romuald22 napisał(a):Po przeczytaniu wybiórczo lecz nie tendencyjnie okolicznych postów stwierdzam, że jestem za a nawet przeciw (jak to mawiał Klasyk) oraz
jako mało wprawny, słaby nerwowo i wątły fizycznie forumowicz przestanę już chyba jeżdzic do Cro w dzień jak też i w nocy.
Do tej pory radziłem sobie różnie. Gdy jeżdziłem nocą żona ze szwagierką miały dyżury i biegły w odpowiedniej odległości przed moim bolidem z latarką bym lepiej widział.Gdy zachciewało mi się spac i dzieci budziły mnie żebym zwolnił i przestał chrapac bo nie mogą spac - zatrzymywałem się.Dla rozbudzenia zmieniałem przednie koła z tylnymi i jazda.Gdy to nie pomagało - przepakowywałem bagaże z lewej na prawą albo z tyłu do przodu.W ostateczności przymierzałem płetwy i maskę z rurką oraz dmuchałem materac.Uwierzcie,że pomagało.
Gdy jeździłem w dzień dzieci dostawały aviomarin (takie organizmy).Po jego spożyciu zaczynały się zachowywac podejrzanie (śpiewy, głupkowate chichoty, pomruki a la bar piwny) ale przynajmniej auto czyste.Gdy przestawał działac aviomarin pomiędzy me dzieci oraz przednią częśc auta wstawiałem gipsową ściankę działową izolowaną przeciwdźwiękowo pustymi pudełkami po kurzych jajach.Średnia jazdy troche mi spadała.Nie wiedziec czemu jak jeden szkodnik się wysikał to drugiemu się zachciewało no a przecież ja też cały dzień nie wytrzymam.Ale w końcu się dojechało.
Co teraz mogę zrobic ? Pozostaje mi do podróży zmierzch oraz świt. Czekam na sugestie forumowiczów którzy podróżuja tylko w tym czasie doby na temat wad i zalet tego okresu.
jasio napisał(a):Rufus wyluzuj nie nazwałem Cie ciemniakiem ale nerwusem mógłbym .Forum jest po to aby sobie pomagać , pogadać itp . Przepraszam jak się poczułeś obrażonyrufus71 napisał(a):Jasio może jestem ciemniak ale nie truje na forum swoich mądrości jak kto co gdzie itp.Wiesz powiem tak:zrób tyle do przodu co ja do tyłu to porozmawiamy kto jak ma jechać.
Niestety pomyliłeś się co do wieku, jak miałem 20 lat to mogłem dzień i noc a teraz tylko cały dzień bo w nocy chce mi się spać . Na tym kończę z tym tematem idę pogadać o oponach . Jak ktoś czuł się obrażony to przepraszam i życzę szczęśliwych powrotów z urlopu czy to w dzień czy to w nocy .new1984 napisał(a):
Jasio, ciemniaki nie jeżdżą tylko w nocy. Większość jeździ w dzień - jak to anty-nietoperze
PS - założę się, że masz max 20 lat, a może mniej i nie masz dzieci... chociaż ręki nie dam, oczywiście...
Jacek 206 napisał(a):A my wyjeżdżaliśmy ok. 16 i rano o 9 byliśmy na miejscu .
Przerwa w Wiedniu i dalej spokojnie do CRO.
Wrocław-Zadar, 1050 km
romuald22 napisał(a):Co teraz mogę zrobic ? Pozostaje mi do podróży zmierzch oraz świt. Czekam na sugestie forumowiczów którzy podróżuja tylko w tym czasie doby na temat wad i zalet tego okresu.
rbogi napisał(a):W dłuższe trasy najczęściej wybieram się nocą, do CRO tez zawsze jadę nocną porą, jednak jak czuję, że robię się senny to zjazd na najbliższy parking i małe kimanko, 2-3 godzinki, potem kawka i mogę jechać dalej.
W nocy ruch jest zdecydowanie mniejszy a i muzyki lepiej się słucha.
Niech każdy jeździ sobie tak jak mu pasuje.
MWN napisał(a):Przecież to widać, że se robi jaja...
Serce w pasy napisał(a):Człowieku nigdy, ale to przenigdy nie próbuj wsiadać za kierownicę po zmierzchu, bo to prowadzi tylko i wyłącznie do katastrofy a za to masz murowany wyrok.
Serce w pasy napisał(a):rbogi napisał(a):W dłuższe trasy najczęściej wybieram się nocą, do CRO tez zawsze jadę nocną porą, jednak jak czuję, że robię się senny to zjazd na najbliższy parking i małe kimanko, 2-3 godzinki, potem kawka i mogę jechać dalej.
W nocy ruch jest zdecydowanie mniejszy a i muzyki lepiej się słucha.
Niech każdy jeździ sobie tak jak mu pasuje.
Człowieku, to jesteś potencjalnym zabójcą wg niektórych na tym forum.
Jak wogóle masz czelność przyznawać się do tego, że umiesz jeździć samochodem, a juz w nocy to wogóle, jestem pełen szacunku.Nie wiem jak sobie radzą Ci wszyscy kierowcy Tirów, którzy podróżują(pracują) nocą- to są jacyś samobójcy, a napewno potencjalni mordercy. Człowieku nigdy, ale to przenigdy nie próbuj wsiadać za kierownicę po zmierzchu, bo to prowadzi tylko i wyłącznie do katastrofy a za to masz murowany wyrok. Więc lepiej nie ryzykuj. A gdyby kiedykolwiek w życiu zdażyło Ci się przkroczyć prędkość, albo nie daj Bóg, nie włączyłeś świateł mijania, nie przyznawaj się tutaj bo Cię zlinczują. A gdybyś kiedykolwiek zapomniał zapiąć pasów bezpieczeństwa, to już wogóle pozostaje Ci tylko modlitwa. Chłopie masz przegwizdane.
Pozdrawiam Cię, być może po raz ostatni na wolności:)
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi