych przyjaciół, a będąc tam, trudno nie odwiedzić tężni :D .
Na fotkach poniżej - tężnie ponad pięć lat temu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone