Podróż poślubna

Witam wszystkich jako że to mój pierwszy post na forum.
W przyszłym roku wychodzę za mąż i chcieliśmy sie wybrać w podróz poślubną do Chorwacji.
Wyjazd ok 2 tyg. w drugiej połowie września.
Chciałam skorzystać z Waszej wiedzy na ten temat.
Portrzebuje porady gdzie mamy jechać i jakie koszty (oczywiście w zaokrągleniu) możemy ponieść.
Moze napisze czego oczekujemy po takim wyjeździe:
Szukamy miejsca w którym będzie morze i szlaki górskie (jesteśmy doświadczeni w chodzeniu po górach)
Oprócz tego szukamy winnic, lawendy i folkloru.
Bardziej preferowalibyśmy aktywny wypoczynek niż tylko wylegiwanie się na plaży. Preferujemy mniej zatłoczone miejscowości.
Miło byłoby obejrzeć też jaieś sytarozytne zabytki, ale bardzie interesuja nas atrakcje przyrodnicze, krajoznawcze i kulinarne.
Będe wdzięczna za wszelkie uwagi.
Pozdrawiam serdecznie
Hałas

Wiem że te moje wymagania troche przesadzone
Relacje własnie staram się przeglądać, jest po prostu tyle atrakcji że nie wiem ze co się złapać.
Dlatego umieściłam zapytanie aby wiedzieć który rejon może spełnić marzenie o Erze . Resztę już doczytam sama.
Dziękuje za wszelkie wskazówki, będą bardzo pomocne.
A pytań zadam pewnie mnustwo, bo ja taka trochę perfekcjonistka jestem
Dziekuję jeszcze raz już zabieram sie do zgłebiania wiedzy.

Już mnie Lesiu wywołał

hałas napisał(a):Szukamy miejsca w którym będzie morze i szlaki górskie (jesteśmy doświadczeni w chodzeniu po górach)
Oprócz tego szukamy winnic, lawendy i folkloru.

W Chorwacji z takich miejsc mi przychodzi do głowy wspomniany już Hvar, no i półwysep Peljesac gdzie są trochę większe górki (prawie 1000m prosto z poziomu morza), najsłynniejsze chorwackie winnice, no i blisko samochodem do jeszcze większych gór. Z Peljesca można skoczyć na Korculę która też może spełnić Wasze oczekiwania. Lawenda jest we wszystkich tych miejscach. Fajne takie trochę dziksze morze też

Witaj hałasko , kolejna górołazko

Druga połowa września, ten termin ma swoje plusy i minusy. Plusy to takie, że nie ma ludzi, łatwiej znaleźć tańszą kwaterę, taką jaka komu odpowiada i w chodzeniu po górach nie przeszkadzają upały. Minusy to krótki dzień no i w sumie niestabilna i niepewna pogoda

Wydaje mi się, że moglibyście podzielić urlop podróżopoślubny na 2 części. Najpierw zakotwiczyć gdzieś u podnóża Velebitu, tam macie do dyspozycji 2 parki narodowe, Sjeverni Velebit i Paklenica, szlaków górskich tam dostatek. Ponadto jest to dobra baza wypadowa w okolice - wspaniała wyspa Pag, mniej wspaniały Rab, Zadar, Jeziora Plitvickie. W zeszłym roku zahaczyliśmy o PN Sjeverni Velebit i jeszcze inne górki, możesz o tym poczytać w naszej relacji właśnie z 2 połowy września.
Na drugą część urlopu polecałbym Ci Peljesac, co prawda dopiero się tam niedługo wybieram (też druga połowa września), ale jakieś górskie rejony też są w planie A podobno jest piękny, i blisko na Korculę i do Dubrovnika, a może nawet do Czarnogóry.

A jeżeli chodzi o koszty - to już morze postów o tym napisano............ pewnie jeszcze o tym poczytasz. Jedni mieszczą się w 2000 pln, innym ledwo wystarcza 10000 To już zależy od zasobności kieszeni no i od potrzeb. Przykładowo, nas zeszłoroczny wyjazd o którym wspomniałem kosztował poniżej 2500, ale sądzę, że taką realną, przeciętną kwotą w tym terminie jeżeli liczyć jakieś atrakcje, czy to kulinarne czy krajoznawcze, będzie przynajmniej 3000.

PZDR

hałas napisał(a):i chcieliśmy sie wybrać w podróz poślubną na Chorwację.

Do Chorwacji, nie na Chorwację. Wiem że teraz w szkole czyta się bryki a nie lektury ale jednak wypadało by mieć jakieś wyczucie językowe.
Na Chorwację to nie radzę w dwójkę ale raczej w parę dywizji i to pancernych

hałas napisał(a):Wyjazd ok 2 tyg. w drugiej połowie września.
Portrzebuje porady gdzie mamy jechać i jakie koszty (oczywiście w zaokrągleniu) możemy ponieść.

Najbardziej romantyczne miejsce w Chorwacji to Dubrownik i tam radzę pojechać na pierwszy tydzień. Nawet jeżeli nie do samego Dubrownika to pojechać gdzieś tak blisko żeby było możliwe pójście wieczorem na starówkę. A w dzień można z Dubrovnika pojechać na Peljesac gdzie i górki i winnice i lawenda nawet ta dziko rosnąca.

Drugi tydzień to lepiej się przenieść na Kwarner bliżej wyższych gór. Będzie coraz chłodniej i coraz mniej się będzie chciało na plażę

Liczcie się z wydatkiem 5k+ pln/ 2 osoby, oczywiście gdy nie poszalejecie

hałas napisał(a):Szukamy miejsca w którym będzie morze i szlaki górskie (jesteśmy doświadczeni w chodzeniu po górach)

No nie wiem czy po takich, tam jest bardziej dziko i niebezpiecznie. Na początek radzę szlaki turystyczne i tam gdzie nie ma min czyli Park Narodowy Północnego Welebitu i Paklenicę i jak na tydzień tych górek wam wystarczy.
Wracając zahaczcie o Plitwice i macie Hr jakoś tam zaliczoną

hałas napisał(a):Oprócz tego szukamy winnic, lawendy i folkloru.

O folklorze na wybrzeżu można zapomnieć. No chyba ze folklorem nazwiesz pokazy pod turystów. Winnice i lawendę jak pisałem, poza dzikimi kawałkami południa lawenda jest uprawiana prawie wszędzie ale jako ziele w ogródku lub przemysłowo jak na Hvarze

hałas napisał(a):Bardziej preferowalibyśmy aktywny wypoczynek niż tylko wylegiwanie się na plaży.

hałas napisał(a):Preferujemy mniej zatłoczone miejscowości.

W drugiej połowie września to tam wiatr hula a sołtys zaczyna zwijać asfalt

hałas napisał(a):Miło byłoby obejrzeć też jaieś sytarozytne zabytki, ale bardzie interesuja nas atrakcje przyrodnicze, krajoznawcze i kulinarne.

Starożytnych zabytków w Hr na lekarstwo. Po drodze macie zabytkowy pałac Dioklecjana w Splicie i Salonę. Dubrownik jak i inne miasta to zabytki renesansu głównie. Atrakcje kulinarne są wszędzie - na każdym kroku jakaś konoba czy ktoś sprzedający alkohole własnego wyrobu, targowiska

Kir napisał(a):Najbardziej romantyczne miejsce w Chorwacji to Dubrownik

IMHO Dubrovnik jest tak romantyczny jak walec drogowy w środku nocy. Pod względem romantyzmu zdecydowanie wyżej bym postawił Korculę i to po sezonie lub u jego schyłku Chorwacja ma to do siebie, że każde miejsce ma swój urok. Trzeba tylko się temu urokowi poddać

Kir
Dziękuje za korektę, za błędy przepraszam, z "Bryków" nie korzystam, czytać książki bardzo lubię.
Błędy zdarzają się najlepszym, co widać na załączonym obrazku.

Czy mógłbyś bliżej wyjaśnić sprawę min.

O koszta już pytać nie będę. Przejrzałam parę wątków i wiem już ze, to sprawa indywidualna.

Kulka 53
Relacja wspaniała.
Też myślałam o podzieleniu tych dwóch tygodniu. Jeden z tygodni musi być bardziej plażowy.
Mój Towarzysz Życia, protestuje przeciw 2 tygodniom gór, argumentując, że, część m-s miodowego należy spędzić w łóżku . Tu biorę pod uwagę Orebik.

Zawodowiec
Właśnie wertuję Twoją relację, brak słów.
Zazdroszczę okropnie, też tam musze być.
Półwysep Peljesac bardzo mnie zainteresował.

Chciałam bardzo podziękować za wszystkie sugestie, już biorę się za komentowanie fenomenalnych relacji.
Pozdrawiam serdecznie
Hałas

hałas napisał(a):część m-s miodowego należy spędzić w łóżku

Zgadzam się
Tylko już sprawą indywidualną i do uzgodnienia pozostaje jaką część

Wydaje mi się,że lepszym rozwiązaniem są najpierw góry na północy, a potem relax na południu CRO. Tam i pogoda ma szansę być lepsza no i morze cieplejsze.

A propos min, może jeszcze Kir napisze, ale tak wstępnie możesz się z tematem zaznajomić TU
Tam na dole strony możesz klikać na poszczególne żupanje (np Zadar county) i otworzą Ci się mapki z terenami jeszcze zaminowanymi. Czasem są to też tereny gór. Na pocieszenie dodam, że tereny o których czytałaś w relacji są wolne od min.

A tak jeszcze w ramach lektury na długie zimowe wieczory polecam TĘ STRONĘ. To nieocenione źródło wiedzy o chorwackich (i nie tylko) górach.

Też na początku planowałem Orebic, ale po długiej lekturze forum zdecydowałem, ze powinno być to coś mniejszego. Co to bedzie - zdecydujemy na miejscu po 'wizji lokalnej'